Gdy tylko dowiedziałam się, że swoją premierę będzie miał
„Łosoś a’la Africa”, wiedziałam, że muszę przeczytać tę pozycję. Z twórczością
autora, spotkałam się, czytając „Łososia norwesko-chińskiego” (recenzja tutaj),
a to kontynuacja tamtej, przezabawnej lektury, przy której śmiałam się do łez.
Czasami człowiek potrzebuje ,takiej odskoczni, od normalności. Dlatego
musiałam sprawdzić, czy tym razem będzie
tak samo i będę się śmiać i płakać ze śmiechu.
Akcja w Poznaniu odeszła już w zapomnienie, ale nie dla
kapitana Lisieckiego oraj majora Karola Nowaka, obecnie plutonowego. To właśnie
jemu, oberwało się najbardziej. Został zdegradowany i wraz ze swoimi ludźmi,
zesłany do Zimbabwe na misje pokojową. Wszyscy poprzysięgli zemstę na Agacie…
Agata i Maciej, żyją spokojnym, monotonnym trybem życia.
Była agentka ma dość tej rutyny. Potrzebuje czegoś więcej, dokładniej jakiejś
akcji. Namawia Macieja, do wyjazdu na Syberię, czym chłopak nie jest
zadowolony. Próbując uszczęśliwić swoją ukochaną, idzie na kompromis, proponując
Afrykę…
Do ich wyprawy dołącza Moniką Filip, wraz ze swoją
dziewczyną Moniką. Ich celem jest Zimbabwe…
Co tym razem przytrafi się bohaterom? W jakie tarapaty
wpadną?
Zabierając się za czytanie, byłam nastawiona na porządną
dawkę humoru. Niestety, ale przeżyłam duże zaskoczenie. Owszem humor się
pojawiał, ale w mniejszej dawce. Zrobiło się bardziej poważnie, niż w przypadku
„Łososia norwesko-chińskiego”. Agenci, teraz zmężnieli, byli bardziej
mężczyznami, niż tymi pseudo agentami z poprzedniej książki. Zasmuciło mnie to
zjawisko, ale nie przeszkadzało mi to podczas czytania, bowiem lektura jest
bardzo wciągająca.
Maciej wiele się nie zmienił, od ostatniego spotkania.
Pomysły Agaty, przerażają go, woli swoje spokojne i monotonne życie, które
zarazem jest bezpieczne. Za to jego partnerka, nie jest zwykłą kobietą, a chcąc
ją uszczęśliwić i nadal z nią być, musi się poświęcić. Tym razem nie jest sam.
Ma Filipa przy sobie, dzięki czemu, oboje mogą się wspierać. Filip To typowy
pies na baby. Jego oczom nie umknie żadna przedstawicielka płci pięknej. Jest
zawsze gotowy, aby zaopiekować się samotnymi paniami, chętnymi do niegrzecznych
zabaw. Nie ważne gdzie jest, nie ważne z kim, kobieta to kobieta.
Zawsze zastanawiałam się, jak wygląda życie żołnierza na misji.
Cóż, autor przedstawił ciekawą koncepcję, nie wiem tylko, czy faktycznie może
tak być. Choć przyznam szczerze, że wcale bym się nie zdziwiła, jakby tak było.
Przecież z Polakami wszystko jest możliwe.
Ciekaw pomysły, czarny humor i zaskakujące nazwy, tego
właśnie można się spodziewać po pisarzu i jego książce. Mimo że doza humoru,
rożni się od swojej poprzedniczki, nie mogę stwierdzić, że się nie uśmiałam.
Wręcz przeciwnie. Akcja mnie pochłonęła, a każda kolejna strona tworzyła, coraz
to większą chęć poznania zakończenia.
W tej książce bardzo wiele się dzieje. Nie można odpocząć,
ani przez chwilę. Akcja trzyma w napięciu, a po chwili, owe napięcie, zostaje
rozładowane przez dawkę leczniczego humoru.
Nie da się nie śmiać. Autor zadbał oto, aby jego dzieło, było inne niż
wszystkie. Faktycznie, do tej pory nie spotkałam się z podobnymi lekturami.
Jedynie kojarzą mi się, dwa podobne seriale, „13 Posterunek” oraz „Świat według
Kiepskich”. Fanom tych seriali, na pewno przypadnie ta książka, jak i poprzednia,
do gustu.
Moja ocena: 8/10
Liczba stron:269
Rok wydania: 2014
Wydawnictwo: Psychoskok
Ta książka jest w drodze do mnie :D
OdpowiedzUsuńOj kochana, dopiero teraz zobaczyłam Twój komentarz ;) I jak Ci się książka podobała?
UsuńNo zobaczymy, opis intrygujący. Okładka zniechęcająca. Przekonam się zatem, czy godna wydanych pieniędzy.
OdpowiedzUsuń"Nie oceniaj książki po okładce" ;) Choć mi się wydaję, że ta okładka bardzo pasuje do tej pozycji... Niestety, wadą tego wydawnictwa są okładki, częściej zniechęcają czytelnika, a powinno być na odwrót...
UsuńPsychoskok ma fatalne okładki. Widziałem może dwie,trzy ciekawie zrobione. Reszta to chłam:)
OdpowiedzUsuń