Wiedźmin, chyba każdy o nim słyszał. Przynajmniej ja nie
znam nikogo, kto by nie znał gier lub książek pod tym tytułem. Choć wcześniej nie miałam jakoś
sposobności zapoznać się z Geraltem osobiście, to gdy tylko nadarzyła się taka
okazja, rzuciłam wszystko i się za niego zabrałam. Byłam ciekawa, co jest
fenomenem tej serii i czy mi to przypadnie do gustu. Mówcie, co chcecie, ale
jeśli sama czegoś nie przeczytam, to nie jestem w stanie uwierzyć w takie cuda, taka już jestem i nic na to nie poradzę. Jak myślicie, co z tego
wszystkiego wyszło? Czy ja też dałam się pochłonąć Wiedźminowi?
Później mówiono, że
człowiek ów nadszedł od północy, od Bramy Powroźniczej. Nie był stary, ale
włosy miał zupełnie białe. Kiedy ściągnął płaszcz, okazało się, że na pasie za
plecami ma miecz.
Białowłosego
przywiodło do miasta królewskie orędzie: trzy tysiące orenów nagrody za
odczarowanie nękającej mieszkańców Wyzimy strzygi.
Takie czasy nastały.
Dawniej po lasach jeno wilki wyły, teraz namnożyło się rozmaitego paskudztwa –
gdzie spojrzysz, tam upiory, bazyliszki, diaboły, żywiołaki, wiły i utopce
plugawe. A i niebacznie uwolniony z amfory dżinn, potrafiący zamienić życie
spokojnego miasta w koszmar, się trafi.
Tu nie wystarczą
zwykłe czary ani osinowe kołki. Tu trzeba zawodowca.
WIEDŹMINA.
Mistrza magii i
miecza. Tajemną sztuką wyuczonego, by strzec na świecie moralnej i biologicznej
równowagi.
Ostatnie życzenie to bardzo przyjemna i wciągająca lektura.
Czyta się lekko, szybko i przede wszystkim wciąż pozostaje niedosyt i chce się
więcej. Tego w zupełności się nie spodziewałam. Jestem pozytywnie zaskoczona i
już nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po kolejny tom. Ciekawie przedstawiony
świat – brutalny i nie tak czarujący, jakby mogło się wydawać. Baśnie i legendy
w całkiem nowej odsłonie, to chyba najbardziej mi się podobało. Taka wersja
jest o wiele lepsza niż te cukierkowe „i żyli długo i szczęśliwie” (nie
przejmujcie się mną, ostatnio uwielbiam wszystko to, gdzie się leje krew, jest
czarno i ponuro, choć na większość scen nie mogę nawet patrzeć).
„A potem świat znowu zaczął istnieć, ale istniał zupełnie inaczej.”
Geralt jest Wiedźminem. Zabije magiczne stwory, stwarzające
problemy, ale jak trzeba, to też odczaruje. Wbrew wszystkim pozorom przestrzega
swojego wewnętrznego kodeksu i nie jest do kupienia. Typ samotnika, żaden z niego
towarzysz do rozmowy. Sarkastyczny z czarnym poczuciem humoru. Nie brakuje mu
manier, kiedy sytuacja tego wymaga, ale pierwsze wrażenie, które po sobie
zostawia, nie należy do najlepszych. Aby osiągnąć swój cel, nie cofnie się
przed niczym, a to mu nie przysparza zwolenników, a tym bardziej przyjaciół.
Nie jest zwykłym człowiekiem, posiada wyostrzone zmysły, a także szereg
wiedźminowskich atrybutów, jak eliksiry, zaklęcia czy talizman.
„Ludzie - Geralt odwrócił głowę - lubią wymyślać potwory i potworności.
Sami sobie wydają się wtedy mniej potworni. Gdy piją na umór, oszukują, kradną,
leją żonę lejcami, morzą głodem babkę staruszkę, tłuką siekierą schwytanego w
paści lisa lub szpikują strzałami ostatniego pozostałego na świecie jednorożca,
lubią myśleć, że jednak potworniejsza od nich jest Mora wchodząca do chaty o
brzasku. Wtedy jakoś lżej im się robi na sercu. I łatwiej im żyć.”
No dobra, rozumiem fenomen Wiedźmina i jestem nim
oczarowana. Chcę więcej, bo ten jeden mały tomik, jak dla mnie, to stanowczo za
mało. Obłędny czarny humor, momentami miałam ubaw po pachy. Nietuzinkowe
postacie, które, mimo swojego bajkowego pochodzenia, wcale takie nie są. Przede
wszystkim posiadają charakterek, który zaskakuje czytelnika, bo do tej pory z
takim postrzeganiem tych istot nie miał do czynienia. Geralt jest jednym z
najlepszych bohaterów, z którym do tej pory się spotkałam. Jego osobowość jest
pełna niewiadomych, nie sposób spłycić jego postaci, a tym bardziej pomylić go
z kimś innym. I ten jego zawód, niby odstraszający, a jednak budzi ciekawość.
„Ostatnie życzenie” to siedem opowiadań, jedno główne, gdzie
na jego zakończenie trzeba będzie poczekać i sześć mniejszych, które
przybliżają nam świat wiedźmina, ale na moje oko część z nich będzie miało
jeszcze swoją kontynuację, przynajmniej tak mi się wydaje, bo jeszcze wiele
zostało do powiedzenia, bo tam, gdzie pojawia się wiedźmin, tam kłopoty same
się pojawiają, a tym samym akcja nabiera tempa. W żaden sposób nie można się
nudzić, autor na to nie pozwoli. A dzięki temu, w jaki sposób napisał pierwszy
tom, pobudza ciekawość i apetyt na więcej.
Moja ocena: 9/10
Moja ocena: 9/10
Liczba stron: 332
Rok wydania: 2014
Wydawnictwo: superNowa
Wiedźmin, chyba każdy o nim słyszał. Przynajmniej ja nie znam nikogo, kto by nie słyszał o nim. Choć wcześniej nie miałam jakoś sposobności zapoznać się z nim -> nim, nim, słyszał, słyszał. Jedną powtórkę bym olała, dwie bolą :D
OdpowiedzUsuńPotem znowu:
"Byłam ciekawa, co jest fenomenem tej serii i czy mi to przypadnie do gustu. Mówcie, co chcecie, ale jeśli sama czegoś nie przeczytam, to nie jestem w stanie uwierzyć w żaden fenomen, taka już jestem i nic na to nie poradzę" - fenomen, fenomen :)
Mogłabym dalej, ale może lepiej przestanę - huh, mam dziś dzień na poprawianie wszystkich i wszystkiego, wybacz ;P
Opowiadania są powiązane z powieściami, także niektóre wątki będą kontynuowane:) Dobrze słyszeć, że Ci się podoba. Ja właśnie zaczęłam Trylogię Husycką Sapkowskiego i jak na razie trzyma poziom :D
Bardzo dziękuję za zwrócenie uwagi, nie mam pojęcia czemu wcześniej tego nie wyłapałam, bo faktycznie rzuca się w oczy. Moja beta też tego nie zauważyła. A teraz same z siebie się śmiejemy.
UsuńMiło słyszeć, że część wątków jest kontynuowana. Jak tylko znajdę wolną chwilę, zabiorę się za czytanie.
Opowiadania są fajne, świetne wprowadzenie do późniejszej Krwi Elfów. ŚWIETNIE się czyta całą sagę.
OdpowiedzUsuńJa jestem właśnie na świeżo po przeczytaniu ostatniego tomu i choć wciąż nie mogę się pogodzić z zakończeniem, to powiem, że naprawdę cała seria jest po prostu mega i na pewno nie pożałujesz ani minuty na czytaniu jej. :) Te opowiadania zawarte w dwóch pierwszych tomach też są super, bardzo ciekawie wprowadzają w cały ten wiedźminowski świat. :) No i oczywiście polecam również gry, bo są genialne i dzięki nim bardziej zmobilizowałam się do czytania i są do tego świetną alternatywą co do dalszych losów bohaterów książki. :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuń