Upłynęło wiele wody w rzece, zanim wzięłam się za czytanie
kolejnego tomiku Bungou Stray Dogs. Jest trochę w tym mojej winy (przyznaję się
bez bicia), ale także pojawiły się przyczyny niezależne ode mnie. I tak po
ponad roku, przyszedł czas, by rozliczyć się z zaległościami! W poprzedniej
recenzji tego tytułu pisałam, że Kafka Asagiri zdołał mnie w wielu momentach
zaskoczyć, a całą historię śledziło...