stycznia 19, 2020

Kohei Horikoshi - My Hero Academia. Akademia Bohaterów t.9



Po ciężkim egzaminie semestralnym przyszedł czas na odrobinę oddechu. Nasi uczniowie mają przed sobą obóz treningowy, na którym teoretycznie, mają rozwinąć swoje umiejętności. Po raz kolejny spodziewałam się, sporej dawki humoru, odrobiny sprzeczek, a także ogromnego wysiłku ze strony naszych bohaterów. Niby są tylko pierwszoroczniakami, ale mają już sporo doświadczenia i nauczyciele wiedzą, że gdzieś tam czai się wielkie zagrożenie ze strony złoczyńców. Dlatego liczyłam, na maksymalne wykorzystanie czasu, który przeznaczono na obóz… Czy mogłam się domyślić, że nie pójdzie tak łatwo, jak było w założeniach? Tak!

Obóz treningowy – wymarzone wydarzenie uczniów profilu bohaterskiego.
Ze względów bezpieczeństwa, nauczyciele podjęli decyzję, by miejsce obozu zostało utajnione. Tylko garstka osób wiedziała, gdzie pierwszoroczniacy będą trenować… i mimo wszelkich zabezpieczeń, złoczyńcy zdołali ich zaatakować!
Uczniowie znów będą musieli zmierzyć się z ogromnym niebezpieczeństwem. Muszą pokonać granice swoich możliwości, by uratować siebie, a także innych…
Skąd złoczyńcy wiedzieli, gdzie ich znaleźć?
Czy w szeregach UA jest zdrajca?
Czego znów chcą od uczniów?


W pierwszej chwili nic nie wskazuje na to, że obóz, zamieni się w walkę o przetrwanie. Uczniowie ćwiczą i wzmacniają swoje dary, a także motywują siebie nawzajem. Midoriya, jak na superbohatera z krwi i kości przystało, już po paru stronach znajduje sobie dodatkowy cel, którego inni nawet nie zauważają. Trzeba przyznać, że ten chłopak ma bardzo szlachetne serce i idealnie pasuje do tego fachu. I może w innym świecie ta sielanka trwałaby w nieskończoność, ale przecież nie może być tak nudno! Trening umiejętności? To żadna rozrywka! Trzeba czytelnikowi zszargać nerwy, nasłać zgraję złoczyńców, która tym razem jest bardzo przygotowana do swojego zadania…

Liga Złoczyńców, po mocnym wystąpieniu Steina, zdobywa kolejnych zwolenników. To nie są już płotki, które mało co potrafią. To zbieranina obdarzonych, którzy z różnych przyczyn postanowili zejść na złą drogę. Mają umiejętności, potrafią je wykorzystać, a nawet współpracować ze sobą. Część z nich to wyznawcy ideologii Steina, inni mają zadanie, to je po prostu wykonują. Bez względu na to, czym się kierują, są niebezpieczni, nawet dla zawodowych bohaterów, a co dopiero dla garstki uczniów…

My Hero Academia to manga, która nabrała rozpędu i teraz już się nie zatrzyma. Wciąż musimy pamiętać, że to zgraja dzieciaków, która marzy o zawodowstwie, a ich umiejętności się dopiero rozwijają. Choć patrząc na to, co już „wyprawiają” można odnieść wrażenie, że dorównują prawdziwym superbohaterom. Nie wiem, czy to mylne odczucie, ale na ten moment, tak jest to wykreowane. Sposób, w który myślą, działają, czy reagują, jest bardzo racjonalny i odpowiedni do sytuacji. Dlatego, ta manga po prostu wciąga, a po każdy kolejny tomik sięga się z ogromną przyjemnością. A zwłaszcza po takiej końcówce, jak została nam zaserwowana w tej odsłonie… bardzo żałuję, że na mojej półce nie ma kolejnych części.

W tej części nie brakuje dramatyzmu, akcji, walk i pokonywania granic własnych możliwości. Autor w doskonały sposób zaprezentował nam, jak limity mogą się nagle zacząć przesuwać, jak adrenalina wpływa na ciało i umysł, oczywiście są też konsekwencje, które pojawią się, gdy emocje opadną. Napięcie sięga zenitu, strony przewracają się niemal mechanicznie, czytelnicy o słabszych nerwach mogą zacząć obgryzać paznokcie… i to jest właśnie to, co w shounenach kocham najbardziej! Za adrenalinę, za wartką akcję i emocje, które wręcz wylewają się ze stron.

PLUS ULTRA!


Moja ocena: 9/10
Liczba stron: 192
Data premiery: 31 stycznia 2019
Wydawnictwo: Waneko     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.

Copyright © 2016 Recenzje Mystic , Blogger