lutego 11, 2017

Przedpremierowo: Michelle Falkoff - Pod presją

Ostatnio nie mam szczęścia do książek. Niby mi się podobają, a jednak są tylko przeciętne, a ich recenzje pisze mi się bardzo opornie. W takich momentach, kiedy siadam do pisania, interesuje mnie wszystko tylko nie to, co powinnam zrobić, a kursor w Wordzie tylko sobie mruga. Miałam nadzieję, że „Pod presją” wzbudzi we mnie wielkie emocje i będę mogła bez żadnych problemów napisać wam o tym. Niektórym może się wydawać, że po prostu bredzę i to jest takie proste, ale tak naprawdę bardzo się mylicie. To zajęcie jest bardzo czasochłonne i przynajmniej w moim przypadku wielokrotnie wymaga tony słodyczy i fast foodów, bo inaczej nie jestem w stanie wykrzesać z siebie tych kilku słów o lekturze.

Bycie idealną, nie jest takie proste. Idealne życie, idealne oceny, idealna opinia. To jedyne, co chce w życiu mieć Kara. I tak jest, ale to, co z pozoru jest idealne, nie zawsze takie jest.
Aby utrzymać swoja idealną opinię, robi coś, co jest nielegalne i bardzo ryzykowne. Wkracza w świat, który, rządzi się swoimi prawami.
Nowy świat, dziki i niebezpieczny. Nowi znajomi, imprezy, romanse i mroczne sekrety. Bo nikt tak naprawdę nie może być idealny.
Czy Kara naprawdę chce być idealna?
Czego faktycznie chce od życia?
Czy jest w stanie wytrzymać tę presję, którą wywiera na nią otoczenie?



No i klops, znów coś poszło nie tak, a ja niby jestem zadowolona, a jednak to nie jest to, czego bym oczekiwała. „Pod presją” okazało się przeciętne, niby wciągające, ale za nim akcja się rozwinęła, było nudne, jak flaki z olejem. Nawet złapałam się na tym, że czytałam tylko po to, żeby mieć to już za sobą i robić coś bardziej interesującego. Jednak w pewnym momencie coś zaskoczyło i nagle książka stała się ciekawa, a ja zaczęłam o niej zmieniać zdanie, gdyby tylko nie ten zbyt długi wstęp i problemy głównej bohaterki wzięte z kosmosu byłaby to całkiem „idealna” pozycja.

Kara chce spełnić oczekiwania swoich rodziców, nie jest im nawet w stanie powiedzieć, że chciałaby robić coś innego. Presja, pod którą żyje, jest ciężka do wytrzymania. Nie ma przyjaciół ani znajomych. Rywalizuje tylko z mózgowcami, o to, kto będzie najlepszym uczniem. Nie posiada marzeń ani żadnych konkretnych planów. Uważa, że jej życie zacznie się, dopiero kiedy pójdzie na studia, a teraz musi się skupić tylko na tym, aby pozostać idealną. Bardzo szybko skreśla innych, doczepia im łatki, nie zastanawiając się nad tym, czy może ich zranić. Z pozoru idealna, a tak naprawdę płytka i skryta osoba. Taka właśnie jest Kara, czy będzie w stanie się zmienić i być po prostu sobą, a nie wyimaginowanym obrazem?

„Pod presją” to idealna lektura na jeden wieczór, przede wszystkim jest niewymagająca, lekka i w pewnym momencie staje się przyjemna. W niektórych momentach potrafi się dłużyć, ale to tylko na początku za nim dojdzie się do właściwego wątku. Co prawda, spodziewałam się po autorce, że napisze coś lepszego, ale zawsze mogło być gorzej. Książka pokazuje, że tak naprawdę każdy ma swoje mroczne sekrety, a obraz, który widzimy na co dzień, to tylko złudzenie. Niby taka oczywistość, ale często o tym zapominamy. Trzeba pamiętać o tym, że nikt nie ma niczego wypisanego na czole, a przede wszystkim, każdy z nas ma swoje problemy, z którymi musi się zmierzyć.

Bohaterowie stworzeni przez autorkę to zwykli nastolatkowie, nie wyróżniają się niczym szczególnym, dopóki nie poznajemy ich ciemniejszej strony. Ale nawet wtedy nie posiadają w sobie jakiejś większej głębi, która przemówiłaby do czytelnika. Niestety, ale w tej książce nie można polegać na emocjach, bo wielu ich nie znajdziemy. Nikomu nie kibicowałam, bo nie miałam komu, jedyne co mnie interesowało to rozwiązanie zagadki, kto za tym wszystkim stoi i dlaczego. Fakt trochę mnie zaskoczyło wyjaśnienie, ale po tym pojawiła się tak szybko ostatnia strona, że nawet nie było czasu się nad tym zastanawiać. Dlatego, jeśli szukacie odskoczni w postaci niewymagającej lektury, który tylko umili wam nudne popołudnie, „Pod presją” jest dla was idealne, ale jeżeli chcecie poczuć burzę emocji, zostawcie ten tytuł na później.



Moja ocena: 5/10
Liczba stron: 320
Data premiery: 15 luty 2017
Wydawnictwo: Feeria Young

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.

Copyright © 2016 Recenzje Mystic , Blogger