Miałam duży problem z napisaniem tej recenzji. Po pierwsze
książka nie jest długa, co bardzo utrudnia całą sprawę. A po drugie nie do
końca jestem pewna o czym była.
Jedna noc, która może przekreślić całe nasze życie. Niby
żyjemy i jesteśmy obecni na tym świecie, ale to nie my. Tylko nasze ciała,
które próbują normalnie funkcjonować. Tragiczne wspomnienia, które w nas żyją
nie pozwalają nam powrócić do normalności. Od tej pory próbujemy odnaleźć siebie
i sens życia. Czy to w ogóle jest możliwe, gdy ciągniemy za sobą takie brzemię?
W takiej sytuacji znalazł się Janek i Wilek. Dwaj
przyjaciele, którzy spotkali się przypadkiem. Wspierali się i pocieszali. Tylko
ile można się nad sobą użalać.
Mam duży dylemat po przeczytaniu tej książki. Niby słowa
same się układają i przelewają na kartkę. Ale pozostają mieszane uczucia.
Czegoś mi brakuje i nie umiem tego zdefiniować. Historia opisana jest sama w
sobie tragiczna, ale zbyt krótko opisana za mało tego wszystkiego.
Bogate słownictwo próbuje jak najbardziej przekazać to co autor chciał nam powiedzieć. Każdy z nas poszukuje swojej drogi i użala się nad sobą. Ale w tym momencie nie wiem czy jest to adekwatne stwierdzenie. Rozmyślanie nad sensem życia jest ciężkim tematem. Nie można odciąć się od wspomnień i nie można zacząć wszystkiego na nowo. Trzeba żyć dalej – tylko jak?
Bogate słownictwo próbuje jak najbardziej przekazać to co autor chciał nam powiedzieć. Każdy z nas poszukuje swojej drogi i użala się nad sobą. Ale w tym momencie nie wiem czy jest to adekwatne stwierdzenie. Rozmyślanie nad sensem życia jest ciężkim tematem. Nie można odciąć się od wspomnień i nie można zacząć wszystkiego na nowo. Trzeba żyć dalej – tylko jak?
„- A
weź taką siłę bezwładności. Ludzie ją lekceważą. Myślą, że jak w pędzącym
samochodzie nagle wyłączą silnik, to on się natychmiast zatrzyma. W życiu ją ignorują.
To jak to tak – jest nam źle, to się rozejdziemy i od razu będzie dobrze. Gruba
kreska, koniec, kropka. Tak jakby wszystko można było przeciąć w połowie i już.
Po wojnie też tak było. Że niby co, że wystarczy system zmienić? Powiedzieć, że
Boga nie ma, i już? Że budujemy wszystko od nowa? Że inteligentów to naszej ojczyźnie
nie potrzeba? Pewnych procesów nie można ot tak sobie zatrzymać. Po prostu nie
można. Jak człowiek jakoś tak żyje nijak, niedobrze, nie wychodzi mu, to zaraz
słyszy: „Zmień wszystko, przeprowadź się, znajdź inną pracę, zacznij wszystko
od nowa.” Szkoda tylko, że nie powiedzą,
jak sobie poradzić z tym całym impetem, z tą siłą bezwładu, która pozostanie,
choćby sobie człowiek nawet nowych rodziców znalazł.”
Janek który jest smutnym i zarazem tragicznym bohaterem. Próbuje odpowiedzieć na te pytanie. Za to Wilek swój los ma bardziej tragiczny. Tak we dwoje się uzupełniali. I rozumieli co jeden drugiemu próbuje przekazać. Jest to przedstawione na zasadzie wspomnienia dawnych czasów. I rozpamiętywania tego co było.
Jest to temat przy którym powinno się mieć pewne
doświadczenie lub osobę, która nam przekaże swoje doświadczenia. Nie umiem
stwierdzić jedno znacznie czym kierował się autor, ale jego pióro jest genialne
i mam nadzieję, że na tej jednej książce się nie skończy. Ma bardzo dobre
zadatki na świetnego pisarza. Przy czym zmusza do pewnych refleksji i zadumy
nad swoim dziełem. A dodatkowo ja sama próbowałam sobie odpowiedzieć na pewne
pytania, dotyczące swojego życia. Na
pewno dałabym tą książkę jako obowiązkową lekturę w szkole gimnazjalnej lub
ponadgimnazjalnej. Dzisiejszej młodzieży przydały by się jakieś refleksje nad
swoim postępowaniem.
Wiem na pewno, że nie oddam słowami wszystkiego co bym
chciała więc napisze krótko – warto przeczytać tą książkę. A czy po nią
sięgnięcie to już tylko od was zależy, tak jak i to jak ją zrozumiecie.
Moja ocena: 10/10
Liczba stron: 76
Rok wydania: 2014
Wydawnictwo: Novae Res
Hmmm...Twoja recenzja i wysoka ocena nawołuje mnie, bym sięgnęła po tę pozycję! :)
OdpowiedzUsuńWięc zapewne to uczynię :3
A ja mam taką nadzieję, że to zrobisz :P
UsuńWłaśnie skończyłam ferie, więc spadło na mnie mnóstwo spraw, które przez ostatnie dwa tygodnie spychałam gdzieś na bok, więc nie mam siły na trudne książki.
OdpowiedzUsuńAle skoro ta jest stosunkowo krótka...
Nowa recenzja! http://zrecenzowana.blogspot.com/2014/03/na-progu-apokalipsy.html
Jest krótka, ale trzeba jej poświęcić czas na przemyślenia i zadumę...
UsuńHmmm... Nie słyszałam o tej książce, ale zaciekawiłaś mnie, choć nie wiem czy dojrzałam do takiej książki.
OdpowiedzUsuńTak, tu trzeba dojrzałości i zrozumienia i to w pełnej okazałości.
UsuńLekturka, nie w moim typie, może kiedyś się skuszę. Ale teraz na pewno nie.
OdpowiedzUsuńNie każda książka, jest dla każdego czytelnika. A może za parę lat sięgniesz po nią i Ci się spodoba.
Usuń