listopada 24, 2017

Kafka Asagiri, Sango Harukawa - Bungou Stray Dogs - Bezpańscy Literaci t.3

Minęło trochę czasu, odkąd to miałam w rękach poprzedni tomik Bungou. Oczywiście wynikało to z różnych czynników, a nie dlatego, że uchylałam się od lektury… no dobra, troszkę jej unikałam, ale tylko dlatego, bo manga zawsze za szybko się kończy! I nie mówię tu tylko o Bezpańskich Literatach, a także o innych tytułach. Wiecie, jeden samotny tomik na półce, to zdecydowanie zbyt mało, żeby czytelnik był w pełni usatysfakcjonowany. My pożeracze wszelkiej literatury już tak mamy, ile by nam nie dogadzano, to i tak będzie nam wciąż mało. No cóż, jak myślicie, lektura była satysfakcjonująca?

Atushi po uratowaniu Kyouki, pragnie wydobyć z niej informacje o Mafii. Jednak nic nie idzie zgodnie z planem, a on musi spełniać jej zachcianki! Czego żąda dziewczyna w zamian za wiedzę, którą posiada? Co zrobi Atushi, kiedy dowie się, że karą za zbrodnie Kyouki jest… śmierć?
Istną idyllę przerywa Akutagawa, który dzięki swoim machlojką, porywa Atsushiego… Czy ktoś ruszy mu na ratunek, a może pozostawią go na pastwę losu?
Uwięziony Daizai też nie ma łatwo. Musi zmierzyć z osobą, która wzbudza w nim same negatywne odczucia, a jest nią jego dawny partner z mafijnych czasów!
Dwa równoległe starcia między Agencją a Mafią. Preludium do wciąż zbliżającej się wojny…
Osamu Dazai kontra Chuuya Nakahara i Atushi Nakajima kontra Ryuunosuke Akutagawa. Kto wyjdzie zwycięsko z tych walk?


Przyznaję się bez bicia, pierwsze strony mangi były dla mnie całkowicie niezrozumiałe, więc za nim na dobre zaczęłam się zapoznawać z trzecim tomikiem, musiałam powrócić do drugiego, aby przypomnieć sobie poprzednie wydarzenia. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy może być sam czas, który minął od poprzedniego spotkania z bohaterami, a może to jednak wina samej fabuły, że nie utkwiła mi szczególnie w pamięci – nie wiem. Zrzucę to na upływ czasu, tak będzie najprościej, w szczególności, że do tej pory jeszcze coś takiego mi się nie zdarzyło.


„Mamy mu pomóc? Niby czemu?
Złapali go, ponieważ wyznaczono nagrodę za tygrysołaka. To jego prywatna sprawa. Nie będziemy go niańczyć. Nie dołączył do nas, żebyśmy go chronili.”


Kyouki do tej pory bez marudzenia wykonywała wszystkie polecenia swoich przełożonych. Jest niczym maszyna stworzona tylko do zabijana, niemogąca liczyć na nic lepszego w życiu. Wykorzystywana do brudnej roboty, bezwzględna i niebezpieczna. Jednak nikt nigdy nie pytał ją o to, czy takie życie jej odpowiada… zbyt młoda, nieposiadająca normalnego życia nastolatka, w końcu może zacząć się buntować. I patrząc po jej zachowaniu, sama już zdecydowała o swej przyszłości.
Atushi wciąż pakuje się w problemy, a przy okazji wciąga w to całą agencję, co niekoniecznie się wszystkim podoba. Chłopak nie zdaje sobie sprawy, że Mafia mu nie odpuści, a on sam powinien bardziej uważać.

Akcja prze do przodu, pokazując czytelnikowi, że nawet zwykła sielanka nie może być nudna, a w zanadrzu czeka masa zawirowań, która czeka, by wyskoczyć w najmniej spodziewanym momencie. Dazai zaskoczył mnie ogromnie, jest jedną z najbardziej intrygujących postaci dla mnie. I czuję, że za jego pozornym charakterem, kryje się coś więcej. W tej części dowiadujemy się także ciut więcej o jego dawnym życiu, może nie jest to natłok informacji, ale takie drobne smaczki świetnie umilają lekturę. Główny bohater również pokazuje pazurki i jestem ciekawa, jak rozwinie się w kolejnych tomikach.

Niby wszystko ładnie i pięknie, ale wciąż czuję pewien niedosyt, choć wciąż nie potrafię określić, co go powoduje. Walki były ładne, pojawiła się mała dramaturgia, bohaterowie zaczynają nabierać charakterów, ale czegoś jeszcze brakuje. To jeszcze nie ten moment i nie to, czego bym oczekiwała. Może to wina samej akcji, która wciąż gna i wydaje mi się, że ciut za szybko. Sama fabuła, wciąż wprowadza nowe wątki, ale jest to całkowicie uzasadnione. No nic, pozostaje mi tylko czekać i sprawdzić, czy te dziwne uczucie minie.

No i na koniec pozostaje kwestia rysunków, przy których mam wrażenie, że z tomiku na tomik wyglądają coraz lepiej. Ciekawe kadry zawierają wiele bardzo pożądanych cech — liczba szczegółów, dynamika, brutalność, emocje, ale czasami zdarzają się też brzydsze momenty, na szczęście nie wpływają one na odbiór całości. Dlatego w tym przypadku nie będę się czepiać.



Moja ocena: 7/10
Liczba stron: 200
Data premiery: 15 maja 2017

Wydawnictwo: Waneko  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.

Copyright © 2016 Recenzje Mystic , Blogger