Aniołowie Zbrodni to nowość od wydawnictwa Waneko, która
zaciekawiła mnie swoim opisem (i najwidoczniej, słabo czytam ze zrozumieniem).
Dziewczyna, która nie pamięta, jak się znalazła w danym miejscu i chłopak z
kosą, stojący nad nią, brzmi całkiem nieźle. Z drugiej strony dałam się również
złapać na to jedno chwytliwe słowo „aniołowie”… po cichu liczyłam na jakąś
historię o upadłych skrzydlastych, która od początku wciągnie mnie do tego
świata. Dawno nie miałam w rękach pozycji, która wpisałaby się w takie klimaty,
a z chęcią bym coś takiego przeczytała. Niestety, jak to w życiu bywa, nie
wszystko jest tym, czym nam się wydaje…
Budzisz się w jakiejś piwnicy, a twoim ostatnim wspomnieniem
jest to, że powinieneś być w szpitalu…
Próbujesz znaleźć wyjście z tego dziwnego miejsca, ale z
każdym krokiem dowiadujesz się, że znajdujesz się w chorej grze…
Gdzie stawkę jest twoje życie!
Trzynastoletnia Ray musi znaleźć wyjście, by wrócić do
rodziny. Kiedy przestraszona błądzi po piwnicy, staje przed nią chłopak w
bandażach… jest krok od śmierci.
Czy dziewczynka zdoła uciec?
Co znajdzie na kolejnych piętrach budynku?
Aniołowie Zbrodni to takie połączenie gry z horrorem.
Seryjny zabójca, latający z kosą, a także inni oprawcy, mają wzbudzić w
czytelniku uczucie grozy. Niestety, nie przepadam za horrorami, nie dlatego, że
się ich boję, tylko dlatego, że w książce lub też mandze, jestem w stanie dojrzeć
wszystkie niedorzeczności takich tytułów, co zazwyczaj kończy się głęboką
irytacją… żaden dotychczas czytany przeze mnie horror, nie uzyskał noty
większej niż cztery punkty na dziesięć możliwych. O ile w telewizji nie oglądam
takich produkcji, bo później nie mogę spać, tak w literaturze wieje nudą. Wiem,
jestem inna! Dlatego też mam mieszane uczucia, co do tej pozycji. Nie potrafię
się określić, czy jestem ciekawa dalszych tomików, czy może jednak powinnam
sobie odpuścić…
„W miejscu tym kondygnację każdą zamieszkuje osoba jej stosowna zaś
zasada ich łącząca broni im opuszczać piętra swego. Jeśli pragniesz uniknąć
końca z ręki ich, możesz jeno zbiec na piętro wyższe.”
Trzynastoletnia Ray miała trafić na terapię po tym, jak była
świadkiem morderstwa. W tym celu dziewczynka udała się do szpitala… i to jej
ostatnie wspomnienie, które posiada. Niestety, na ścianach piwnicy, w której
się znajduje, odkrywa wycinki z gazet o seryjnym mordercy. I nie musi długo
czekać, by go spotkać. Aby przeżyć, trzeba uciekać. By tego dokonać, trzeba
mieć klucz do windy, która jest jedynym wyjściem, a także drogą na kolejne
piętro, gdzie cała zabawa zaczyna się ponownie. Tylko kilka pięter dzieli ją od
wolności, czy da radę dotrzeć do wyjścia? A może na którymś z nich zginie?
W pierwszym tomiku, oprócz Ray, poznajemy jeszcze dwie
postacie. Na ten moment, mogę powiedzieć, że bohaterowie są dobrze nakreśleni,
mają ciekawe charaktery, a także motywacje, które nimi kierują. Akcja dopiero
się rozwija, ale nie brakuje nieoczekiwanych zwrotów, które delikatnie nas
zaskakują. Kreska jest ładna, posiada wiele szczegółów i świetnie oddaje
emocje. Dlatego nie mogę się do niczego przyczepić. Manga posiada wiele zalet,
a wad, przynajmniej na ten moment, nie znalazłam. Co jest dużym plusem, bo
spodziewałam się spłyconych wątków, niezrozumiałej sieczki i ogólnie mojej
frustracji. Ale czy to wystarczy, bym sięgnęła po kolejne części? Nie wiem.
O ile emocje bohaterów są jasne i zrozumiałe, tak moje były
nijakie. Nie odczuwałam zachwytu ani grozy. Sytuacje, które powinny wzbudzić we
mnie nerwowe napięcie i oczekiwanie, nie zrobiły na mnie większego wrażenia.
Nie mogę powiedzieć, że manga była przewidywalna, bo moje spekulacje nie były trafne.
Jednak miałam pewność, że lada moment coś się pojawi, by pociągnąć fabułę
dalej. Inaczej główna bohaterka zginęłaby już w pierwszych rozdziałach.
Oczywiście nie sugerujcie się moimi odczuciami, bo jak już wspominałam przy
takich tytułach „jestem inna”. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób wy
reagujecie na horrory…
Aniołowie Zbrodni to manga, którą mogę polecić miłośnikom
grozy. Jeśli lubicie takie czytadła, to śmiało, bawcie się dobrze podczas
lektury! Ja tymczasem poszukam czegoś bardziej dopasowanego do mojego gustu!
Moja ocena: 5/10
Liczba stron: 164
Data premiery: 1 sierpnia 2018
Wydawnictwo: Waneko
Osobiście bardzo lubię horrory (choć też nie mogę potem po nich spać xd), książkowe horrory lubię ale uważam za mało straszne, zwracam więc głównie uwagę na klimat.
OdpowiedzUsuń"Aniołów..." oglądałam anime i mówiąc szczerze było strasznie nudne. Było przewidywalne i rozwleczone. Nie wiem, może manga jest poprowadzona lepiej ale na razie tak się zniechęciłam że po tytuł nie sięgnę
Pierwszy tomik nie jest zły, ale nie mam chęci, by sięgać po resztę... dlatego sobie odpuszczam ;)
UsuńJeszcze zanim Waneko zapowiedziało tę mangę, to czytałam skany po angielsku, bo przyciągnęła mnie kreska. Historia nie powala, także kupować raczej nie zamierzam, jest na co wydawać pieniądze. :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie nie sprawdziłam skanów w intenecie :(
UsuńI teraz troszkę żałuję...