maja 18, 2015

Amy Engel - Misja Ivy

„Misja Ivy” to tytuł, który od razu wpadł mi w oko. Nie do końca też rozumiem, dlaczego tak się stało. Może to zasługa okładki albo samego opisu. Jakby na to nie patrzeć, lektura jest bardzo intrygująca, nie ważne czy trzyma się już ją w ręku, czy dopiero po raz pierwszy się ją ujrzało. To jedna z tych pozycji, która przemawia do nas „Weź mnie! I przeczytaj natychmiast!”. Pokusa jest na tyle silna, że nie sposób jej się oprzeć. Ale czy jej wnętrze jest warta zachodu, aby zawracać sobie nią głowę?

Szesnastoletnia Ivy zmierza ku swojemu przeznaczeniu. Za chwile zostanie żoną swojego śmiertelnego wroga. A co gorsza nie może się z tego wycofać – takie jest prawo. Co roku synowie wygranych żenią się z córami przegranych. Wraz z małżeństwem rozpoczyna się drugi etap przeznaczenia dziewczyny. Po cichu i bezwzględnie musi zabić syna prezydenta, czyli swojego męża. Nadchodzi czas rewolucji, koniec dyktatury i wolność wyboru. Ale czy wszystko pójdzie zgodnie z planem?
Jedyną osobą, która może zmienić plany i pokrzyżować wszystko jest Ivy… Tylko, co może popsuć misternie ułożony plan, do którego była przygotowywana od dziecka? A może wszystko, co jej mówiono i czego ją uczono, to jedno wielkie kłamstwo?
Kto tu jest aktorem, a kto tyranem?


Która to już książka z kolei przedstawiająca, jak będzie wyglądał świat za kilkadziesiąt – kilkaset lat. Ostatnimi czasami, to temat dosyć popularny, a pisarze prześcigają się aby ich książka zyskała popularność. Mogło by się wydawać, że temat jest już wyczerpany, zbyt oklepany i nie można wnieść nic nowego, co by zachęciło potencjalnego czytelnika. Nic bardziej mylnego. Każdy fan antyutopii, z miejsca pokocha tę pozycję. Powieść zachwyca swoją oryginalnością, koniec z utartymi schematami. A czytelnik porwany w macki tej historii, nie będzie mógł się od niej oderwać. A kiedy znajdzie się na ostatniej stronie, będzie żałował, że to już koniec. W moim przypadku, tak właśnie było.

Życie Ivy, nie należało do dosyć łatwych. Cały czas próbowała zasłużyć na miłość swojego ojca. Wraz z siostrą trzymane były w odosobnieniu, aby rodzinne plany, przez przypadek nie trafiły do niepowołanych rąk. Niestety, w tym wszystkim był jeden problem. Bardzo różni się od swojej siostry, która odziedziczyła charakter po ojcu. Ivy jest ich całkowitym przeciwieństwem. Jej temperament i niewyparzony język, nie raz sprowadziły na nią kłopoty. Nie jest też wyrachowana i bezwzględna, ma także uczucia i serce, które jakby się wydawało, ojciec i siostra ich nie mają. Oni kierują się tylko jednym – zemstą.

Autorka wykreowała, ciekawą wizję przyszłości. Nie jest ona tak okrutna, jak w innych powieściach, ale też nie jest usłana różami. W zależności, pod którym kontem się patrzy na tę wizję, w pierwszym momencie widzimy harmonie i ład, a także spiskowców, którym nie podobają się obecne rządy. Przyglądając się dalej widzimy jak główny bohaterka ewoluuje, a Bishop odkrywa po kawałeczku swoją prawdziwą naturę. Wszystko to wprowadza dodatkowe komplikacje, nic nie jest proste, wszystko się gmatwa. A dzięki temu, historia staje się nietuzinkowa, nieprzewidywalna i o wiele ciekawsza. Ponadto wątkiem podrzędnym jest tutaj romans. Mało kiedy się spotyka książki młodzieżowe, które nie mają utartych schematów. A w tym przypadku, nic nie jest „takie jak zawsze- oklepane”. Choć nie powiem, gorąco kibicowałam temu uczuciu.  

Tak naprawdę nie mam do czego się przyczepić. Analizując całą powieść, nie znalazłam momentów, do których mogłabym się przyczepić. Autorka wyprowadziła mnie w pole. I tak naprawdę już nie wiem kto tu jest prawdziwym czarnym charakterem. Nie umiem się opowiedzieć po żadnej stronie. Dawno nie widziałam tak szczegółowo dopracowanej historii. Genialni bohaterowie, którzy są naprawdę mocną stroną lektury, ciekawa wizja i manipulacje, które wprowadzają wielki mętlik. Mało tego w pewnym momencie łzy mi się pchały do oczu, nie umiałam utrzymać na wodzy swoich emocji. A zakończenie, wprowadziło mnie w osłupienie. Mało brakowała, a rwałabym włosy z głowy. To był najboleśniejszy cios dla czytelnika, zakończyć to w takim momencie. Brak mi słów.  


Moja ocena: 9/10
Liczba stron: 312
Data premiery: 16 maja 2015
Wydawnictwo: Akapit Press



15 komentarzy:

  1. Anonimowy18 maja, 2015

    Książka mi sie podoba/
    Obserwujęcie i zapraszam do siebie
    http://agnesczytaipisze.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałaś? Jak wrażenia po lekturze?

      Usuń
    2. Anonimowy19 maja, 2015

      Nie ale twoja recenzja pozwala mi stwierdzić że będzie na prawdę ciekawa, tą stwierdzienie
      KSIĄZKA MI SIĘ BODOBA

      Usuń
    3. W takim razie, pozostaje mi tylko życzyć udanej lektury :) I oby szybko trafiła w Twoje ręce :)

      Usuń
  2. Jeśli zawartość spodoba mi się tak, jak okładka, to się zakocham! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka mnie zahipnotyzowała, podobnie jak treść. I co to za jakieś nowe wydawnictwo? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powiedziałabym, że to nowe wydawnictwo. Trzymałabym się stwierdzenia, że to jest mniej znane i dlatego mogłoby się wydawać, że to nowe :)

      Usuń
  4. Hmm, brzmi całkiem nieźle chociaż rzeczywiście ksiazek o podobnej temtyce teraz jest teraz od groma. Może kiedyś po nia sięgnę, bo w sumie nie wydaję się być jakąś "ciężką" powieścią. No tak czy inaczej, pozdrawiam i zapraszam do siebie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, namnożyło się tych pozycji :) Tak czy inaczej polecam i zachęcam do zapoznania się z nią :)

      Usuń
  5. Jak tylko ją zobaczyłam w zapowiedziach, od razu wiedziałam, że muszę ją mieć, ale jakoś o niej zapomniałam. Lecę zamawiać :D

    Galeria Książek - zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również, wiedziałam, że muszę ją przeczytać :D

      Usuń
  6. Świetna recenzja :D czytałam tą książkę i mi się spodobała, czekam na drugą część, ale zakończenie mnie zdenerwowało < jak ona mogła> ZAPRASZAM NA MOJEGO BLOGA http://dziewczynazksiazka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam książkę i jedynie mogłabym się przyczepić do postawy Ivy. Chwilami wydawała mi się głupiutką nastolatką, ale zaraz przypominałam sobie, że ona ma tylko szesnaście lat. Cała powieść trzymała w napięciu i poniekąd przypomina mi trochę ostatnią część Igrzysk Śmierci, gdzie również do końca nie wiadomo kto był gorszy. Pozostaje nam czekać na drugi tom, mam nadzieję, że wydawnictwo szybko upora się z tłumaczeniem oraz mam nadzieję, że w drugim tomie nie będziemy musiały długo czekać na Bishopa, bo po prostu zakochałam się w chłopaku. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy będzie następna część ? :) ktoś się orientuję ?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.

Copyright © 2016 Recenzje Mystic , Blogger