Bardzo ciekawa okładka i opis. Co z tego może być? Wydaje
się, że kolejna świetna książka.
Która z dziewczyn, nie marzyła kiedyś, aby mieszkać na zamku, uczestniczyć w balach i turniejach. Również marzyło się o księciu z bajki na białym koniu lub o rycerzu w lśniącej zbroi. Ach te dziecinne marzenia. Ale zawsze lubię do nich powracać, szczególnie przy takiej tematyce książek.
Która z dziewczyn, nie marzyła kiedyś, aby mieszkać na zamku, uczestniczyć w balach i turniejach. Również marzyło się o księciu z bajki na białym koniu lub o rycerzu w lśniącej zbroi. Ach te dziecinne marzenia. Ale zawsze lubię do nich powracać, szczególnie przy takiej tematyce książek.
„Gruby karczmarz, wdowiec z piątką
dzieci, zawsze wydawał jej się ohydny. Nie
znosiła, kiedy patrzył na nią tymi
swoimi świńskimi oczkami, gdy przychodziła po
wuja do karczmy. Zatrzęsła się z
obrzydzenia. Nie widziała się w roli żony tłustego,
paskudnego wdowca, który ślinił się
na jej widok niczym wygłodniały pies na widok
Siedemnastoletnia Kyla dowiedziała
się, że wujostwo ma zamiar wydać ją za mąż, za obleśnego starego właściciela
karczmy. Nie mogąc się z tym pogodzić ucieka z domu w którym się wychowała. „
Podczas ucieczki wpada w tarapaty. I choć wydaje się to
dziwne z opresji ratuje ją duch. Dziewczyna jest przerażona, gdy udało się jej
uciec traci przytomność. Znajdują ją najemnicy Sir Eryka, zabierają dziewczynę
do zamku.
„Z oparów mgły wyłoniło się łyse
cielsko chudego, wysokiego prawie na cztery
łokcie stwora, podobnego do wilka.
Rozszerzone lękiem źrenice Kyli wpatrywały się
w jego siną skórę, z której odpadały
wijące się larwy. Potwór wyprostował się, stając
na tylnych łapach. Uniósł łeb w górę
i zawył przejmująco.”
Ale to nie koniec jej przygody. W zamku odzyskuje siły i
dowiaduje się o swoim pochodzeniu. Wszystko było by dobrze gdyby nie Morht.
Okrutny dowódca najemników, nie znosi dziewczyny. Nawet nie próbuje tego ukryć,
ciągle dogryza i znęca się nad dziewczyną. Tylko dlaczego to robi? Czemu jest
tak okrutny dla niej? Co się za tym
wszystkim kryje?
Zostałam pochłonięta przez tą lekturę i oderwałam się od
niej dopiero, gdy skończyłam czytać i żałowałam, że tak szybko się skończyła.
Mimo tego czegoś mi brakowało, jak dla mnie za mało było akcji, po prostu za
mało się działo. Turniej, bal, plotki ale nadal mi brakowało jakiegoś
dreszczyku emocji. Barwne opisy sprawiły, że sama się przeniosłam w opisany
świat i wcieliłam się w Kyla.
Mimo tego minusa związanego z brakiem akcji, książkę bardzo
dobrze się czyta – lekko i przyjemnie. Jest to jedna z tych lektur, która mają
za zadanie urozmaicać szare, ponure wieczory oraz mają wyciszać, zamiast
podnosić adrenalinę. Z miłą chęcią przeczytałabym kontynuację, jestem ciekawa
dalszych losów Kyli.
Moja ocena: 7/10
Cykl: Zbrojni tom I
Wydawnictwo: RW2010
Liczba stron: 175
Gatunek: Fantasy
Format: E-Book
Rok Wydania: 2013
swietna recka;]
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce. Szkoda tylko, że jest tylko e-book.
OdpowiedzUsuńJa też nie słyszałam, ale warto było ją przeczytać.
UsuńDzięki temu, że jest ebook - to w ogóle jest i to w dobrej cenie :-)
UsuńDziękujemy za recenzję, a Autorce gratulujemy. I wspólnie czekamy na drugą część ;-)
Ja też o niej nie słyszałam! Świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńdziękuję!!
UsuńJeny jak okropna okładka ! Nie skusiłabym się na tą książkę patrząc na okładkę właśnie ;d również fabuła niezbyt ciekawa i skoro jest mało akcji to ja podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńNie każdemu, książka musi przypaść do gustu.
UsuńDon't judge the book looking for its cover ;-)
UsuńNie słyszałam o tej książce, ale podoba mi sie :)
OdpowiedzUsuńNie wiem tylko,co wszyscy mają do okładki? xD
Mnie osobiście się podoba :D
A ja mam gustaaaaa...straszne ;p
Pozdrawiam Misia :*:)
Mi też się podoba :)
UsuńA co do książki to taka lekka, przyjemna lekturka :)
Pozdrawiam kochana :***
Kolejne tomy się rozkręcają coraz bardziej :P
OdpowiedzUsuńDziękuję za recenzję i opinię w komentarzach :) Zapewniam, że w drugim tomie akcji jest więcej :)
OdpowiedzUsuńOj już nie mogę się doczekać, kiedy przeczytam kolejną część. I nie ma za co dziękować, to była dla mnie przyjemność :)
UsuńPozdrawiam