„Dziesięć płytkich oddechów”, książka, po którą już dawno
chciałam sięgnąć. Zawsze coś mi stało na przeszkodzie, najpierw nie było jej w
bibliotece, później ciągle była wypożyczona albo stos książek leżących na mojej
półce, wołał - przeczytaj mnie! Kiedy w końcu po nią sięgnęłam, szum wokół
książki już ucichł, większość już ją przeczytała, a ja mogłam na spokojnie
zapoznać się z lekturą, delektując się każdą jej stroną.
Kacey, w jedną noc straciła ojca, matkę, chłopaka i
najlepszą przyjaciółkę. Sama ledwo przeżyła ten tragiczny wypadek. Po czterech
latach od tego wydarzenia, wraz z siostrą musi rozpocząć nowe życie. Z daleka
od traumatycznych wspomnień oraz obleśnego wujka. Zamknięta w sobie, nie zdolna
do jakichkolwiek uczuć Kacey, spotyka ludzi, którzy potrafią dotrzeć do wnętrza
jej skorupy. Powoli wszystkie mury i tarcze obronne, które wokół siebie
zbudowała, zaczynają się kruszyć. Nawet sąsiad z mieszkania 1D, porywa jej
serce i sprawia, że znów zaczyna się uśmiechać. Nie wie tylko, że tajemniczy
Trent, ukrywa swoją przeszłość, która jest równie tragiczna jak jej i nie
możliwa do wyjawienia…
Kolejna lektura, gdzie podczas czytania przepadłam. Zostałam
pochłonięta przez tą historię i nie mogłam się od niej oderwać. Wiele osób nie
zdaje sobie sprawy, jak niektóre wydarzenia mogą wpłynąć na naszą psychikę.
Może się wydawać, że łatwo jest o wszystkim zapomnieć, tak jakby nic się nie
stało i żyć dalej. Nic bardziej mylnego, oczywiście są na to sposoby, aby
poradzić sobie z tragedią, ale nasz umysł często popada w Zespół Stresu
Pourazowego, który gnębi człowieka i nie pozwala normalnie żyć. Najpierw
pojawiają się koszmary, potem seks, alkohol i narkotyki. W takich przypadkach
nie tylko cierpi pokrzywdzona osoba, ale także otaczający ją ludzie.
„- Oddychaj - mawiała
mama. - Dziesięć płytkich oddechów... Przyjmij je. Poczuj je. Pokochaj je.”
Kacey, kiedyś była normalną nastolatką, teraz jest twarda
jak głaz. Trzyma się z daleka od wszelkich uczuć, ludzi, a nawet dotyku.
Każdego dnia blizny na jej ciele o wszystkim przypominają, a nocne koszmary są
udręką. Stara się żyć normalnie, robi to dla swojej siostry, nawet nie zdaje
sobie sprawy jak bardzo ją krzywdzi i do czego jest zdolna. Nowe otoczenie,
gdzie poznaje nowych przyjaciół, budzą w niej dawno zakopane uczucia. Staje się
nie obliczalna i nie kontroluje tego. Potrzebuje pomocy, której nie chce
przyjąć, a każda taka próba jest dla niej torturą. Przy normalnym
funkcjonowaniu, trzyma ją Trent. Próbuje jej pomóc, burzy jej mury obronne, ale
sam ma mroczną przeszłość, której nie może wyjawić. Facet ideał, z idealną
skazą na swoim życiu, on także cierpi.
Takie książki mogą pokazać w łatwy i przystępny sposób, jak
może zmienić się nasze życie. Zmuszają do myślenia najbardziej oporne głowy, co
może mieć bardzo pozytywne skutki. Widzimy konsekwencje czynów i zachowania
bohaterów, najczęściej fikcyjnych, ale co by było gdybyśmy znaleźli się w
takiej sytuacji, jak oni? W czasach, kiedy na każdej ulicy pojawia się nowa
ludzka tragedia, warto czasami przystopować i zastanowić się, czy można coś
zmienić. Człowiek czasami nie zdaje sobie sprawy ile może od nas zależeć.
Nie znajdziemy tutaj banalnej historii miłosnej, to
wielowątkowa opowieść z trudnymi tematami. Bohaterowie są idealnie wykreowani i
bardzo realistyczni. Emocje wylewają się na nas falami, ze stron tej powieści,
sprawiły, że łzy podczas czytania same cisnęły mi się do oczu. Nie mogłam
przewidzieć takiego zakończenia i to mnie cieszy najbardziej. Książka jest
podzielona na kilka etapów, które mają pokazać w jakiej fazie jest właśnie
psychika Kacey, intrygujące rozwiązanie, wzbudzające ciekawość i dociekliwość.
Autorka świetnie poradziła sobie z całą historią i nie ciągnie jej dalej.
Następna książka, jest już o młodszej siostrze Livie, która jest aniołkiem.
Moja ciekawość rośnie i na pewno niebawem sięgnę po kontynuację.
K.A. Tucker urodziła się w małym mieście Ontario. Obecnie
mieszka w uroczej miejscowości poza Toronto, wraz z mężem i dwoma córkami oraz
gromadką zwierzaków. Jest zachłannym czytelnikiem, a swoją pierwszą książkę
opublikowała już w wieku sześciu lat, przy pomocy szkolnego bibliotekarza.
Moja ocena: 8/10
Liczba stron: 421
Rok wydania: 2014
Wydawnictwo: Filia
Też planuje po nią sięgnąć, ale nie wiem kiedy mi się uda :)
OdpowiedzUsuńZawsze czasu mało, i jak tu nadrobić zaległości ;)
UsuńUwielbiam tę część, po prostu cudowna! :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, co autorka zaprezentowała w kolejnych i pewnie nie długo po nie sięgnę :)
UsuńPrzeczytałam Jedno małe kłamstwo i nie odpuszczę, dopóki nie przeczytam pozostałych :)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam o tej książce, więc planuje przeczytać. Nie wiem tylko kiedy w końcu uda mi się znaleźć dla nie trochę czasu :)
OdpowiedzUsuńŻeby tak doba miała 48 godzin byłoby idealnie :)
UsuńNiestety ta książka kompletnie mnie nie przekonała... ale rozumiem, że innym może się podobać :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA co Cię w niej nie przekonało?
UsuńKusisz! Chętnie się zapoznam z ta książką :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kusić potencjalnych czytelników ;)
UsuńKsiążka ciągle przede mną, ale na szczęście mam ją na półce, więc mam nadzieję, że niedługo się za nią wezmę :D
OdpowiedzUsuńMały kroczek już wykonany - książka leży na półce :) A czas, z nim może być trochę gorzej - zawsze go brakuje...
UsuńWidzę, że dołączasz sie do rzeszy wielbicieli tej książki.Chętnie dowiem się, co kryje sie za fenomenem tej powieści :)
OdpowiedzUsuńOczywiście! Inaczej się nie da, książka jest genialna :)
UsuńKiedyś bardzo chciałam ją mieć, ale potem mi przeszło i chyba ją sobie odpuszczę. ;)
OdpowiedzUsuńDlaczego?
UsuńJestem tu pierwszy raz, ale wrócę:D Świetna recenzja:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i cieszę się, że chcesz tu wrócić :)
UsuńNa google play znajdziecie trzy następne księgi sagi Kręgu Czarnoksiężnika. Polecam
OdpowiedzUsuńKomentarz nie w temacie ! Proszę mi tu nie spamować !
Usuń