Wiele czytałam na temat twórczości autora, pozytywne
recenzje, tylko zachęcały do sięgnięcia po pozycje, które napisał. Sposobność w
postaci niskiej ceny sprawiła, że książka trafiła w moje ręce. Reszta już zależała od tego co
znajdę w środku. Mogę stwierdzić, że tego się nie spodziewałam. To było
całkowite zaskoczenie, czy udane, zaraz się przekonacie.
Finley mieszka w Bellmont. Miasto jest podzielone między
Irlandzką mafię oraz czarne gangi. W tym mieście albo trzyma się język za
zębami, albo jest się człowiekiem, którejś z grup. Samo miasto jest zniszczone,
przez ustrój jaki w nim panuje. Finley od dziecka trzyma język za zębami, od
dziecka mało mówi, to jego sposób bycia. W tym wszystkim rozumie go tylko jedna
osoba, którą jest jego dziewczyna Erin, a jego odskocznią od życia jest
koszykówka. Marzenia o wydostaniu się z Bellmont, wydają się być do spełnienia.
Wszystko toczy się w dobrym kierunku, dopóki trener koszykówki nie prosi
chłopaka o dziwna przysługę… W tedy jego życie zmienia się, a w jego życiu
pojawia się Numer 21, nagle wszystko zmienia się i idzie w złym kierunku… Czy
Finley poradzi sobie z zaistniałą sytuacją?
Od momentu, w którym otworzyłam książkę, nie mogłam oderwać
się od czytania. Zostałam brutalnie wciągnięta w całą tą historię. Nie
spodziewałam się tego, że ta niepozorna lektura wywrze na mnie taki wpływ.
Przepadłam czytając, nie mogąc się oderwać, a jak już się oderwałam, bardzo
szybko powracałam do lektury. Tym sposobem pochłonęłam całą książkę w kilka
godzin. Dzięki niej spędziłam niesamowite chwile, przy dobrej lekturze.
Finley to typ chłopaka, który zawsze wszystkim pomoże. Słowo
jego trenera jest dla niego święte, więc nie protestuje, kiedy ten powierza mu
dziwne zadanie. Choć jest pełen obaw, przystosowuje się do całej sytuacji, jaka
zaistniała. Mimo wielu pytań swojej dziewczyny, ten nic jej nie mówi, a ona
stara się jego zrozumieć. Erin pokłada swoje nadzieje w koszykówce, to dzięki
niej może wyrwać się z tej obskurnej dziury jaką jest Bellmont, a potem zabrać
z niej Finleya, który nie jest tak bardzo utalentowany i nie może liczyć na
stypendium. Mimo młodego wieku wiedzą, że chcą być ze sobą już zawsze. Choć
zrywają ze sobą, gdy rozpoczyna się nowy sezon koszykówki.
Lektura ma niebanalny urok, z pozoru jest bardzo prostą
historią, jednak w jej prostocie jest coś magicznego, co porusza dogłębnie. Jest
to wzruszająca opowieść o sile przyjaźni, trudnych wyborach i miłości. Pokazuje
nam jakie wartości w życiu człowieka powinny być najważniejsze, jak i również,
że warto marzyć i spełniać swoje marzenia. Każdy człowiek powinien mieć swoje
priorytety i nie poddawać się presji otoczenia. To jedna z tych historii, która
na długo zostaje w pamięci. Dodatkowo chwyta mocno za serce. Trzeba mieć serce
z kamienia, aby zostać niewzruszonym podczas zapoznawania się z nią.
Czytając tą lekturę, zapomniałam o całym świecie. Nic więcej
się nie liczyło, tylko ja i książka. Takiej odmiany potrzebowałam, aby oderwać
się od ponurej rzeczywistości i zapomnieć o swoich problemach. I udało mi się. Trzeba
pamiętać, że jakby źle nie było zawsze może być lepiej. Warto marzyć i dążyć do
realizowania marzeń, posiadać własne zdanie i swoje życiowe priorytety, którymi
się kierujemy. Autor przypomina nam o tym. Nie ważne jak jest źle ważne, że
zawsze możesz coś zmienić, aby było lepiej. Wszystko zależy od Ciebie.
Podczas czytania targały mną różne emocje, a na samym
zakończeniu łzy ciekły mi ciurkiem i tak naprawdę do tej pory zastanawiam się
dlaczego. Na pewno zżyłam się z całą historię, przeniknęłam do świata, który
wykreował autor. Wszystkie emocje, które ukrył między linijkami tekstu,
wpływały na mnie. To wszystko dało takie efekty, a nie inne. Najlepsze jest to
w tym wszystkim, że nie umiem dobrać słów, aby przekazać wam to wszystko co bym
chciała. Tak wiele się działo, że nie umiem oddać tego wszystkiego w tej
recenzji. Nie pierwszy raz tak mam, ale zawsze tak jest, gdy lektura dogłębnie
mnie poruszy. To naprawdę, niesamowita historia, którą trzeba przeczytać
obowiązkowo. W tedy zrozumiecie. Ale ja wiem jedno, książka trafiła do grona
moich ulubionych i pewnie jeszcze nie raz do niej powrócę.
Matthew Quick rzucił pracę nauczyciela języka angielskiego,
aby napisać swoją pierwszą powieść „Poradnik pozytywnego myślenia”, na
podstawie której powstał oscarowy film. Wielokrotnie nagradzany, m.in.
finalista nagrody Fundacji Hemingwaya (PEN Award 2009), LA Times Book Prize,
New Times Book Review Editor’s Choice. Inne książki jego autorstwa to Sorta
Like a Rock Star (2010), Boy 21 (2012), Forgive Me, Leonard Peacock (2013) oraz
Good Luck of Right Now (premiera w 2014). Prawa do ich ekranizacji zostały
zakupione przez największe wytwórnie filmowe świata, m.in. DreamWorks. Mieszka
w Massachusetts ze swoją żoną – pianistką i pisarką Alicią Bessette.
Moja ocena: 9/10
Liczba stron: 320
Rok wydania: 2013
Wydawnictwo: Otwarte
Wow, w Twoich oczach wypada to lepiej niż sądziłam. A ja ją odłożyłam na stoisko w Biedronce, bo stwierdziłam, że to będzie kolejny niewypał. Kurczę...
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie raz tak bywa... Ale nie przejmuj się, może jeszcze będzie okazja, aby lekturę przeczytać :P
UsuńMam nadzieję :D
UsuńOstatnio Quick widnieje u dość sporawej ilości blogerów, wszędzie można dostrzec jego ślady - świeższe i starsze, ja nie czytałam ani jednej, ani drugiej powieści, jakoś mnie nie ciągnęło, a to z tego względu, że jest wokół nich przeraźliwy szum...
OdpowiedzUsuńhttp://dzikie-anioly.blogspot.com/
Faktycznie, jest dużo szumu. Jednak po lekturze jego książki, już wiem dlaczego :) A powiem Ci, że naprawdę warto zapoznać się z jego twórczością ;)
UsuńW pełni zasłużona ocena. Też czytałam te ksiażkę i mam ją w swojej bibloteczce. Genialna.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Ja teraz poluje na "Poradnik pozytywnego myślenia" :) Może będzie gdzieś w promocji :P
UsuńMam na nia occhote :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńTa książka pojawiła się w idealnym miejscu i czasie, dokładnie wtedy, gdy najbardziej jej potrzebowałam. Uwielbiam pozycje Quicka :)
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam :) Jak tylko zobaczyłam, że jest dostępna w biedronce i to w takiej cenie, odrazu się ubrałam i poleciałam na zakupy :D
Usuńkocham książki. Chyba ją przeczytam, bo nie mogę sie powstrzymać :)
OdpowiedzUsuńhttp://karilana.blogspot.com/
Czytaj! Na prawdę warto :D
Usuń"Poradnik pozytywnego myślenia" podobał mi się bardzo - wciągnął mnie i emocjonował od początku do końca. Niestety, z "Niezbędnikiem obserwatorów gwiazd" nie było już tak różowo. Zupełnie nie zainteresowała mnie ta historia, nie odczułam klimatu, a bohaterowie wydali mi się mało autentyczni.
OdpowiedzUsuń