„Misja Ivy” to tytuł, który od razu wpadł mi w oko. Nie do
końca też rozumiem, dlaczego tak się stało. Może to zasługa okładki albo samego
opisu. Jakby na to nie patrzeć, lektura jest bardzo intrygująca, nie ważne czy
trzyma się już ją w ręku, czy dopiero po raz pierwszy się ją ujrzało. To jedna
z tych pozycji, która przemawia do nas „Weź mnie! I przeczytaj natychmiast!”.
Pokusa jest na tyle silna, że nie sposób jej się oprzeć. Ale czy jej wnętrze
jest warta zachodu, aby zawracać sobie nią głowę?
Szesnastoletnia Ivy zmierza ku swojemu przeznaczeniu. Za
chwile zostanie żoną swojego śmiertelnego wroga. A co gorsza nie może się z
tego wycofać – takie jest prawo. Co roku synowie wygranych żenią się z córami
przegranych. Wraz z małżeństwem rozpoczyna się drugi etap przeznaczenia
dziewczyny. Po cichu i bezwzględnie musi zabić syna prezydenta, czyli swojego
męża. Nadchodzi czas rewolucji, koniec dyktatury i wolność wyboru. Ale czy
wszystko pójdzie zgodnie z planem?
Jedyną osobą, która może zmienić plany i pokrzyżować wszystko
jest Ivy… Tylko, co może popsuć misternie ułożony plan, do którego była
przygotowywana od dziecka? A może wszystko, co jej mówiono i czego ją uczono,
to jedno wielkie kłamstwo?
Kto tu jest aktorem, a kto tyranem?
Która to już książka z kolei przedstawiająca, jak będzie
wyglądał świat za kilkadziesiąt – kilkaset lat. Ostatnimi czasami, to temat
dosyć popularny, a pisarze prześcigają się aby ich książka zyskała popularność.
Mogło by się wydawać, że temat jest już wyczerpany, zbyt oklepany i nie można
wnieść nic nowego, co by zachęciło potencjalnego czytelnika. Nic bardziej
mylnego. Każdy fan antyutopii, z miejsca pokocha tę pozycję. Powieść zachwyca
swoją oryginalnością, koniec z utartymi schematami. A czytelnik porwany w macki
tej historii, nie będzie mógł się od niej oderwać. A kiedy znajdzie się na
ostatniej stronie, będzie żałował, że to już koniec. W moim przypadku, tak
właśnie było.
Życie Ivy, nie należało do dosyć łatwych. Cały czas
próbowała zasłużyć na miłość swojego ojca. Wraz z siostrą trzymane były w odosobnieniu,
aby rodzinne plany, przez przypadek nie trafiły do niepowołanych rąk. Niestety,
w tym wszystkim był jeden problem. Bardzo różni się od swojej siostry, która odziedziczyła
charakter po ojcu. Ivy jest ich całkowitym przeciwieństwem. Jej temperament i niewyparzony
język, nie raz sprowadziły na nią kłopoty. Nie jest też wyrachowana i
bezwzględna, ma także uczucia i serce, które jakby się wydawało, ojciec i
siostra ich nie mają. Oni kierują się tylko jednym – zemstą.
Autorka wykreowała, ciekawą wizję przyszłości. Nie jest ona
tak okrutna, jak w innych powieściach, ale też nie jest usłana różami. W
zależności, pod którym kontem się patrzy na tę wizję, w pierwszym momencie
widzimy harmonie i ład, a także spiskowców, którym nie podobają się obecne
rządy. Przyglądając się dalej widzimy jak główny bohaterka ewoluuje, a Bishop
odkrywa po kawałeczku swoją prawdziwą naturę. Wszystko to wprowadza dodatkowe
komplikacje, nic nie jest proste, wszystko się gmatwa. A dzięki temu, historia
staje się nietuzinkowa, nieprzewidywalna i o wiele ciekawsza. Ponadto wątkiem
podrzędnym jest tutaj romans. Mało kiedy się spotyka książki młodzieżowe, które
nie mają utartych schematów. A w tym przypadku, nic nie jest „takie jak zawsze-
oklepane”. Choć nie powiem, gorąco kibicowałam temu uczuciu.
Tak naprawdę nie mam do czego się przyczepić. Analizując
całą powieść, nie znalazłam momentów, do których mogłabym się przyczepić.
Autorka wyprowadziła mnie w pole. I tak naprawdę już nie wiem kto tu jest
prawdziwym czarnym charakterem. Nie umiem się opowiedzieć po żadnej stronie. Dawno
nie widziałam tak szczegółowo dopracowanej historii. Genialni bohaterowie,
którzy są naprawdę mocną stroną lektury, ciekawa wizja i manipulacje, które
wprowadzają wielki mętlik. Mało tego w pewnym momencie łzy mi się pchały do
oczu, nie umiałam utrzymać na wodzy swoich emocji. A zakończenie, wprowadziło
mnie w osłupienie. Mało brakowała, a rwałabym włosy z głowy. To był
najboleśniejszy cios dla czytelnika, zakończyć to w takim momencie. Brak mi
słów.
Moja ocena: 9/10
Liczba stron: 312
Data premiery: 16 maja 2015
Wydawnictwo: Akapit Press
Książka mi sie podoba/
OdpowiedzUsuńObserwujęcie i zapraszam do siebie
http://agnesczytaipisze.blogspot.co.uk/
Czytałaś? Jak wrażenia po lekturze?
UsuńNie ale twoja recenzja pozwala mi stwierdzić że będzie na prawdę ciekawa, tą stwierdzienie
UsuńKSIĄZKA MI SIĘ BODOBA
W takim razie, pozostaje mi tylko życzyć udanej lektury :) I oby szybko trafiła w Twoje ręce :)
UsuńJeśli zawartość spodoba mi się tak, jak okładka, to się zakocham! ;)
OdpowiedzUsuńJa już się zakochałam :)
UsuńOkładka mnie zahipnotyzowała, podobnie jak treść. I co to za jakieś nowe wydawnictwo? :D
OdpowiedzUsuńNie powiedziałabym, że to nowe wydawnictwo. Trzymałabym się stwierdzenia, że to jest mniej znane i dlatego mogłoby się wydawać, że to nowe :)
UsuńHmm, brzmi całkiem nieźle chociaż rzeczywiście ksiazek o podobnej temtyce teraz jest teraz od groma. Może kiedyś po nia sięgnę, bo w sumie nie wydaję się być jakąś "ciężką" powieścią. No tak czy inaczej, pozdrawiam i zapraszam do siebie :D
OdpowiedzUsuńO tak, namnożyło się tych pozycji :) Tak czy inaczej polecam i zachęcam do zapoznania się z nią :)
UsuńJak tylko ją zobaczyłam w zapowiedziach, od razu wiedziałam, że muszę ją mieć, ale jakoś o niej zapomniałam. Lecę zamawiać :D
OdpowiedzUsuńGaleria Książek - zapraszam :)
Ja również, wiedziałam, że muszę ją przeczytać :D
UsuńŚwietna recenzja :D czytałam tą książkę i mi się spodobała, czekam na drugą część, ale zakończenie mnie zdenerwowało < jak ona mogła> ZAPRASZAM NA MOJEGO BLOGA http://dziewczynazksiazka.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCzytałam książkę i jedynie mogłabym się przyczepić do postawy Ivy. Chwilami wydawała mi się głupiutką nastolatką, ale zaraz przypominałam sobie, że ona ma tylko szesnaście lat. Cała powieść trzymała w napięciu i poniekąd przypomina mi trochę ostatnią część Igrzysk Śmierci, gdzie również do końca nie wiadomo kto był gorszy. Pozostaje nam czekać na drugi tom, mam nadzieję, że wydawnictwo szybko upora się z tłumaczeniem oraz mam nadzieję, że w drugim tomie nie będziemy musiały długo czekać na Bishopa, bo po prostu zakochałam się w chłopaku. ;)
OdpowiedzUsuńKiedy będzie następna część ? :) ktoś się orientuję ?
OdpowiedzUsuń