Uwierzcie mi, nie mogłam się powstrzymać i czym prędzej
sięgnęłam po kolejną część „Rewolucji według Ludwika”. Byłam ciekawa, jaki
kierunek podróży obierze nasz bohater… czy wróci do swojego królestwa, a może
jednak będzie kontynuował poszukiwania żony, bo przecież wciąż nie odnalazł tej
idealnej kandydatki na to stanowisko. I przede wszystkim, jaką księżniczkę tym
razem stanie na jego drodze. Potrzebowałam również porządnej dawki humoru i
miałam nadzieję, że to właśnie Ludwik mi jej dostarczy. A jak było naprawdę?
Ludwik postanawia wrócić do swojego królestw i sprawdzić, co
tam tak naprawdę się dzieje, jednak podczas drogi powrotnej jest zmuszony
zatrzymać się w sąsiednim królestwie. Trafia do domu, w którym wraz z ojcem,
macochą i dwiema przyrodnimi siostrami zamieszkuje dziewczyna imieniem Aschen,
zwana również Kopciuszkiem. Aaschen wraz z Ludwikiem wybiera się nie bal, by
zdobyć serce swojego ukochanego Balduina. Niespodziewanie książę musi stawić
czoło Jasiowi i Małgosi – płatnym zabójcom, którzy mają zlecenie go zabić. Czy i
tym razem Ludwikowi uda się ujść z życiem z kolejnej konfrontacji, w której
stawką jest jego głowa?
Ten tomik zawiera ciut mniejszą dawkę humoru, niż się tego
spodziewałam. Na sam początek dostajemy tragiczną historię Jasia i Małgosi, a
zaś później śledzimy losy Kopciuszka, który jest w pewnym sensie masochistką.
Opowieść o Aschen jest też o wiele dłuższa niż dotychczasowe. Jest rozłożona na
trzy pełne rozdziały, co troszkę mnie zdziwiło, bo do tej pory w każdym
pojawiała się jakaś nowa księżniczka. Na całe szczęście w żaden sposób nie
wpłynęło to na odbiór lektury, gdyż autorka nie pozwoliła nam się nudzić,
dręcząc przy tym (tylko troszeczkę) naszego głównego bohatera.
Aschen to dziewczyna, która uwielbia, kiedy jej siostry się
nad nią znęcają. Wręcz sama się prosi, aby robiły to częściej. Ma też pewien
sekret, otóż kiedyś już spotkała księcia Balduina i jest w nim zakochana.
Pragnie pójść na bal, by sprawdzić, czy on wciąż jeszcze ją pamięta i czy
odwzajemnia jej uczucia. Niestety, siostry udręczonego Kopciuszka i tym razem
postanawiają zrobić przyrodniej siostrze psikusa, niszcząc jej sukienkę.
Tymczasem bal organizowany przez Balduina nie jest tym, za co wszyscy go mają.
Przyświeca mu całkiem inny niecny cel. Czy jego zamiary dojdą do skutku? Co
planuje Balduin?
Mimo wszystko całkiem nieźle bawiłam się przy lekturze tego
tomiku. Śmieszne wstawki z udziałem Kopciuszki rozluźniały napiętą atmosferę. A
co do samego zakończenia historii Aschen byłam ciut zdziwiona, bo w pewnym
momencie byłam w pełni przekonana, że autorka zrobi nam kawał i poprowadzi w
całkiem inny sposób tę opowieść. Jednym słowem zmyliła mnie, a myślałam, że
jestem już odporna na takie zabiegi. Jak się okazuje, jednak nie. Równocześnie
zbliżamy się do wielkiego finału… jestem ciekawa, co zrobi Ludwik po dotarciu
do swego królestwa i jak zostanie rozwiązana kwestia kandydatki na małżonkę, bo
wciąż jej nie ma. Czyżby Ludwik miał pozostać singlem?
I jak wam tu napisać coś więcej, skoro jakbym nie zaczęła
zdania, już wam przez przypadek mogę zaspoilerować. Ten tomik pokazuje nam, że
sojusze, tak samo, jak dług wdzięczności może mieć potężną siłę. I nawet
najzagorzalszy wróg może stanąć po naszej stronie. Może i trochę w wymuszony
sposób, ale kto wie, czy relacja z czasem nie ulegnie poprawy. Wszystko jest
możliwe, a najważniejszy jest ten pierwszy krok. I jestem bardzo ciekawa, co
też ten Ludwik wymyślił… bo zapowiada się poważne starcie (zawsze mogę się
mylić).
Co do samego Jasia i Małgosi, bardzo podobała mi się kreacja
tych postaci, również relacja między nimi oraz otaczającym ich światem miała w
sobie "to" coś. Całkiem ciekawy pomysł. Szkoda tylko, że raczej już
ich nie zobaczymy…
Moja ocena: 9/10
Liczba stron: 184
Data premiery: 29 stycznia 2015
Wydawnictwo: J.P.Fantastica
Kolejna książka, którą polecę koleżance. ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że spodoba się koleżance :)
UsuńJest to dla mnie nowość.
OdpowiedzUsuńW jakim sensie nowość?
Usuń