Niby nie przepadam za superbohaterami, a dość często się oni
u mnie pojawiają… tym razem, czas się przyjrzeć „Akademii Bohaterów”! Tak, w
końcu przyszedł czas na drugi tomik „My Hero Academia”, choć minęło całkiem
sporo czasu od przeczytania pierwszej części. No cóż, podczas unboxingu mang
(zainteresowanych odsyłam na kanał <klik>) wspominałam, że nie do końca
jestem przekonana do tego tytułu. Owszem, zapowiada się ciekawie, ale to
jeszcze nie ten moment, bym mogła stwierdzić, że zostałam przez niego kupiona.
Skoro tak wszyscy zachwalają „My Hero Academia”, to przynajmniej muszę
wiedzieć, o co tyle szumu… A jak moje wrażenia po lekturze drugiego tomiku?
Trening młodych bohaterów nabiera tempa. Tym razem przyszedł
czas na sprawdzenie możliwości bojowych uczniów w zamkniętym pomieszczeniu.
Każdy z nich chce pokonać swojego przeciwnika.
Już w pierwszym pojedynku zmierzy się Katsuki i Midoriya
(Deku)!
To może być ciekawe doświadczenie…
Ale na tym nie koniec przygody. Kolejne ćwiczenie zmieni się
w koszmar!