
W poprzednim tomiku „Soul Eater” mogliśmy zobaczyć, jak
bardzo skomplikowały się relacje między bohaterami, a w szczególności między
Maką a Soulem. Jak dotąd to była najlepsza część tego tytułu, co zmusiło mnie
do zastanowienia się nad tym, czy numer pięć pobije swoją poprzedniczkę.
Szczerze mówiąc, bardzo w to wątpiłam, dlatego nie śpieszyło mi się do lektury
– wciąż odkładałam ją na później....