To już ostatni tom „Ataku Tytanów”, który mam u siebie na
półce i właśnie zaczyna się moja rozpacz, bo właśnie w takim momencie musiałam
wszystko przerwać. Nawet tę recenzję piszę z wielkim bólem serca, brak mi w tym
wszystkim motywacji. I choć wiem, że nie powinnam się nad sobą użalać, to nie
potrafię. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie i choć trochę potraficie mnie zrozumieć,
przecież każdy z nas ma swoje takie ulubione lektury, których nie może lub nie
mógł się doczekać. I tez ciągle krąży myślami wokół tego tytułu.
Kobiecy tytan sieje spustoszenie. Czyżby jej celem był Eren?
Kim ona jest?
Czy jest taka możliwość, aby ją powstrzymać?
Jaki ma plan generał Smith?
Czyżby planował to wszystko od początku?
Co na to Eren?
Czy jest szansa powodzenia tej misji?