Chyba łatwo się domyślić, że „Niewypowiedziana” to jedna z
bardziej wyczekiwanych przeze mnie premier w tym miesiącu. Niestety, kiedy
trafiła w moje ręce musiała poczekać, kiedy uporam się z inną książką, a
możecie mi uwierzyć, że robiłam wszystko, żeby jak najszybciej ją przeczytać.
Żałowałam tylko cały czas, że to będzie moje ostatnie spotkanie z Dellą.
Humorzasta wampirzyca i jej historia skradła mi serce. Jednak wszystko to, co
dobre zawsze kiedyś się kończy i nie mogłam odwlekać tego momentu w nieskończoność.
Nadszedł czas, aby ostatecznie rozwiązać zagadkę.
Della wróciła do rodzinnego domu, choć czuje, że jest tu
nieproszonym gościem. Kiedy w okolicy jej domu pojawiają się młode wilkołaki,
wie, że może to zwiastować kłopoty. Jakby wciąż miała ich mało. Duch ciotki,
irytujący wampir Chase, zarzuty wobec jej ojca, a na dodatek dochodzi do tego
śmierć jej sąsiadów.
Della cały czas wierzy, że ojciec nie zabił jej ciotki. Musi
skupić się na śledztwie i znaleźć winnego – jej stryja. Jednak Chase to
utrudnia. A duch ciotki, jest coraz bardziej nieprzewidywalny.
Kiedy pojawiają się nowe dowody, nie zamierza siedzieć
bezczynnie. Czas ucieka. Lada moment, a jej ojciec może zostać skazany na karę
śmierci…
Kto okaże się mordercą? Kto jest winny śmierci, jej sąsiadów?
Kogo wybierze Della – Steve’a czy Chase’a?
„ – Oczywiście, że się zmieniła. Dorasta.
- Nie, to coś więcej. A ja nie zrobiłem nic złego – warknął ojciec. – Za dużo się dzieje, żebym musiał się martwić… tym. Nie rozumiem, co ona tu robi. To tylko wszystko utrudnia. Odeślij ją.”
- Nie, to coś więcej. A ja nie zrobiłem nic złego – warknął ojciec. – Za dużo się dzieje, żebym musiał się martwić… tym. Nie rozumiem, co ona tu robi. To tylko wszystko utrudnia. Odeślij ją.”
„Niewypowiedziana” to ostatnia część serii, nad czym bardzo
ubolewam. Wiem jedno, nie zawiodłam się na niej. Od samego początku trzymała
mnie w napięciu, nie mogłam się od niej oderwać nawet, wtedy kiedy zegarek
pokazywał, że już dawno minęła północ. Razem z Dellą przeżywałam jej emocje,
współczułam jej, ale także gorąco jej kibicowałam. Były także krótkie momenty,
kiedy na mojej twarzy gościł uśmiech, w szczególności, kiedy Della i Chase się
dogadywali. To jedna z moich ulubionych par, idealnie do siebie pasują. A
charakterek wampirzycy dodawał pikanterii temu wątkowi. W tej części pojawiło
się także wiele zaskakujących zmian i to dość niespodziewanych.
„Śmierć, zwłaszcza brutalna, musiała robić coś z psychiką, sprawiając,
że duchy miały problemy z pamięcią i z komunikacją.”
Della nie radzi sobie z cała tą sytuacją. Czuje się nie
tylko zdradzona przez Chase’a, ale odrzucona przez swojego ojca. Wie, że coś
jest nie tak. Tylko nie potrafi poskładać wszystkich elementów tej układanki. A
przekonanie o tym, że jest potworem, coraz bardziej się w niej utwierdza.
Podsłuchana rozmowa ojca z matką, wcale nie napawa jej optymizmem, a wzmaga
chęć ucieczki od nich. Mimo wielu jej życzliwych osób jest samotna, nie potrafi
się z nikim podzielić swoimi problemami, reaguje agresją i każda pomocną dłoń
odrzuca. Nie chce zwracać na siebie uwagi, ale cały czas to robi. W
szczególności, kiedy jest wredna i jędzowata.
Chase nie chce więcej okłamywać wampirzycy. Stara się pomóc
oczyścić jej ojca z zarzutów, ale także chce ją odzyskać. Tylko ona wciąż się
od niego odsuwa, jest zimna i niedostępna.
„ – Mój tata wie.
- Co takiego? – zapytał Burnett, siadając i tuląc córkę do piersi.
- Wie, że jestem wampirem.”
Finał „Wodospadów Cienia po zmroku” jest idealny w każdym
calu. Lepszego zakończenia nie mogłam sobie wyobrazić, choć podświadomie
wiedziałam, że pewnie wszystko dobrze się skończy. Jednak za nim doszłam do
ostatnich stron książki, autorka dostarczyła mi bardzo wielu emocji. Nie wiele
brakowało, a w pewnych momentach bym się złamała i przeczytała kilka ostatnich
stron. Wiele decyzji młodej wampirzycy było nie przemyślanych, a to pakowało ją
w kłopoty. A dzięki temu adrenalina w moich żyłach płynęła szybciej. I tak
naprawdę tego było mi trzeba, aby zmobilizować mnie do pracy i przypomnienia
mi, co tak naprawdę kocham w książkach.
„Przechylił delikatnie głowę, jakby coś usłyszał. Della zrobiła to samo
i usłyszała kroki zbliżające się do domku. Uniosła nos i wyczuła dwa zapachy.
Psi i… Chase’a. Ogarnęło ją niechciane uczucie wyczekiwania. Odepchnęła je od
siebie.
Daleko.
Daleko.
Daleko.
Odwróciła się i spojrzała na drzwi.
Daleko.
Daleko.
Daleko.
Odwróciła się i spojrzała na drzwi.
- Szykuj się, nadchodzę – powiedziała na tyle głośno, by usłyszał i
ruszyła do wyjścia.”
Za każdym razem, kiedy sięgałam po twórczość C.C. Hunter,
widziałam jak dużo pomysłów, posiada pisarka. Z każdą kolejną książką było
widać, że pracuje nad swoim warsztatem. Dzięki temu od samego początku historia
Kylie, a potem Delli była coraz ciekawsza. I tak się zastanawiam, kiedy znów
zostanę zaskoczona przez autorkę nową książką. Jestem ciekawa, co teraz
przygotuje dla swoich czytelników, i czy będę w stanie pokochać jej nowe
dzieła, równie mocno, jak Wodospady. Ale to tylko takie moje gdybanie i
wybieganie myślami w przyszłość.
Wszystkim tym, co jeszcze nie przeczytali „Wodospadów Cienia
po zmroku” mogę powiedzieć jedno – żałujcie! Może wam się wydawać, że autorka
tylko rozciąga niepotrzebnie całą historię, ale tak naprawdę to jest najlepsze,
co mogła zrobić. Ta seria jest po prostu genialna. To był strzał w dziesiątkę.
A teraz nadszedł czas aby pożegnać się z bohaterami Wodospadów, ale jestem
pewna, że kiedyś jeszcze powrócę do ich świata.
Moja ocena: 9/10
Liczba stron: 440
Data premiery: 12 maja 2016
Wydawnictwo: Feeria Young
Wydawnictwo: Feeria Young
Ja mam za sobą jedynie lekturę "Odrodzonej" i "Wiecznej", ale nie piszę się już na "Niewypowiedzianą" - jeśli o mnie chodzi, jestem już trochę zmęczona twórczością pani Hunter. Być może kiedyś, gdy przyjdzie mi na to ochota zapoznam się z ostatnim tomem "Wodospadów Cienia po zmroku", ale póki co - podziękuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://faaantasyworld.blogspot.com/
Mam za sobą :) Bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytam, ale jak po-nadrabiam zaległości :)
OdpowiedzUsuńBardzo wysoka ocena, kusisz tą serią, ojj kusisz! :D
OdpowiedzUsuńTwórczość tej autorki w ogóle do mnie nie przemawia ;/
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Uwielbiam Wodospady! Jestem zakochana w tych książkach po uszy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Książkomania
Widzę, że wydawnictwo Feeria "atakuje" czytelników nowymi, genialnymi powieściami. To świetnie! :)
OdpowiedzUsuń