„Tytany” to najnowsza propozycja od Wydawnictwa IUVI. Nie
będę oszukiwać, bardzo czekałam na premierę tej książki, w szczególności, że z
twórczością autorki miałam okazję już się zapoznać, czytając serię „Ogień i
woda” (recenzje znajdziecie tutaj i tu). Pokładałam duże nadzieje w jej
kolejnym dziele, a przede wszystkim byłam ciekawa, co ciekawego znajdę w
„Tytanach”. A jak wiadomo, powieści młodzieżowe lubią być dość schematyczne i
przewidywalne, z drugiej strony Victoria Scott pokazała już, że jej powieści
zaskakują swoich czytelników. A jak było w tym przypadku, którą drogę obrała
autorka?
Tytany. Jedno krótkie słowo, wokół którego obraca się cały
świat Astrid. Pół konie, pół maszyny. Jednym przynoszą chwałę, a innym hańbę.
Wszystko w zależności od tego, po której stronie płotu się znajdujesz.
Teraz kiedy Astrid dostaje szansę od losu, aby dosiąść
tytana i uczestniczyć w derbach, nie waha się ani chwili. Wszystko stawia na
jedną kartę. Bo kiedy stoi się po niewłaściwej stronie płotu, wygrana w derbach
to szansa na nowe, lepsze życie.
Jeden sezon, jeden tytan, jeden dżokej. Taka szansa już nigdy
się nie powtórzy…
Czy Astrid ma szansę wygrać, kiedy cały świat jest przeciwko
niej?
Z jakimi trudnościami będzie musiała się zmierzyć?