stycznia 21, 2019

Natasha Preston - Uwikłana



Książki Natashy Preston, to moja pięta achillesowa… za każdym razem, kiedy myślę, że będzie już dobrze, musi się wydarzyć coś, co boleśnie sprowadza mnie na ziemię. I to nie jest tak, że negatywnie nastawiam się do pozycji spod jej pióra. Wręcz przeciwnie, chciałabym dostrzec w niej to, co inni czytelnicy, jednak to się nie udaje. Tym razem w moje ręce trafiła „Uwikłana”. Postanowiłam, że to będzie moje ostatnie spotkanie z autorką, jeśli lektura okaże się przeciętna. Koniec z próbami – wóz albo przewóz. Szkoda sobie strzępić nerwów i pisać negatywne opinie. Jak myślicie, tym razem było lepiej, a może wciąż tak samo?

Mackenzie wraz z przyjaciółmi rusza za miasto, by w domku letniskowym spędzić szalony weekend. Cisza i spokój, zero wścibskich rodziców, pełen relaks – istna sielanka. I może by tak było, gdyby nie to, że domek należy do Josha… za którym nie przepada. Nie mówiąc o tym, że do ich przyjacielskiego wypadu dołącza jeszcze Black, starszy brat Josha…
Siedząc w salonie, popijając alkohol, Mackenzie nie miała pojęcia, że dwójkę przyjaciół widzi po raz ostatni…
Kiedy rano znajduje przyjaciół w kałuży krwi, a policja wyklucza włamanie do domku… jedno jest pewne, ktoś z pozostałej czwórki jest mordercą.
Kto jest mordercą?
I dlaczego to zrobił?
Do czego jest jeszcze zdolny, by oczyścić się z zarzutów?


Okej, początek książki jest całkiem niezły. Bohaterzy w miarę dobrze nakreśleni, ale im dalej w las, tym coś zaczyna się psuć. Mam dziwne wrażenie, że nagle coś przeskoczyło i poszło nie w tę stronę, co trzeba. Mogę nawet stwierdzić, że osoba odpowiedzialna za to, jest nam podana na tacy, choć sam powód może jest błahy, ale do przyjęcia i tutaj nie będę się tego czepiać. Autorka pod tym względem mnie nie zaskoczyła, co niestety bardzo psuło mi humor podczas lektury. I tak jak sobie obiecałam, więcej po pozycje Natashy Preston nie zamierzam sięgać. Szkoda mojego czasu i nerwów.


„Sekrety, które skrywasz sama przed sobą, zawsze są najbardziej niebezpieczne.”


Mackenzie jest wierną przyjaciółką, za wszelką cenę chce oczyścić dobre imię przyjaciół i nie dopuszcza do siebie myśli, że któreś z nich może być mordercą. Jest przekonana, że zbyt dobrze ich zna, by któreś z nich mogło się posunąć do czegoś takiego i na pewno wiedziałaby, gdyby coś było „nie tak”. Jest zbyt ufna, a nawet można powiedzieć, że ślepa. Nie zna się na ludziach, nie potrafi ich obiektywnie ocenić. Choć sama ukrywa pewien sekret, o którym tylko przypadkowo dowiedział się Josh, nie dopuszcza do siebie myśli, że nie tylko ona ma tajemnice. Im dłużej trwa poszukiwanie zabójcy, tym bardziej boleśnie uświadamia sobie, że kompletnie nie zna osób, z którymi się przyjaźniła.

Nasza główna bohaterka, to taka głupiutka i zagubiona gąseczka. Jest bardzo zdziwiona tym, że ktoś mógł mieć przed nią swoje tajemnice. W tym momencie autorka chyba tego nie przemyślała, jak już chciała z niej robić takie niedomyślne i niewinne stworzonko, to mogła się wycofać z jej mrocznego sekretu, albo dać jej trochę więcej rozumku. Bo niestety, ale w tej formie, wątek jest komiczny. I teraz muszę powrócić jeszcze na chwilę do zakończenia, bo już na ostatnich stronach przepiękny plan, zaczyna się walić jak domek z kart… miało nam to zagrać na emocjach, ale z logicznego punktu widzenia to taka bajeczka, by nastraszyć dzieci. Dlatego nie kupuje tego… liczyłam na coś lepszego.

Po raz pierwszy, wątek miłosny napisany przez autorkę, w żaden sposób mi nie przeszkadzał. Owszem jego początek był nagły, ale procenty z alkoholu mogły mieć na to wpływ, więc został całkiem przyzwoicie wykreowany. Nie był przesycony, wyolbrzymiony i nie zajmował pierwszego planu, był tłem i dopełnieniem tej historii. Nikt się nie rozpadał, nie rozpływał i nie wariował przez to uczucie… a to duży postęp. Niestety, jak widać, nie można mieć wszystkiego – coś kosztem czegoś. Mamy dobry wątek miłosny, a reszta jest, lekko mówiąc, nieprzemyślana i niedopracowana. Choć widać, że Natasha Preston, czyni pewne postępy. Według mnie świetnie sprawdziłaby się w erotykach…



Moja ocena: 6/10
Liczba stron: 384
Data premiery: 16 stycznia 2019
Wydawnictwo: Feeria Young  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.

Copyright © 2016 Recenzje Mystic , Blogger