stycznia 12, 2016

Przedpremierowo: Suzanne Collins - Gregor i Klątwa Stałocieplnych

Nowy rok wita nas wieloma ciekawymi premierami. Pojawiają się nowe serie, które od samego początku kuszą czytelników, ale te najbardziej wyczekiwane to kontynuacje naszych ulubionych serii. Wśród styczniowych nowości wydawniczych pojawił się „Gregor i Klątwa Stałocieplnych” A to już moje trzecie spotkanie z nim i jego przygodami w Podziemiu. Nie powiem, czekałam na tę książkę, mimo że to lektura dla młodszych czytelników. Dlatego, kiedy trafiła w moje ręce, nie czekałam ani chwili i od razu zabrałam się za czytanie. Po ciężkim dniu chwila relaksu z przyjemną lekturą to coś, czego było mi trzeba. Czy moje trzecie spotkanie z Gregorem i Podziemiem było tym, czego oczekiwałam?

Gregor i Botka muszą znów wrócić do Podziemia i uratować mieszkańców od zarazy. Tylko tutaj pojawia się pewien problem… Gregor nie chcę tam wracać, a jego mama nie chce ich puścić na kolejną wyprawę. Chyba że pójdzie razem z nimi…
Podziemie nie jest już tak przyjazne, jak było kiedyś, a kiedy zaraza dopada najbliższe mu osoby, Gregor musi postanowić, jak pokierować swoim losem. Poddać się woli najbliższych, czy wypełnić Przepowiednię Krwi.
Nieznana dotąd choroba zbiera swoje żniwo w Podziemiu.
Czy chłopiec zdoła uratować bliskich?



„- No to musisz iść. Możesz uciekać, ale przepowiednia i tak cię dopadnie.”


To już trzeci tom serii, a ja nadal nie mam dość. Czuje się jak dziecko, któremu cukierki zbyt szybko się skończyły. Chciałabym więcej i więcej, a niestety, muszę czekać, kiedy na naszym rynku pojawi się kolejna część przygód Gregora. Nie zrozumcie mnie źle, ale Kroniki Podziemia uzależniają od siebie. A ja jestem tylko kolejnym dorosłym, w którym nagle obudziło się uśpione dziecko domagające się następnej historii. Ale na sukces tej pozycji składa się wiele czynników – genialne pióro autorki, a przede wszystkim jej bogata wyobraźnia, bez tego dzisiaj nie mogłabym zachwycać się tą lekturą.


„Wnet stałocieplnych spustoszy śmierć,
Straszna zaraza skazi ich krew,
Na skórze piętno losu zostawi,
Całe Podziemie na żer wystawi.”


Podróże do Podziemia zmieniły Gregora. Boi się swojego niedawno odkrytego „daru” furiasty, a także tego, co może czekać go tam na dole. Większość Regalian uważa go za zdrajcę i nie wie czego może się po nich spodziewać. Nie chce wracać do Podziemia, nie chce być już Wojownikiem, chce tylko być ze swoją rodziną. Mimo to wciąż martwi się o losy swoich przyjaciół w szczególności, że od dawna nie miał żadnych wieści i nie wie, czy u nich wszystko w porządku. Ma dopiero zaledwie dwanaście lat, a ciąży nad nim wielka odpowiedzialność, która przytłoczyłaby niejednego dorosłego. Nie może tylko pozwolić, aby rządził nim strach.


„Obrót i obrót, i jeszcze jeden.
Widzisz „co”, lecz nie widzisz „kiedy”.
Krzywda się z panaceum łączy
Jak pędy, co z jednego pnącza.”


Autorka nie zawiodła swoich czytelników. Po raz kolejny dała im dużą dawkę emocji, a ostatnie rozdziały to istne ich tornado. Samo zakończenie okazało się dość zaskakujące, choć po raz pierwszy chciałabym niektóre zdarzenia wymazać i zmienić po swojemu. Młodsi czytelnicy mogą je trochę przeżywać i buntować się przez nie. I mimo wszystko, muszę stwierdzić, że była to najsmutniejsza część, którą do tej pory czytałam. A może tylko odniosłam takie wrażenie, przez tę nieszczęsną końcówkę książki. Czuje się przez nią rozdarta, nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć, a tym bardziej nie wiem, czego mogę spodziewać się po następnej części.

„Gregor i Klątwa Stałocieplnych” to książka, przy której przepadłam. Nie mogłam się od niej oderwać, cały czas powtarzałam sobie – „Tylko jeszcze jeden rozdział…”. Uwielbiam autorkę i jej styl, a tym bardziej podziwiam ją za to, jak potrafi zamienić problemy dorosłego świata na język przystępny dla najmłodszych. Knucie, intrygi, kłamstwa i wojna w bardzo prostym przekazie. Dzięki temu niektórzy mogliby się wiele nauczyć. Bo my dorośli często zapominamy o tych najprostszych rzeczach i zasadach. A ta lektura nie tylko o nich przypomina, ale także uczy swoich czytelników, co jest w życiu najważniejsze.



Moja ocena: 9/10
Liczba stron: 384
Data premiery: 13 stycznia 2016
Wydawnictwo: IUVI


2 komentarze:

  1. Wczoraj przeczytałam. Bardzo szybka i zajmująca lektura.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą :)
      A jak Ci się podobała?

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.

Copyright © 2016 Recenzje Mystic , Blogger