Ta książka była dla mnie jedną z bardziej wyczekiwanych
premier w październiku. Pokochałam Percy’ego, Obóz Herosów i Obóz Jupiter, to
właśnie dlatego tak bardzo czekałam na tę część i w końcu czas oczekiwania
dobiegł końca, a ja mogłam zagłębić się w ostatni tom lektury i mam już ją za
sobą.
Przebudzenie Gai jest coraz bliżej. Misja Argo II jest
zagrożona, cały czas pojawiają się kolejne dodatkowe zadania do wykonania, bez
których misja może zakończyć się niepowodzeniem. Bogowie pojawiają się i znikają,
robiąc przy tym jeszcze więcej zamętu. Herosi muszą pilnować się na każdym
kroku, każdy ich ruch jest bacznie obserwowany, a pojawiające się przeszkody są
coraz większe.
Reyna, Nico i trener Hodge transportują posąg Ateny, jakby
tego było mało to w pogoń za nimi ruszył Gigant Orion, który pragnie ich krwi
oraz klęski ich misji. Nico ma bardzo mało sił, każdy kolejny skok przez cienie
grozi jego śmiercią .
Obie misje są bliżej klęski niż zwycięstwa. Z jakim skutkiem
zakończy się ich wyprawa?
„Krew Olimpu” to kolejna, bardzo emocjonalna część.
Bohaterowie cały czas zmieniają swoją osobowość, a życie ich nie rozpieszcza.
Nabierają mocy i mądrości, która może im tylko pomóc. Stają przed ciężkimi
wyborami, a czasem trzeba poświęcić się dla dobra ogółu. Pojawiają się smutki,
a także nadzieja na lepsze jutro, przyjaźń się umacnia i jest jedyną podporą
dla młodych herosów.
Jedno mogę stwierdzić na pewno, nie zawiodłam się na tej
książce. Znalazłam w niej wszystko to co chciałam. Akcja cały czas nabierała tempa,
aż do ostatnich stron. Wielokrotnie musiałam odkładać książkę w szczególności
gdy zmieniała się narracja, a tym samym postać dzięki której byłam wprowadzana
w historię. Skoki między Argo II, a Reyną i Nickiem doprowadzały do szału, ale
także nie pozwalały na oderwanie się od czytania. Moja ciekawość była
rozbudzona do wszelkich możliwych granic, musiałam pochłonąć lekturę jednym
tchem.
Samo zakończenie nie daje jednoznacznej odpowiedzi, na
najbardziej nurtujące pytanie czytelnika – „Czy spotkamy się jeszcze z
Herosami?”. Myślę, że jest taka możliwość. Zakończenie daje taką nadzieje, a
przecież to właśnie nadzieja umiera ostatnia. Wszystko dlatego, że zabrakło
czegoś w zakończeniu, co by pokazało, że
to już definitywny koniec. Pozostała mała furtka, a reszta zależy od autora czy
kiedykolwiek pojawi się kolejna seria, gdzie znajdziemy kontynuację losów
bohaterów. Po dziesięciu tomach o półbogach będę za nimi tęsknić. Za pewne
sięgnę kiedyś z powrotem po obie serie, aby jeszcze raz spotkać się z bohaterami.
Nie zabrakło także szokujących momentów. Nico już nie raz
mnie zadziwił, a teraz znów to zrobił. Jest on kolejną postacią, którą bardzo
polubiłam. Nie zabrakło miejsca na smutne momenty, niektórym może łezka się w
oku zakręcić. Jedyne, co mnie rozczarowało to ostateczna bitwa, po której
spodziewałam się ciut więcej. Trochę było to zbyt łatwe, ale działo się tak
wiele, że można na to przymknąć oko.
Gołym okiem widać, jak dużo pracy włożył autor w napisanie
tej książki, jak i poprzednich. Czasami miałam wrażenie, że to wszystko jest
bardzo realne, a przecież to powieść fantastyczna. Wiem, zero logiki w tym co
pisze, jednak takie właśnie miałam odczucia. Czytałam gdzieś, że książka ma
swoje wady. W szczególności jeżeli chodzi o logikę pewnych wydarzeń. Możliwe,
nie przeczę, że ich nie ma. Niestety, ale byłam tak pochłonięta lekturą, że ja
ich nie znalazłam. Choć jak teraz tak o tym myślę, to faktycznie na samym końcu
jest taki błąd. Może jest ich więcej, ale tego nie jestem pewna.
Moja ocena: 8/10
Liczba stron: 496
Rok wydania: 2014
Wydawnictwo: Galeria Książki
Aż wstyd przyznać, że ja jeszcze OH nie zaczęłam ;<
OdpowiedzUsuńOj, kochana nic nie szkodzi :) Wszystko jeszcze przed Tobą :) Aż Ci zazdroszczę :P
UsuńJa tez nie czytałem, ale po przeczytaniu Twojej recenzji muszę jak najszybciej nadrobić te straty! :)
OdpowiedzUsuńNadrabiaj! Warto :)
UsuńPróbowałam zacząć od II części (bo 1. nie mam) i przyznam, że jakoś mi nie przypadła ta seria do gustu ;< może 1. część wprowadziłaby mnie w ten klimat, ale ja chyba po prostu już nie jestem zainteresowana takimi książkami ;)
OdpowiedzUsuńNo wiesz, ciężko się wciągnąć w serię, nie czytając I części ;) Twoje zainteresowania faktycznie mogą stanowić tu problem, ja kocham fantasy i nigdy z niego nie zrezygnuję :P Nawet jak będę miała ponad 80 lat ;)
UsuńOStatnio już prawie się przekonałam do sięgnięcia po twórczość Ricka, ale nie było w biblio pierwszej części no!
OdpowiedzUsuńSpokojnie :) W bibliotece w końcu muszą oddać książki :P A Twoja cierpliwość zostanie wynagrodzona świetną lekturą :D
UsuńAż zaczęłam się zastanawiać, czy na pewno się nie skusić :)
OdpowiedzUsuńSkuś się, w końcu raz się żyje :D
Usuń