Chyba łatwo się domyślić, że „Niewypowiedziana” to jedna z
bardziej wyczekiwanych przeze mnie premier w tym miesiącu. Niestety, kiedy
trafiła w moje ręce musiała poczekać, kiedy uporam się z inną książką, a
możecie mi uwierzyć, że robiłam wszystko, żeby jak najszybciej ją przeczytać.
Żałowałam tylko cały czas, że to będzie moje ostatnie spotkanie z Dellą.
Humorzasta wampirzyca i jej historia skradła mi serce. Jednak wszystko to, co
dobre zawsze kiedyś się kończy i nie mogłam odwlekać tego momentu w nieskończoność.
Nadszedł czas, aby ostatecznie rozwiązać zagadkę.
Della wróciła do rodzinnego domu, choć czuje, że jest tu
nieproszonym gościem. Kiedy w okolicy jej domu pojawiają się młode wilkołaki,
wie, że może to zwiastować kłopoty. Jakby wciąż miała ich mało. Duch ciotki,
irytujący wampir Chase, zarzuty wobec jej ojca, a na dodatek dochodzi do tego
śmierć jej sąsiadów.
Della cały czas wierzy, że ojciec nie zabił jej ciotki. Musi
skupić się na śledztwie i znaleźć winnego – jej stryja. Jednak Chase to
utrudnia. A duch ciotki, jest coraz bardziej nieprzewidywalny.
Kiedy pojawiają się nowe dowody, nie zamierza siedzieć
bezczynnie. Czas ucieka. Lada moment, a jej ojciec może zostać skazany na karę
śmierci…
Kto okaże się mordercą? Kto jest winny śmierci, jej sąsiadów?
Kogo wybierze Della – Steve’a czy Chase’a?