lutego 19, 2019

Natsuo Kumeta - Nasz Cud t.13


To już trzynasty tomik Naszego Cudu, który został przeze mnie przeczytany. Manga jest coraz dłuższa, a zakończenia historii nie widać. Według osób przesądnych trzynastka jest pechowa. Nie mogę powiedzieć, że miałam jakieś obawy przed lekturą, ale zastanawiałam się, co tym razem przygotowała dla nas autorka… bo jak do tej pory, to tylko miotamy się między grupkami uczniów, a zdawkowe szczegóły z przeszłości nie dają nam jasnych rozwiązań. Trzynastka mogła coś zmienić lub ciągnąć te przepychanki dalej. Czy w tej części nastąpił jakiś przełom?

Minami z powodzeniem udaje księcia Eugene. Po ujawnieniu swojej fałszywej tożsamości zdobywa przychylność Nishiny i odkrywa kolejne skrawki przeszłości…
Jest o krok od poznania przyczyn wybuchu wojny, a przynajmniej tak mu się wydaje.
Tymczasem jeden mały i jakże niewinny cukierek, może być początkiem tragedii…
Kiedy przeszłość miesza się z teraźniejszością, niczego nie można być pewnym. Jeden ruch i wszyscy będą świadkami toczącego się sporu…
Co się stanie, kiedy inni uczniowie poznają tajemnicę swoich kolegów?
Do jakich wydarzeń doprowadzi cukierek?


Do tej pory uczniowie byli podzieleni na trzy grupki, które nawiązywały do przeszłości. Nikt nie brał pod uwagę tego, że osób znajdujących się na zamku w Zerestrii mogło być znacznie więcej… a to był podstawowy błąd nie tylko uczniów, a także i mój. Jakoś wcześniej nawet się nad tym nie zastanawiałam, aż do tego momentu. Przeszłość wciąż jest zbyt niejasna, a ten tomik boleśnie nam to uświadamia. Wciąż nie wiadomo, kim jest Eugene, jaki udział w wojnie miał kościół i dlaczego wybuchła wojna. Niestety, mimo tego, że teoretycznie jesteśmy blisko prawdy, wciąż nie zapowiada się na to, że szybko poznamy upragnione odpowiedzi.


„Kiedy wszystko się już skończy, kiedy będziemy wiedzieć, że jest bezpieczny, wyznamy mu i innym prawdę. Poniesiemy karę za wszystko, co zrobiliśmy, podszywając się pod niego.”


Nishina Mizuki w przeszłości był rycerzem Moswick. I mimo że przeszłe wcielenie nie powinno mieć już znaczenia, wciąż pozostaje wierny księciu Eugene i nie zamierza dzielić się z nikim informacjami, czy też wspomnieniami, które posiada. Od początku podejrzewał Minamiego, że to on jest księciem (a to tylko ułatwiło chłopakowi całą mistyfikację), zamierza go chronić przed wrogiem i razem z nim rozwiązać zagadkę przeszłości. Ale, czy w obliczu zagrożenia, będzie gotów na poświęcenie? Do czego jest zdolny, by osiągnąć swój cel?

Szczerze mówiąc, żałuję, że ten tomik tak szybko się skończył. W momencie, kiedy akcja nabrała tempa i pojawiły się nieoczekiwane zwroty fabularne, nagle byłam już na ostatniej stronie. Druga połowa naprawdę trzyma w napięciu i pozostawia czytelnika w lekkim osłupieniu. Ta manga cały czas mnie zaskakuje. Jest nieprzewidywalna. Niestety, czuję w kościach, że nasi bohaterowie będą mieć problemy. Co tylko skomplikuje ich trudną sytuację. Będą musieli być ostrożniejsi, bo inaczej znajdą się na językach innych osób, a wtedy nie będą mogli pożegnać się z dawnym życiem…

Trzeba przyznać, że kreska zmienia się z tomiku na tomik. Jest coraz ładniejsza i bardziej przejrzysta. Nawet postacie, coraz bardziej się od siebie różnią i są takie bardziej wyraziste, co bardzo ułatwia nam ich odróżnianie. Choć mogę się wam przyznać, że sama się jeszcze czasami łapię na tym, że mam problem z tym, by zorientować się, który to bohater właśnie się pojawił… ale akurat mnie to nie przeszkadza. Trwa to zazwyczaj ułamek sekundy, zanim dopasuję konkretne imię do osoby na rysunku. Historia jest na tyle wciągająca, że przymykam oko na takie małe niedociągnięcia. Najważniejsze, że wciąż dobrze się bawię podczas lektury. I tak szczerze mówiąc, to już nie mogę się doczekać, kiedy w moje łapki trafi następna część, bo to zakończenie to jest jakaś zbrodnia…




Moja ocena: 8/10
Liczba stron: 178
Data premiery: 10 września 2018
Wydawnictwo: Waneko


3 komentarze:

  1. Zakończenia tomów Naszego cudu są okropne, szczególnie gdy tyle trzeba czekać na następny
    Ten tom był zdecydowanie za krótki
    Jestem bardzo ciekawa jak rozwinie się akcja po odzyskaniu wspomnień żołnierza, może wkoncu zacznie się coś wyjaśniać. Albo nie bo był raczej kompletnie nie istotną jednostką więc pewnie i tak nie wie nic prawdziwie istotnego.
    W ogóle podobało mi się w tym tomie że bohaterowie nie są zawieszeni w próżni i dorośli zaczęli zauważać że dzieje się coś dziwnego i podejrzanego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z tobą :)
      Żałuje tylko, że tak rzadko są wydawane kolejne tomiki, teraz przeczytam czternastkę, a później znów trzeba będzie czekać :(

      Usuń
    2. Ja czekam na 15 by móc przeczytać dwa od razu ;)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.

Copyright © 2016 Recenzje Mystic , Blogger