czerwca 11, 2017

Andrzej Sapkowski - Ostatnie życzenie

Wiedźmin, chyba każdy o nim słyszał. Przynajmniej ja nie znam nikogo, kto by nie znał gier lub książek pod tym tytułem. Choć wcześniej nie miałam jakoś sposobności zapoznać się z Geraltem osobiście, to gdy tylko nadarzyła się taka okazja, rzuciłam wszystko i się za niego zabrałam. Byłam ciekawa, co jest fenomenem tej serii i czy mi to przypadnie do gustu. Mówcie, co chcecie, ale jeśli sama czegoś nie przeczytam, to nie jestem w stanie uwierzyć w takie cuda, taka już jestem i nic na to nie poradzę. Jak myślicie, co z tego wszystkiego wyszło? Czy ja też dałam się pochłonąć Wiedźminowi?

Później mówiono, że człowiek ów nadszedł od północy, od Bramy Powroźniczej. Nie był stary, ale włosy miał zupełnie białe. Kiedy ściągnął płaszcz, okazało się, że na pasie za plecami ma miecz.
Białowłosego przywiodło do miasta królewskie orędzie: trzy tysiące orenów nagrody za odczarowanie nękającej mieszkańców Wyzimy strzygi.
Takie czasy nastały. Dawniej po lasach jeno wilki wyły, teraz namnożyło się rozmaitego paskudztwa – gdzie spojrzysz, tam upiory, bazyliszki, diaboły, żywiołaki, wiły i utopce plugawe. A i niebacznie uwolniony z amfory dżinn, potrafiący zamienić życie spokojnego miasta w koszmar, się trafi.
Tu nie wystarczą zwykłe czary ani osinowe kołki. Tu trzeba zawodowca.
WIEDŹMINA.
Mistrza magii i miecza. Tajemną sztuką wyuczonego, by strzec na świecie moralnej i biologicznej równowagi.


Ostatnie życzenie to bardzo przyjemna i wciągająca lektura. Czyta się lekko, szybko i przede wszystkim wciąż pozostaje niedosyt i chce się więcej. Tego w zupełności się nie spodziewałam. Jestem pozytywnie zaskoczona i już nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po kolejny tom. Ciekawie przedstawiony świat – brutalny i nie tak czarujący, jakby mogło się wydawać. Baśnie i legendy w całkiem nowej odsłonie, to chyba najbardziej mi się podobało. Taka wersja jest o wiele lepsza niż te cukierkowe „i żyli długo i szczęśliwie” (nie przejmujcie się mną, ostatnio uwielbiam wszystko to, gdzie się leje krew, jest czarno i ponuro, choć na większość scen nie mogę nawet patrzeć).


„A potem świat znowu zaczął istnieć, ale istniał zupełnie inaczej.”


Geralt jest Wiedźminem. Zabije magiczne stwory, stwarzające problemy, ale jak trzeba, to też odczaruje. Wbrew wszystkim pozorom przestrzega swojego wewnętrznego kodeksu i nie jest do kupienia. Typ samotnika, żaden z niego towarzysz do rozmowy. Sarkastyczny z czarnym poczuciem humoru. Nie brakuje mu manier, kiedy sytuacja tego wymaga, ale pierwsze wrażenie, które po sobie zostawia, nie należy do najlepszych. Aby osiągnąć swój cel, nie cofnie się przed niczym, a to mu nie przysparza zwolenników, a tym bardziej przyjaciół. Nie jest zwykłym człowiekiem, posiada wyostrzone zmysły, a także szereg wiedźminowskich atrybutów, jak eliksiry, zaklęcia czy talizman.


„Ludzie - Geralt odwrócił głowę - lubią wymyślać potwory i potworności. Sami sobie wydają się wtedy mniej potworni. Gdy piją na umór, oszukują, kradną, leją żonę lejcami, morzą głodem babkę staruszkę, tłuką siekierą schwytanego w paści lisa lub szpikują strzałami ostatniego pozostałego na świecie jednorożca, lubią myśleć, że jednak potworniejsza od nich jest Mora wchodząca do chaty o brzasku. Wtedy jakoś lżej im się robi na sercu. I łatwiej im żyć.”


No dobra, rozumiem fenomen Wiedźmina i jestem nim oczarowana. Chcę więcej, bo ten jeden mały tomik, jak dla mnie, to stanowczo za mało. Obłędny czarny humor, momentami miałam ubaw po pachy. Nietuzinkowe postacie, które, mimo swojego bajkowego pochodzenia, wcale takie nie są. Przede wszystkim posiadają charakterek, który zaskakuje czytelnika, bo do tej pory z takim postrzeganiem tych istot nie miał do czynienia. Geralt jest jednym z najlepszych bohaterów, z którym do tej pory się spotkałam. Jego osobowość jest pełna niewiadomych, nie sposób spłycić jego postaci, a tym bardziej pomylić go z kimś innym. I ten jego zawód, niby odstraszający, a jednak budzi ciekawość.

„Ostatnie życzenie” to siedem opowiadań, jedno główne, gdzie na jego zakończenie trzeba będzie poczekać i sześć mniejszych, które przybliżają nam świat wiedźmina, ale na moje oko część z nich będzie miało jeszcze swoją kontynuację, przynajmniej tak mi się wydaje, bo jeszcze wiele zostało do powiedzenia, bo tam, gdzie pojawia się wiedźmin, tam kłopoty same się pojawiają, a tym samym akcja nabiera tempa. W żaden sposób nie można się nudzić, autor na to nie pozwoli. A dzięki temu, w jaki sposób napisał pierwszy tom, pobudza ciekawość i apetyt na więcej.




Moja ocena: 9/10
Liczba stron: 332
Rok wydania: 2014
Wydawnictwo: superNowa

4 komentarze:

  1. Wiedźmin, chyba każdy o nim słyszał. Przynajmniej ja nie znam nikogo, kto by nie słyszał o nim. Choć wcześniej nie miałam jakoś sposobności zapoznać się z nim -> nim, nim, słyszał, słyszał. Jedną powtórkę bym olała, dwie bolą :D
    Potem znowu:
    "Byłam ciekawa, co jest fenomenem tej serii i czy mi to przypadnie do gustu. Mówcie, co chcecie, ale jeśli sama czegoś nie przeczytam, to nie jestem w stanie uwierzyć w żaden fenomen, taka już jestem i nic na to nie poradzę" - fenomen, fenomen :)

    Mogłabym dalej, ale może lepiej przestanę - huh, mam dziś dzień na poprawianie wszystkich i wszystkiego, wybacz ;P
    Opowiadania są powiązane z powieściami, także niektóre wątki będą kontynuowane:) Dobrze słyszeć, że Ci się podoba. Ja właśnie zaczęłam Trylogię Husycką Sapkowskiego i jak na razie trzyma poziom :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za zwrócenie uwagi, nie mam pojęcia czemu wcześniej tego nie wyłapałam, bo faktycznie rzuca się w oczy. Moja beta też tego nie zauważyła. A teraz same z siebie się śmiejemy.


      Miło słyszeć, że część wątków jest kontynuowana. Jak tylko znajdę wolną chwilę, zabiorę się za czytanie.

      Usuń
  2. Opowiadania są fajne, świetne wprowadzenie do późniejszej Krwi Elfów. ŚWIETNIE się czyta całą sagę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jestem właśnie na świeżo po przeczytaniu ostatniego tomu i choć wciąż nie mogę się pogodzić z zakończeniem, to powiem, że naprawdę cała seria jest po prostu mega i na pewno nie pożałujesz ani minuty na czytaniu jej. :) Te opowiadania zawarte w dwóch pierwszych tomach też są super, bardzo ciekawie wprowadzają w cały ten wiedźminowski świat. :) No i oczywiście polecam również gry, bo są genialne i dzięki nim bardziej zmobilizowałam się do czytania i są do tego świetną alternatywą co do dalszych losów bohaterów książki. :) Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.

Copyright © 2016 Recenzje Mystic , Blogger