Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak wygląda Twoje życie?
Jesteś szczęśliwy, a może spełniasz swoje marzenia? A może Twoje życie, to
jedna wielka pomyłka, narzucona przez społeczeństwo? Odpowiedz sobie na proste
pytania: Kim chciałeś być jako dziecko? Jaka jest Twoja pasja? A co by było,
gdyby całe Twoje życie, nagle pękło jak bańka mydlana? Jesteś gotowy na zmiany?
Jesteś gotowy, aby podążyć za swoim króliczkiem i złapać go?
Joanna i Iza dwie koleżanki. Ich życie podobne, a jednak
bardzo różne. Joanna została właśnie zwolniona z pracy w korporacji, której
poświęciła swoje dotychczasowe życie. Żadna korporacja nie chce przyjąć jej w
swoje szeregi, bo uważają, że jest dla nich za droga. I nagle dawny, szkolny
kolega, proponuje jej wyprawę do Tajlandii. Ale to nie jest zwykła wyprawa, on
jest fotografem, a ona ma napisać artykuł do gazety. Aśka postanawia zabrać ze
sobą Izę, która musi nabrać do wszystkiego dystansu, a w szczególności do męża.
Musi również poukładać swoje życie na
nowo. Czy dziewczynom uda się odnaleźć w
nowej roli? Jakie przygody czekają na nich w malowniczej Tajlandii?
Jedna podróż, kilka tygodni odskoczni od dotychczasowego
życia, wiele szans i mała odwaga, a może jednak czas złapać swojego życiowego
króliczka?
Jest to debiutancka powieść autorki. I jak to w debiutach
bywa, są pewne niedociągnięcia. Autorka nie skorzystała z możliwości, które
sama sobie stworzyła. Nie rozwinęła wątków, gdzie mogła ujawnić fragmenty
artykułu Joanny, jak i osobistych zapisków bohaterki, które skrzętnie notowała
w swoim kajecie. Nie mogłam znaleźć żadnego obrazu Tajlandii, wszystko było
opisane beznamiętnie, bez jakiegokolwiek obrazu, smaku czy uczuć. Autorka
skupiła się na relacjach między bohaterami, którzy imprezowali. Bardziej
pamiętam obraz basenu czy nocnego klubu, niż miejsc, które odwiedzili. I nie
było by nic w tym dziwnego, gdyby nie to, że bardziej liczyłam na obrazy
pochodzące z samej Tajlandii.
Mimo tych wad, książka ciągnęła mnie do siebie i zawsze gdy
miałam wolną chwilę, sięgałam po nią i czytałam. Autorka ma dobre pióro, które
już na ten moment nie pozwala zapomnieć o jej twórczości. Już boje się
pomyśleć, co będzie gdy jej umiejętności osiągną wyższy szczebel. Mam nadzieję,
że kolejna książka Pani Agnieszki, będzie bardziej dopracowana i pokaże nam
swoje możliwości pisarskie. Szczególnie, że autorka ma bardzo bogatą przeszłość
i to nie jest jej pierwsza styczność z pisaniem.
Podobała mi się sama „Dziewczyna z Ajutthai”, która była
wyrocznią dla Joanny. Mimo że była posągiem pomogła jej w podjęciu najważniejszych
decyzji, dotyczących jej przyszłości. Odkąd ją ujrzała nie mogła o niej zapomnieć,
cały czas była obecna w jej życiu. Zadziwiające jak pewne zdarzenia, rzeczy
potrafią namieszać w życiu, ale w tym pozytywnym sensie tych słów. Ta historia
pokazuje nam, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Wystarczy tylko chcieć i nie
zmieniać niczego na siłę. A może się okazać, że to co najlepsze, jeszcze przed
nami.
Ale wracając do Dziewczyny z Ajutthai, trzeba zaznaczyć, że
jest to lekka powieść, nie wymagająca skomplikowanych rozmyślań. Za to można
się odprężyć i uśmiać, możemy również uronić łezkę o ile zżyjemy się bohaterami
i ich rodzinami, co według mnie, nie jest bardzo trudne. Zobaczymy również obraz
trzydziestoczteroletniej kobiety, która żyjąc swoją pracą, zapomniała co jest
w życiu najważniejsze. Nie mając życiowego partnera, ani dzieci, bo nie było
czasu, firma była ważniejsza, i nie ważne, że nie była to jej firma. Ważne, że
miała dobrą pracę i mogła sobie na wszystko pozwolić.
Zastanawiając się nad tym wszystkim, na czym ludzie się
skupiają, to wszędzie można zauważyć pogoń za pieniądzem. Cała reszta, zeszła
na dalszy plan. Czy naprawdę wszyscy zapomnieli, co tak naprawdę w życiu się liczy?
Co z tego, że będę miała masę pieniędzy, kiedy będę sama jak palec? Mówią, że
pieniądze szczęścia nie dają, ale w tym szczęściu pomagają. Trzeba tylko
pamiętać, aby w tym wszystkim nie zapomnieć, co tak naprawdę jest dla nas
ważne.
Agnieszka Walczak-Chojecka już od najmłodszych lat zajmowała
się pisaniem, początkowo były to wiersze. Publikowała między innymi w „Poezji”
oraz „Nowym wyrazie”. Jako młoda poetka uczestniczyła również w festiwalu
studenckim FAMA. Poszukując swojej młodzieńczej drogi, zagrała jedną z głównych
ról w filmie pt.: „Grzechy dzieciństwa”. Pisała piosenki, między innymi z
Piotrem Rubikiem. Zajmowała się tłumaczeniami literatury z języka serbskiego,
jej tłumaczenia publikowała „Kultura”. Zajmowała się przekładem słuchowisk dla
Polskiego Radia. Była współpracownikiem programu „Index 202” Radia Belgrad oraz
z III programem Polskiego Radia, pisała również dla „Magazynu Muzycznego” i „Brawo
Best”. Poświeciła również dwadzieścia lat swojego życia na prace w
korporacjach. W 2012 r. zakończyła swoją
przygodę z biznesem, dzięki temu powstała jej debiutancka powieść – „Dziewczyna
z Ajutthai”.
Moja ocena: 6/10
Liczba stron: 228
Rok wydania: 2013
Rok wydania: 2013
Wydawnictwo: Wydawnictwo 2 Piętro
Dzięki Ci bardzo za tą recenzję, chętnie sięgnę po tę książkę dla odmiany :)
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy, miło mi to słyszeć :)
UsuńCieszy mnie Twoja recenzja, bo książkę mam na półce
OdpowiedzUsuńMiłego czytania :)
UsuńKsiążka już za mną. Wspominam ja miło :)
OdpowiedzUsuńKsiążka posiada swój urok i miło ją wspominam...
UsuńNa pewno sięgnę po tą książkę. Zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę miłej lektury :P I czekam na Twoją opinię!
UsuńNie moje klimaty, może kiedyś spróbuje :D
OdpowiedzUsuńUwierz mi warto się skusić !!
Usuń