listopada 12, 2017

Akira Amano, Gen Urobuchi, Hikaru Miyoshi - Inspektor Akane Tsunemori t.2

„Inspektor Akane Tsunemori”, to kolejny tytuł na mojej półce, który ma w sobie coś przyciągającego. Wystarczył mi jeden tomik, abym wiedziała, że to będzie kolejna pasjonująca przygoda. Przynajmniej tak mi się wydawało po przeczytaniu pierwszej części. Wredny głosik w głowie, zwany zdrowym rozsądkiem, cały czas mi powtarza, że to jeszcze za szybko na takie stwierdzenia i jeszcze wszystko może się odmienić. Trudno nie przyznać mu racji, ale popatrzcie na tę kolejną piękną okładkę… ja od niej nie mogę oderwać wzroku. Kocham takie grafiki…


Poszukiwania sposobu na wykrycie sprawcy zabójstwa w fabryce trwają… pojawia się pewien ryzykowny plan, który ma na celu sprowokowanie zabójcy.
Czy plan się powiedzie?
Młoda i niedoświadczone Akane została rzucona na głęboką wodę. Wciąż próbuje przystosować się do nowej pracy, ale utrudnia jej to zacięty wzrok Kougamiego…
W poszukiwaniu porady Akane zwraca się do wirtualnego doradcy Talismana. Tymczasem okazuje się, że właściciel awatara Talismana jest martwy…
Co zrobi Akane?
Czy będzie w stanie zaryzykować i dorwać kolejnego przestępcę?


Powiem krótko, to kolejny niesamowicie wciągający tomik, który sprawił, że pochłonęłam go w zastraszającym tempie. Zabawa się rozkręca, robi się coraz bardziej brutalnie, pojawiają się nowe informacje, a niektóre szczegóły mocno zaskakują, w szczególności, jeśli się na początku nie skupiło na tym drugim wątku, który można zaobserwować. Wiem, że one nakładają się na siebie, jednak ja widzę dosyć widoczną granicę między nimi. Tylko że ja zawsze staram się wszystko rozłożyć na czynniki pierwsze. Odseparować od siebie mniej istotne elementy i właśnie ten wątek zaliczyłam do tej grupy. Z góry nałożyłam na to całkiem inny schemat…

„ - Tsunemori nie rozumie, na czym polega praca inspektora ani czemu służy dystans między nami a wami, egzekutorami. Egzekutorzy badają sprawę z perspektywy przestępcy. A my, inspektorzy, zajmujemy się ich nadzorem i obserwacją. Zaufanie jest bezużyteczne, a zabawa w koleżeństwo wykluczona.
- Zabawa w koleżeństwo? A mnie się wydaje, że nasza panienka może ten rozpadający się zespół zjednoczyć.”

Egzekutor Shinya Kougami, nie przebiera w środkach, aby wykonać swoje zadanie. Jest bezwzględny, doskonale zna metody przestępców, tak jakby siedział im w głowach, ale takie właśnie jest jego zadanie – wczuć się w przestępcę, stać się nim, a właściwie to i tak nim jest ze względu na swój współczynnik zbrodni. Dzięki temu doskonale potrafi przewidzieć, jakie błędy popełni podejrzewana osoba. Jednak Akane wciąż w nim widzi normalnego człowieka, nie kategoryzuję go, jako kogoś gorszego od niej. Traktuje na równi z sobą, co niekoniecznie podoba się Inspektorowi Ginoza. Cały czas próbuje jej uświadomić, że między nią a egzekutorami jest przepaść i powinna się od nich odgrodzić, a tym bardziej nie próbować przyjaźnić. Czy Ginoza ma rację?

Lubię, kiedy moje początkowe założenia są obalane już na wstępie jakiejś historii. Wtedy lektura staje o wiele ciekawsza, a pod tym względem „Inspektor Akane Tsunemori”, mnie nie zawodzi. Ta manga to takie połączenie serialu „CSI: Kryminalne zagadki…” z fantastyką. Jedno i drugie kocham, dlatego wciąż jestem zachwycona i nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po kolejną część przygód młodziutkiej Pani Inspektor. A będzie co czytać, bo akcja właśnie się rozkręca i pojawiają się pierwsze komplikacje. Zachowanie głównej bohaterki jest do przewidzenia, ale całej reszty już nie. Tak wiem, znowu nakładam na to jakieś schematy, ale większość z nich jest tak oczywistych, że tylko ślepy by ich nie zauważył… a może jednak się mylę? Zobaczymy.

I tak najlepsze w tym wszystkim jest kilka ostatnich stron tego tomiku. Tam, gdzie kończy się ta część, dowiadujemy się najwięcej, a nasz apetyt rośnie. Kolejne zakończenie, które powoduje tylko natłok myśli i pytań, aż chce się tylko więcej i więcej. A w połączeniu z genialnymi kadrami, które w takim momencie mają niesamowitą gamę detali, powoduje u czytelnika ciarki na plecach. Może to dla was dziwne, ale nic na to nie poradzę, że strona sto osiemdziesiąta druga zrobiła na mnie takie wrażenie. Bardzo dopieszczony w szczegółach rysunek. Sprawia, że wyobraźnia szaleje…



Moja ocena: 9/10
Liczba stron: 192
Data premiery: 26 czerwca 2017

Wydawnictwo: Waneko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.

Copyright © 2016 Recenzje Mystic , Blogger