Ostatnio obiecałam sobie, że nadrobię wszystkie braki, a co
za tym idzie, przeczytam wszystkie książki, które leżą u mnie na półce nie
przeczytane. „Narodziny zła” wygrałam w zeszłym roku w konkursie, choć ma nie
wielką liczbę stron, musiała czekać aż pół roku, żebym ją przeczytała. Zawsze
znalazły się ciekawsze lektury, a na tą nie było czasu. Dzięki mojemu mocnemu
postanowieniu w końcu się udało i pozycję przeczytałam.
Steven miał bardzo ciężkie dzieciństwo. Ojciec alkoholik,
bił jego i matkę. Zaniedbany chłopak, nie miał domu z prawdziwego zdarzenia.
Nikt nie dawał mu dobrego przykładu, był zdany sam na siebie. Jego dorosłe
życie ukształtowały przeżycia z najmłodszych lat. Wpłynęły znacząco na jego
zachowanie, a także postrzeganie światy. Zastanawiające jest tylko, kiedy
została przekroczona cienka granica dobra i zła, kiedy jego umysł zmienił się,
już nie odwracalnie… Do czego zdolny jest ten chłopak, a właściwie młody mężczyzna?
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak ważne jest wychowanie
dziecka i jaki wpływ może mieć na niego. Owszem, są przypadki dzieci z rodzin
patologicznych, kiedy to dzieci robią wszystko, aby nie być takimi jak rodzice.
Uczą się, studiują, wyprowadzają się z domu i są normalnymi ludźmi, wiodą
zwykłe spokojne życie, omijając pewne czynniki, które stoczyły na dno ich
rodziców. Ale co, jeśli dziecko, wpada w tą patologię i nie potrafi się od niej
uwolnić, co jeśli powoduje to nie odwracalne zmiany w psychice, prowadząc takie
dziecko do choroby psychicznej, a nawet przemienia je w psychopatę?
Niczym nie wyróżniający się chłopak, z pozoru normalny,
przecież nikt na twarzy nie ma wypisane, że ma za sobą ciężka przeszłość. Kiedy
poznaje Annę jego życie się zmienia. Kocha ją bezgranicznie, ich związek nie
trwa jednak długo. Anna porzuca Stevena, przez jego zazdrość. W tedy coś się w
nim zmienia, dostaje obsesji na punkcie byłej dziewczyny. Nie może przestać o
niej myśleć, a do tego powracają obrazy z przeszłości, z którymi nie umie sobie
poradzić. Pchają go w złym kierunku, a on się temu poddaje…
Wcale nie żałuję, że tak późno sięgnęłam po tę pozycję.
Musiałam przeczuwać z czym mam do czynienia, to po prostu nie na moje nerwy. W
pewnym momencie, podczas czytania, myślałam, że zaraz zwymiotuje. Autor nie
oszczędza czytelnika, pokazuje w bardzo brutalny sposób całą historię, co może
spowodować niesmak. Mimo wszystko, lektura niesamowicie mnie pochłonęła. Od
pierwszej strony nie mogłam się od niej oderwać, dopiero gdy przyszło do scen
brutalnych, w tedy odkładałam książkę na bok. Czułam ból ofiar, współczułam im,
to po prostu było przerażające. Warto pamiętać, że jest to pozycja tylko dla
dorosłych. Nie polecałbym tego młodszym odbiorcą.
„Narodziny zła” to opowiadanie, a wręcz spowiedź głównego
bohatera. Przybliża nam swoje dzieciństwo i wszelkie kierujące nim motywy. Krok
po kroku widzimy, jak zmieniała się jego postawa i miejsce w społeczeństwie, co
doprowadziło do uwolnienia zła. Warto się zastanowić czym jest zło, a nawet
przyjrzeć się bliżej swojemu otoczeniu, sprawdzając, czy ktoś nie zachowuje się
dziwnie. Przecież nasz sąsiad może okazać się człowiekiem, który będzie
zabijał, bo może okazać się psychopatą. Autor świetnie opisał cały proces
zachodzący w jego umyśle. Nie jestem zwolenniczką takiej literatury, ale trzeba
przyznać, Dawid Waszak ma talent do pisania. Jego dzieło to pokazuje. Niestety,
ale podejrzewam, że jest to moje pierwsze i ostatnie spotkanie z twórczością
tego autora o ile będzie pisał, tylko i wyłącznie w tym gatunku.
Dawid Waszak urodził się w 1989 roku w Jarocinie.
Zadebiutował książką „Narodziny zła”, a obecnie na swoim koncie ma już dwie
powieści. Oprócz pisaniem, interesuje się muzyką, filmem i motoryzacją.
Moja ocena: 7/10
Liczba stron: 78
Rok wydania: 2013
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Wychowanie ma duży wpływ na ludzi. Może kiedyś przeczytam, aczkolwiek nie jestem w stu procentach pewna.
OdpowiedzUsuńBardzo duży, a wygląda na to, że nasze społeczeństwo nie zdaje sobie z tego sprawy...
UsuńWspaniała okładka. A treść zachęcająca. Tylko czytać :)
OdpowiedzUsuńCzytałaś już? Czy dopiero zamierzasz zapoznać się z lekturą?
UsuńIntrygujące spojrzenie na zło :) w sumie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę miłej lektury :)
UsuńLubię książki o zmianie bohaterów. Okładka jest świetna :)
OdpowiedzUsuńPolecam, zapoznaj się z tą pozycją :)
UsuńCzytałam i jestem zadowolona z lektury, lubię takie książki:) Autor chyba raczej pozostanie w tych klimatach, O tym, który już raz umarł jest w podobnej tonacji. Ja czekam na Czerwień obłędu:)
OdpowiedzUsuńNiestety, ale nie dla mnie takie lektury, wolę odpuścić sobie tego autora, niż męczyć się przy czytaniu, to nie na moje nerwy...
Usuń