czerwca 05, 2017

Veronica Roth - Naznaczeni śmiercią

„Naznaczeni śmiercią” to najnowsza książka Veronici Roth. Przed premierą było jej wszędzie pełno, Facebook huczał, a większość blogerów nie mogła się doczekać, kiedy dorwą ją w swoje łapki. Przy tej całej nagonce sama zaczęłam czekać na tę pozycję, chociaż wcześniej nie czytałam nic spod pióra autorki. Obejrzałam tylko pierwszy film kinowy na podstawie „Niezgodnej” i już wiedziałam, że to nie dla mnie. Ale nowa powieść, to całkiem inna bajka i ta przepiękna okładka, dlatego, kiedy książka pojawiła się w biedronce, nie mogłam jej się oprzeć. Czy była warta mojego zachodu?

Jedna planeta, dwa ludy i odwieczna walka o władzę.
Cyra i Akos dwoje wrogich nastolatków, a jednak ich losy splatają się okrutnie ze sobą w momencie, kiedy Akos i jego brat, zostają porwani ze swojego rodzinnego domu.
Ona zadaje ból, on potrafi go powstrzymać. Jest jej lekiem, a ona katem.
Pozory, maski i ukryte pragnienia. Miłość i przyjaźń, dwa uczucia, które nie powinny istnieć.
Kto kogo wykorzysta?
Jaki czeka ich los, kiedy wyrocznie już dawno go przewidziały?


Ostatni raz sięgam po książkę, która jest tak bardzo reklamowana i polecana. Piękna okładka i znana autorka kusi, ale naprawdę cała ta nagonka jest niepotrzebna. Pozycja jest kiepska i bez większego sensu. Nudna, długa, a za nim coś zaczyna się dziać, mija prawie trzysta stron. Tylko najpierw trzeba przebrnąć przez tę beznadzieję. Opis umieszczony na okładce kłamie, daleko mu do rzeczywistości. „Kiełkujące uczucie” no raczej nie, ja tu tylko czytałam o losach i ucieczce, a uczucie pojawiło się ni stąd, ni zowąd, bez żadnego wstępu. I wygląda to wszystko sztucznie. A to dopiero wierzchołek góry z wszystkimi niedociągnięciami…


„Miękkie serca sprawiają, że warto żyć na tym świecie.”


Cyra żyje w bólu, sama go odczuwa i zadaje go innym poprzez dotyk, potrafi też nim zabić. Doskonała w sztukach walki. Bezwzględna i bezuczuciowa osoba. Bicz Ryzeka, swojego brata, który jest okrutnym władcą. Ale czy naprawdę taka jest, czy to wszystko tylko pozory?
Akos został uprowadzony, od tamtej pory służy wrogowi. Jego los jest stracony i niepodważalny. Cały czas planuje, jak wydostać brata i uciec wraz z nim. Delikatny i uczuciowy, choć teraz wyszkolony i silny. Potrafi zabijać, choć nie chce tego, brzydzi się tym. Nie załamał się, cały czas walczy i posiada ogromną wolę przetrwania, a także uparcie dąży, aby dotrzymać obietnicy, którą złożył ojcu i bratu.


„-Zakładasz, że jestem brutalna, bo tak słyszałeś- powiedziałam. -A co ja słyszałam na twój temat? Masz cienką skórę, jesteś tchórzem, durniem?
-Pochodzisz z rodziny Noaveków- odezwał się stanowczym tonem. -Masz brutalność we krwi.
-Nie wybierałam krwi, która płynie w moich żyłach- odparłam. -Tak jak ty nie wybierałeś swego losu. Ty i ja jesteśmy tym, kim nas uczyniono.”


Ta książka to jeden wielki chaos. Począwszy od opisów, przeskoków w czasie, a nawet dialogów. Wciąż się gubiłam, co chwilę musiałam się wracać, żeby sprawdzić, czy nie zgubiłam strony. Dialogi były sztywne, nie można było w nich wyczuć żadnych emocji. Bohaterowie niczym kukiełki wykonujące polecenia, robiły wszystko, co autorka im kazała. Niczym kiepska sztuka teatralna stworzona bez najmniejszego sensu, a tym bardziej zabrakło serca przy tworzeniu. I tak czytałam te ponad pięćset stron, nie wiedząc, po co ja to w ogóle robię. Jeśli tak samo wygląda seria „Niezgodna” to, cieszę się, że sobie ją odpuściłam.


„Jestem z Shotet. Jestem ostra jak odłamek szkła i tak samo krucha. Opowiadam kłamstwa lepiej niż prawdę. Widzę cała galaktykę, ale nigdy jej nie dostrzegam.”



Najgorsze było pierwsze sto stron, nie mogłam się wgryźć w tę historię i nie wiedziałam, dokąd to wszystko zmierza i czy w ogóle, gdzieś zmierza. Tam się nic nie działo oprócz użalania się nad swoim losem. Czekałam cały czas, kiedy to wszystko się rozkręci i owszem, coś tam się rozkręciło, ale biorąc pod uwagę najprostszą logikę, to nawet, jak na powieść fantasy, jest to w większości absurdalne. Najgorszy jest ten brak emocji z mojej strony, według tego, co tam było napisane, powinnam przeżywać wszystko razem z bohaterami, a ja tylko marzyłam o tym, aby mieć to już za sobą. Zakończenie pozostawiło kilka niewiadomych, które powinny wzbudzić we mnie ciekawość, ale ja się zastanawiam, dlaczego to nie zostało już zakończone w tym jednym tomie, ciągnięcie na siłę nic nie pomoże tej książce.



Moja ocena: 1/10
Liczba stron: 534
Data premiery: 17 stycznia 2017
Wydawnictwo: Jaguar 

2 komentarze:

  1. Nic tylko się cieszyć, że nawet jej nie rozważałam. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kompletnie nie ciągnie mnie do tej powieści. Widzę, że nie mam czego żałować. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.

Copyright © 2016 Recenzje Mystic , Blogger