lipca 17, 2018

Mamoru Hosoda, Iqura Sugimoto, Yoshiyuki Sadamoto - Summer Wars t.1



Kiedy sięgam po mangę, częściej wybieram takie tytuły, które mniej więcej znam lub mam pewność, że będzie w nich dużo akcji. Najczęściej są to shouneny, ale od czasu do czasu staram się też eksperymentować i zapoznawać z innymi gatunkami i w taki oto sposób w moje ręce trafił komiks, przy którym nastawiłam się, że będzie on typowym romansem. Cóż… z romansami jestem w odwiecznym konflikcie, ale Summer Wars miało coś w sobie, że przyciągnęło mój wzrok. Sama kolorystyka okładki skupia na sobie całą uwagę, a opis dopełniał całość nutką małej tajemnicy. Wystarczyło tylko skupić się na czytaniu…

Uczeń drugiej liceum Kenji podkochuje się w starszej koleżance ze szkoły. Tuż przed wakacjami Natsuki zleca mu pracę w swoim rodzinnym domu. Zabiera go do prababci, a na miejscu okazuje się, że jego pracą jest udawanie idealnego narzeczonego dziewczyny!
Spełniają się marzenia Kenjiego, ale to dopiero początek tej przygody…
Pierwszy dzień mija szybko, ale w nocy pojawia się tajemniczy meil z kodem do rozwiązania. Lecz, gdy chłopakowi udaje się go rozwiązać, nieświadomie wywołuje lawinę zdarzeń, która psuję idealny sielankowy obrazek…
Co kryje się za matematycznym kodem?


Okej, już na początku, choć nie chce wam niczego spoilerować, to muszę to napisać… jeden element tej mangi bardzo mi przypomina książkę, a także film na jej podstawie – Player One. Nic więcej nie powiem, ale dziwnym zbiegiem okoliczności, między tymi dwoma tytułami jest duże podobieństwo. Pomijając ten aspekt, komiks jest całkiem przyjemny w odbiorze. Czyta się szybko, a rozwijająca się akcja jest zwyczajnie ciekawa. Chwilowo z romansów nici, co mi całkowicie nie przeszkadza, a wręcz podoba się bardziej, w zamian skupiamy się na tytułowej wakacyjnej wojnie oraz całkiem realnej fantastyce, która już chyba nie jest, aż tak odległą rzeczywistością.

Kenji to chłopak, którego można zaliczyć do grona kujonów. Miał nawet jechać na olimpiadę matematyczną, ale niestety nie zakwalifikował się przez małą pomyłkę w obliczeniach. Jest nieśmiały, nie potrafi zagadać do dziewczyn i tylko w miarę z matematyką sobie radzi. Lato miał spędzić przed komputerem, wraz z przyjacielem, lecz propozycja Natsuki wszystko zmieniła. Ochoczo i to w ciemno zgodził się na swoją nową pracę. Choć to początkowo jego kolega był tym, którego Natsuki wzięła do tej roboty, ale przyjaciel oddał mu przysługę i zrezygnował. Tak naprawdę został postawiony przed faktem dokonanym… i tak zaczęła się jego przygoda.

Manga ma efekt zaskoczenia, którego całkowicie się nie mogłam spodziewać ze względu na brak jakiejkolwiek informacji ze strony wydawcy. Szykujemy się na sielankowy, wręcz idealny letni romans między nastolatkami, a jednak to nie jest to. Cała ta otoczka romansu, to przynajmniej chwilowo, zasłona dymna. Dzięki temu czytelnik wciąga się w ten tytuł i pragnie poznać dalsze wydarzenia, które kryją się w kolejnych tomikach. W szczególności, że już samo zakończenie budzi naszą ciekawość. Nie dajcie się zwieść, trzeba być bardzo uważnym i wtedy samo wszystko poskłada się w całość!

Budowa postaci jest wręcz banalna. Nie ma w nich nic ukrytego, choć trzeba być uważnym, kiedy są nam prezentowani. Ja do tego wszystkiego podeszłam na luzie, nie wymagając nic wielkiego od tego tytułu i dopiero teraz jestem w stanie składać wskazówki oraz dogłębnie analizować to, co zobaczyłam na stronach tego komiksu. Ale to nawet lepiej, przynajmniej mile spędziłam czas na czytaniu i mam nadzieję, że w przypadku pozostałych dwóch tomików będzie tak samo. Oczywiście, nie można zapomnieć o emocjach, których także mamy tutaj sporo. Są takim dopełnieniem do całości, lecz między dwójką naszych głównych bohaterów, na ten moment pozostają stosunki czysto koleżeńskie.

I tak na koniec muszę dodać, że manga jest adaptacją filmu anime. Oczywiście, ja z wszelkimi produkcjami jestem daleko w tyle, więc mam frajdę w odkrywaniu kolejnych tytułów. Oczywiście na sam film zerknę z ciekawości, ale to najprędzej jak przeczytam te trzy tomiki. Nie zamierzam sobie psuć zabawy.



Moja ocena: 7/10
Liczba stron: 196
Data premiery: 21 lutego 2018
Wydawnictwo: Waneko

2 komentarze:

  1. Nie przekonałam się jeszcze do mangi i do komiksów, ale fajnie, że Tobie się spodobał. ;) W sumie to jak czytałam Twoją recenzję to stwierdziłam, że fabuła jest nawet ciekawa. :D Jak już się przekonam to wtedy mogłabym przeczytać tę pozycję. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaintrygowałaś mnie, nie powiem! :D
    Chyba będę musiała w najbliższym czasie dodać tę pozycję do mojego koszyka, chociaż jeśli mam być szczera, to mnie z obwoluty nie zachęca do zakupu. XD
    (Chociaż teraz sobie spojrzałam w Internecie i środek wygląda lepiej...)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.

Copyright © 2016 Recenzje Mystic , Blogger