kwietnia 22, 2018

Yusuke Maruta & One - One-Punch Man t.5 - Chwała zwyciężonym


Jak już kiedyś wspominałam, a pewnie robiłam to już wiele razy (przynajmniej tak mi się wydaje), mangi są dla mnie pewną odskocznią, która ma za zadanie odciągnąć mnie od typowej rzeczywistości. Oczywiście, książki też to robią, ale jeśli chodzi o komiksy to, jest w nich coś specyficznego i innego. Nie ma tam wiele tekstu, wszystko jest zobrazowane, czyta się szybko i nie wymagają wiele czasu, a dają wiele przyjemności. Z jednej strony można to uznać za rozrywkę dla leniów, a z drugiej… no kurczę, mają to coś w sobie, co przyciąga rzesze fanów. Taki jest też „One-Punch Man”. A patrząc na to, że to już piąty tomik… można wnioskować, że to nienajgorszy tytuł, ale czy na pewno?

Czas dokończyć stracie z przywódcą morzan… wielu poległo, a można wręcz stwierdzić, że bohaterowie padają jak muchy! Czy ktoś będzie w stanie go pokonać?
Ale jest nadzieja, przecież Saitama może zakończyć jego terror! Tylko gdzie on się podział?! Czyżby się zgubił podczas poszukiwań kolejnych przeciwników?
Czy tym razem jego jeden cios wystarczy?
Czy zdoła pokonać tę bestię?
Czy zdoła dotrzeć na czas?


„One-Punch Man” to tytuł, który w piękny sposób pokazuje wszelkie stereotypy i utarte schematy. W dodatku robi to w bardzo prześmiewczy sposób. Saitama jako główny bohater, wcale nie gra tu pierwszych skrzypiec, w szczególności widać to podczas walk, które swoją drogą są przepięknie zobrazowane. Jego osoby jest bardzo mało w takich momentach, a fabuła skupia się bardziej na jego postaci, w czasie „wolnym”, pomiędzy pojawieniem się kolejnych przeciwników. Bez takiego zabiegu, autor mangi nie nadążyłby rysować kolejnych potworów i jest to całkiem zrozumiałe.

Superbohaterowie – po co tak naprawdę są potrzebni, skoro padają jak muchy i nie potrafią sobie poradzić z jednym potworem. Słabeusze, które bawią się w bohaterów dla sławy. Ludzie nie rozumieją ich starań ani siły przeciwnika. Tylko potrafią narzekać i oskarżać. I co gorsza, zaczynają się buntować, że banda nieudaczników jest opłacana z ich podatków! Czy to koniec sławy superbohaterów? Czy zostaną zepchnięci na margines społeczeństwa? Będą wyśmiewani i poniżani?

Trochę walki i akcji, trochę parodiowych momentów, a na koniec trochę prześmiewczej fabuły rankingowej… teraz tak już chyba będzie w każdym tomiku z tej serii. Mogę się mylić, bo pewnie pojawią się jeszcze jakieś dodatkowe akcenty, które będą miały na celu urozmaicić czytelnikowi czas spędzony na lekturze. Czy to jest złe? Oczywiście, że nie! To shounen, który rządzi się swoimi prawami – przede wszystkim ma bawić, a cała reszta to sprawa drugorzędna. Jednych to kupi, drugich odrzuci. Ja należę jednak nie tyle do fanów tego tytułu, ale zwyczajnie go lubię. W końcu nawet Saitama ma swoje lepsze momenty, w których pokazuje, że jednak nawet w nim mogą zajść jakieś zmiany. I dzięki temu, co jakiś czas może czymś zaskoczyć.

„One-Punch Man” to rozrywka w czystej postaci, nie sposób się przy nim choć raz nie zaśmiać. Tak samo wyszukiwanie wszelkiej maści podobieństw do innych tytułów, jest przynajmniej w moim wypadku automatyczne. A w tym tomiku jest minimum jedno, którego zdecydowanie nie mogłam nie zauważyć, część zapewne przegapiłam, w końcu nie znam wszystkich mang, które pojawiają się na rynku. W tej części możemy też zobaczyć, jak łatwo tłum podchwytuje różne „hasła”. Nie ważne czy one są słuszne, czy nie. Jeśli nie można czegoś pojąć lub wytłumaczyć, najpewniej to oszustwo. W tłumie zawsze raźniej krzyczeć niż mieć odmienne zdanie.

No dobra, czasem w tym tytule można znaleźć kilka wartościowych cech. Nie ma ich za wiele, ale znając życie, często są pomijane. Przecież, kto by się bawił w głębokie analizy komiksu, czytanego dla rozrywki… w szczególności, kiedy ów tytuł posiada wiele gagów, a fabuła w nim jest znikoma.


Moja ocena: 6/10
Liczba stron: 208
Data premiery: 30 listopada 2016
Wydawnictwo: J.P.Fantastica    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.

Copyright © 2016 Recenzje Mystic , Blogger