Już 30 kwietnia premiera książki pod moim patronatem medialnym. "Przepraszam za krzywdę" to książka, o której nie łatwo zapomnieć. Dzisiaj będziecie mieli możliwość przeczytania fragmentu z lektury, a jutro zapoznacie się z moją recenzją.
*FRAGMENT I*
Bywały dni, w których nie mogłem zaczerpnąć głębokiego
oddechu. Jedni wychodzili, kolejni przychodzili. Wszyscy zachowywali się tak
samo. Każdy z nich miał ten sam błysk w oku i mętne spojrzenie.
Pogubiłem się w liczeniu. Miałem wrażenie, że było ich
dziesiątki. Nikt nie pomógł, nie przejął się losem, jaki zgotował mi ojciec.
Ich wyrachowane zachowanie budziło ogromne obrzydzenie, którym dławię się do
dziś.
Każdy robił to inaczej. Mieli duże wymagania, duże ambicje,
zachcianki. Czasami zastanawiałem się, skąd biorą takie pomysły. Dlaczego nie
wykorzystywali wyobraźni w inny sposób. Byłem królikiem doświadczalnym, ofiarą
chorych ambicji ojca.
Wchodzili pojedynczo, czasami parami. Przeżyłem wiele, za
dużo, gdyż nic mnie już nie dziwiło. Jedni dotykali mnie pojedynczo, zamieniali
się po czasie. Drudzy robili to w tym samym momencie.
Jedna para szczególnie utkwiła mi w pamięci. Pamiętam, jak
weszli do pokoju w towarzystwie ojca. Wyglądało to tak samo, jak zawsze. Krótka
pogawędka, ustalenie ceny i czasu. Oni byli inni, okropni. Drzwi się zamknęły,
a ja patrzyłem jak dwóch dorosłych mężczyzn całowało się na moich oczach.
Czegoś takiego nie widziałem, nie rozumiałem. Teraz wiem, kim byli, wtedy nie
zdawałem sobie z tego sprawy.
Robili ze mną straszne rzeczy. Nie mieli obiekcji, aby
wykorzystać mnie do najohydniejszych zachcianek, przyjemności. Dwaj pedofile,
do tego geje, rzucający się na bezbronne dziecko, cóż więcej mogę dodać. Do
dziś czuję ich oddech na plecach. Najgorsze były „ciepłe słówka” szeptane do
ucha. To bolało najbardziej, to pozostało do dziś.
Nie wiem, ile to trwało, straciłem rachubę. Może kilka dni,
a może i kilkanaście. Ich bestialstwo nie znało granic. Niektórzy obracali mnie
na brzuch, abym nie widział ich twarzy. Zastanawiałem się, dlaczego tak robili?
Wstydzili się tego, co robią, czy po prostu chcieli pozostać anonimowi?
Uwierz mi, do teraz pamiętam każdy głos. Każdego z nich
poznałbym na ulicy. Co wtedy bym zrobił? Zabił, a może wykorzystał tak samo,
jak oni mnie. Miałem wiele scenariuszy odnośnie dorosłego życia. Wiedziałem, że
muszę się zemścić na tych, którzy najbardziej mnie skrzywdzili. Przysiągłem
sobie, że zgotuję im takie piekło, jak oni mnie.
Gratuluję patronatu! O książce już słyszałam i z pewnością ją przeczytam, z niecierpliowością czekam na dzień premiery :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i polecam :)
UsuńGratuluję patronatu i czekam na Twoją recenzję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuje :)
UsuńNie mogę się już doczekać tej premiery!
OdpowiedzUsuńA ja Twojej recenzji :)
Usuń