„Ścieżka ocalenia” to jedna z tych książek, które musiałam
przeczytać, ale tylko dlatego, że było to zakończenie serii. Drugi tom trylogii
bardzo mnie rozczarował, dlatego nie spodziewałam się po tej części czegoś
niesamowitego, a tym samym nie spieszyłam się do lektury. Ale gdy pozycja
trafiła w moje ręce, nie mogłam się jej oprzeć i od razu zabrałam się za
czytanie. Mimo wszystko, chęć poznania zakończenia była większa, niż targające
mną rozterki. Wszystko odeszło w zapomnienie, pozostałam tylko ja i historia
Niny.
Po raz kolejny Nina jest wystawiona na próbę. Musi zdecydować,
co jest dla niej ważniejsze – życie dziecka, czy los wszechświatów. Nie ma
wiele czasu, decyzja musi być szybka i oby właściwa. Zło nie śpi i czeka kiedy
będzie mogło przejąć kontrolę. Nadszedł czas aby przestać podejmować pochopne
decyzje. Teraz trzeba dorosnąć i stawić czoła wszelkim problemom. Teraz
najmniejszy błąd sprowadzi zagładę, a odwrotu już nie będzie.
W tym wszystkim królewna musi uważać na swoje otoczenie.
Przyjaciele, nie koniecznie są nimi naprawdę. Intrygi, kłamstwa i machlojki to
pierwszy etap tego, z czym będzie musiała się zmierzyć. Nigdzie już nie jest
bezpieczna. Wojna rządzi się swoimi prawami, a Nina jest największym zagrożeniem,
nie tylko dla siebie, ale także dla tych, co pragną władzy…
Twórczość Ewy Seno jest zadziwiająco niestabilna. Pierwszy
tom rozbudzał ciekawość i powolutku podbijał serce czytelnika. Kontynuacja była
jedną wielką porażką. Rozczarowanie to chyba jedno z najstosowniejszych słów,
jakie można użyć. Zaś zakończenie to zwieńczenie wszelkich marzeń. „Ścieżka
ocalenia” powaliła mnie na kolana, nie dała chwili wytchnienia, a kiedy już we
wszystko wątpiłam, zaskakiwała mnie raz za razem. Autorka pokazała na co ją
stać. Zrobiła z czytelnika zwykłą marionetkę. Bawiła się uczuciami i
podejrzeniami, aby za chwilę dać kolejnego kopniaka i zamknąć kolejną furtkę.
Nie sposób było cokolwiek przewidzieć. W żadnym wypadku czegoś takiego się nie
spodziewałam.
Nina przechodzi szokującą zmianę osobowości. Już nie jest
rozhisteryzowaną nastolatką. Zaczyna myśleć jak dorosła kobieta. Przysięgła
sobie, że to już koniec błędów. Nie może po raz kolejny zawieść tych, którzy
jej ufają i których kocha. Ból i rozczarowanie w oczach innych to siła napędowa
do dalszych zmian zachodzących w niej. Mimo że jest przerażona, stara się
tłumic swoje emocje. Nie pozwala im dochodzić do głosu, choć przychodzą czasami
takie chwile, że łez już nie da się powstrzymać. Zraniła tego, którego kocha.
Mur między nimi jest nie do przebicia, a pogarda boli najbardziej.
Kiedyś nasunęła mi się pewna teoria i jak do tej pory, w
moim odczuciu, sprawdza się. Mianowicie brzmi ona tak: drugi tom jest zawsze
słabszy i nie należy się nim sugerować. Coś w tym jest, bo większość serii tak
ma i w tym przypadku również się to sprawdziło. Musze przyznać, że to co
przygotowała dla nas autorka, było wielkim zaskoczeniem. Targające mną
sprzeczne uczucia wywoływały nie mały mętlik w głowie. Nie było już miejsca na
jakiekolwiek niedociągnięcia. Wszystko zostało zapięte na ostatni guzik. A
podróż, w jaką udaje się czytelnik, była niesamowicie wciągająca, a także
przerażająca. Każdy bohater przeniósł się na wyżyny swojej osobowości. Zostały
odkryte nowe oblicza. Słabości zostały ujawnione, nie każdy był już doskonały.
Książka została podzielona na dwie narracje. W jednej
podążamy za królewną, w drugiej za Nickiem. W pierwszym odczuciu myślałam, że
wprowadzi to tylko niepotrzebne zamieszanie. Jednak było to genialne
rozwiązanie, które pokazało nam to czego nigdy byśmy się nie dowiedzieli
podążając tylko za Niną. A co najważniejsze, nie wprowadzało to nie potrzebnych
powtórzeń. Odczucia tych dwojga były bardzo ważne, w szczególności, że
pojawiają się nowe okoliczności, a także nowi towarzysze. Aby ich zrozumieć,
trzeba poznać punkt widzenia obojga. Dzięki temu wszystkiemu, przepadłam.
Czytałam nie mogąc się oderwać. Nie było takiej możliwości, aby przerwać choć
na chwilę. Nic nie było w stanie mi przeszkodzić.
Moja ocena: 10/10
Liczba stron: 512
Data premiery: 4 czerwca 2015
Wydawnictwo: Feeria Young
Dajesz książce bardzo wysoką ocenę, co sprawia, że mam na nią ochotę i to dużą. Tylko żeby okładka była ładniejsza...
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Ocena jak najbardziej adekwatna do treści :)
UsuńPo okładce wnoszę, że to raczej młodzieżówka, której muszę powiedzieć nie..
OdpowiedzUsuńDlaczego?
UsuńOkładka sprawia, że mam ochotę uciec jak najdalej od tej książki :( Dziwi mnie aż tak wysoka ocena, myślałam, że będzie niższa niż 6 ;)
OdpowiedzUsuńGaleria Książek
Nie oceniaj książki po okładce :)
UsuńA dlaczego tak wysoka ocena Cię dziwi?
Ciekawe czy powstanie kiedyś seria, w której wszystkie tomy będą tak samo dobre :)
OdpowiedzUsuńhttp://skazani-na-ksiazki.blogspot.com/
To chyba nie jest możliwe, choć przychodzi mi na myśl jedna seria... A może i dwie... Hmmm... Musiałabym dobrze się zastanowić ;)
UsuńNie słyszałam nigdy o tych książkach.. Nie jestem pewna czy to do końca mój klimat.. Na razie nie będę sie za nią brała, ale na pewno kiedyś wrócę i to nadrobie :)
OdpowiedzUsuń+ nominowałam cię do Liebster Blog Awards: http://opiniumkosa.blogspot.com/2015/06/lba-liebster-blog-awards-2.html
Dziękuję za nominacje :)
UsuńNie jestem w stanie ocenić, czy książki przypadną Ci do gustu, niemniej jednak polecam :)
Ta książka jest niesamowita!!!Powaliła mnie na kolana..nie mozna się od niej oderwać.Wielki ukłon w stronę autorki-Czytając "Ścieżkę ocalenia" przeżywa się chyba wszystkie rodzaje emocji:-)To historia,która zostaje w pamięci na długo.Jak dla mnie ocena 10/10 jest jak najbardziej zasłużona.
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobne odczucia :)
UsuńA ja dzisiaj zaczynam czytać :) Czuję, że będzie to świetne zakończenie trylogii :)
OdpowiedzUsuń