No i… w końcu nadszedł ten moment, gdy dobrnęłam do końca
„Gry w Króla”. Wielkie rozwiązanie, którego tak bardzo się obawiałam, i które
wciąż zbliżało się dużymi krokami, już za mną. I teraz pozostaje mi napisać
wam, czy to zakończenie było dla mnie satysfakcjonujące. Czy wątek został
wyjaśniony w miarę spójny i logiczny sposób? Czy jest tym, co oczekiwałam po
tym tytule, a może spodziewałam się tego w jakiś sposób? I mogłabym tak
wymieniać bez końca, cisnące się pytania, ale myślę, że nie ma sensu tego
przeciągać. Czas zdradzić wam, jak to się wszystko potoczyło!
Jeden meil i samozwańczy „król” zmienił życie trzydziestu
dwóch uczniów w piekło. Z każdym kolejnym rozkazem, coraz mniej uczniów
pozostawało przy życiu. Ostatnie dwadzieścia cztery godziny były istnym
piekłem… tylko dziewięć osób zostało w grze.
Nawet Nobuaki, który tak zawzięcie walczył o życie kolegów,
poległ w tej bitwie. Ostatnia nadzieja umarła wraz z nim, a pozostałe osoby są
w totalnej rozsypce przez nowy rozkaz…
Czy Ria doprowadzi grę do końca i odkryje tożsamość „króla”?
Ile uczniów z pozostałej dziewiątki pozostanie przy życiu?
Kim jest „król”?
W tym momencie mam wielką chęć wypisać wam tutaj sporą
wiązankę przekleństw, jednak byłoby to co najmniej nieprofesjonalne z mojej
strony. Czasami przychodzą takie momenty, że tylko łacina pozwala na dosadne
wyrażenie swoich emocji. SERIO?! Pięć tomów, które miało swoje wzloty i upadki.
Historia, która miała ogromny potencjał (co powtarzam już kolejny raz). Tytuł,
który potrafił tylko w przypadku pierwszego i czwartego tomu trzymać, od samego
początku, aż po ostatnią stronę w napięciu. Manga, która wywołała we mnie wiele
kontrowersyjnych i skrajnych emocji… kończy się w sposób, który może lepiej
pozostawię bez komentarza. SERIO?!
Ria pozostała ostatnią nadzieją dla klasy 1B, a może
doprecyzowując – ostatnią osobą, która ma szansę na przetrwanie tej potwornej
rozgrywki. Opanowana, bezuczuciowa i bezwzględna. Jako jedyna potrafiła
odrzucić wszelkie emocje i dążyć do wygranej. W końcu to gry są dla niej
wszystkim, co ma. To ona jest „Zmierzchem Bogów”. Kto lepiej mógłby to rozegrać
niż ona? Odpowiedź jest bardzo prosta – nikt. Tylko ona może to zakończyć i
zdemaskować „króla”. Pytanie tylko, czy czas jej na to pozwoli…
Zawiodłam się, bo rozwiązanie jest zwyczajnie głupie.
Zupełnie mnie nie przekonało i jestem pewna, że można było wpaść na jakiś
lepszy pomysł, skoro już dopuściło się do fabuły elementy fantastyczne.
Pozostał po tym pewien niesmak, w szczególności, że zakończenie pozostało
otwarte, co daje możliwość jakiejkolwiek kontynuacji… Wiem, że manga była
wzorowana na powieści (jak dobrze pamiętam) i na ten moment wychodzi nawet
anime, które jest osadzone w tym samym uniwersum i nie mogę pojąć, że
ktokolwiek jeszcze to kupuje… przecież to nie ma żadnego sensu.
Nie zawsze się dostaje to, czego się oczekiwało i trzeba
jakoś się z tym pogodzić, tak to już bywa. Co do samej fabuły zawartej w
ostatnim tomiku, to sam początek był nawet obiecujący. Pojawił się pewien
element zaskoczenia, który może bardziej by szokował, gdyby nie fakt, że już na
drugiej stronie, rzuca się pewien mały drobny szczegół w oczy. Trochę to
nieprzemyślane było. W końcu zostało także rzucone trochę inne światło na
relację pozostałych przy życiu uczniów, w końcu wyglądało to bardziej realnie.
Nie mniej jednak dalej nie żywię żadnych uczuć wobec występujących w tym tytule
postaci. Ich los był mi zupełnie obojętny.
Na koniec wspomnę tylko jeszcze o samej kresce, która cały
czas starała nam się umilać lekturę tego tytułu. No cóż, jak przystało na
finał, kadry były brutalne, pełne krwi, łez i zszokowanych twarzy. I chociaż
ten aspekt był dopracowany. Obwoluta piątego tomiku, tak jak czterech
poprzedni, ukazuje genialny art. Te arty chyba najbardziej zapadną mi w
pamięci (te głupie zakończenie również)…
Moja ocena: 4/10
Liczba stron: 168
Data premiery: 30 marca 2017
Wydawnictwo: J.P.Fantastica
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.