Pierwszy tomik „Rewolucji według Ludwika” niezmiernie
przypadł mi do gustu, od taki baśniowy świat w trochę lepszej odsłonie. Mówią,
że z baśni się nigdy nie wyrasta, ale kiedyś ten świat może się znudzić i
człowiek potrzebuje czegoś baśniowego, ale bardziej realistycznego. A to
dostarczyła mi ta manga. Wiem, że podobne zabiegi były już stosowane w
literaturze, jednak nie śledzę tego na tyle by znać każde takie dzieło. I może
dlatego właśnie tak spodobał mi się świat Ludwika. Czy wciąż jestem pod takim
samym urokiem, co przy pierwszej części?
Ludwik kontynuuje swoją podróż przez różne królestwa,
poszukując przy tym idealnej kandydatki na żonę. Tymczasem jego ojciec,
postanowił wykorzystać nieobecność syna, aby przedstawić ludowi nowego następcę
tronu i królową. Ku jego zdziwieniu lud nie pochwalił jego decyzji. Czyżby lud
był mądrzejszy od swego władcy?
Pozostaje jeszcze kwestia Czerwonego Kapturka, który w akcie
zemsty dybie na jego życia…
Nieświadomy żadnego zagrożenia Ludwik, beztrosko podąża
przez krainy, a na swej drodze spotyka, co raz to piękniejsze księżniczki. Czy
któraś zaciągnie go do ślubnego ołtarza?
Czy Kapturkowi uda się zabić znienawidzonego Ludwika?
Kim jest nowy następca tronu i jego matka?
Tym razem muszę się przyznać, że dwie z czterech baśni
zawartych w tomiku, nie były mi znane. Ale nawet mimo to nie miałam żadnych
problemów z lekturą. Nawet uznałam, że w wolnej chwili zapoznam się z nimi, aby
mieć lepszy obraz na całą historię, jednak do tego to mi zupełnie nieśpieszno.
Zawsze też mogłam zajrzeć do umieszczonego na samym końcu mangi, streszczenia
tych baśni, ale wolałam jednak, czym prędzej zapoznać się z kolejną częścią.
Mimo wszystko wciąż ogromnie się zachwycam perypetiami Ludwika. Te zepsute
księżniczki są przedstawione w genialny sposób – niby na pierwszy rzut oka
słodkie i potulne, a tak naprawdę niezłe z nich zołzy. Książąt na białych
rumakach też tutaj nie sposób znaleźć, nawet jak już jakiś się pokaże, to do
ideału mu daleko…
Wilhelm to dobroduszny chłopak, którego w bardzo łatwy
sposób zmanipulować i wykorzystać. Sam widzi w innych dobro, nawet jeśli na to
nie zasługują, co często odbija się na jego niekorzyść. Ponad wszystko ceni
sobie Ludwika i stara się na wszystkie sposoby go zadowolić, nie zawsze jest za
to doceniany za swoje wysiłki, a sam książę przy tym wytyka mu jego pozorną
głupotę. Humorki jego władcy są nieokiełzane, a on zawsze jest posłuszny jego
woli, nie jeden na jego miejscu już dawno rzuciłby tę posadę i uciekł, gdzie
pieprz rośnie.
Ubawiłam się podczas lektury tego tomiku, Ludwik wciąż
zaskakuje swoją inteligencją, której wydawałoby się, że nie ma. To zadziwiające
jak tak powierzchowna postać może posiadać rozbudowaną osobowość, o której dość
często się zapomina, patrząc na jego poczynania. A mówią, by nie oceniać po
pozorach, a z taką łatwością mi to przychodziło… jestem tylko ciekawa, czym
jeszcze zaskoczy mnie główny bohater, bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że ma
jeszcze jakieś asy w rękawie. Jedno jest pewne, Ludwik jest jedną z lepiej
zarysowanych postaci, z jaką do tej pory miałam do czynienia.
Nie wiem jakie wytyczne, co do tego tytułu miało
Wydawnictwo, ale wiem, że J.P.Fantastica odwaliła kawał dobrej roboty. Te z
polszczone gagowe dialogi były genialne i chyba lepszych nie można było dobrać.
Tak tylko dla przypomnienia zaznaczę, że uniwersum Ludwika to pomieszanie
współczesności ze średniowieczem. Tak byście nie musieli się dziwić, choćby
ubiorem samego księcia. Już nie mówiąc o otaku, cospleyach, czy nawet jak
dobrze pamiętam telefonie komórkowym… także uwierzcie mi, jest naprawdę bardzo
zabawnie. Ten rodzaj humoru to jest to, co kupuje i mogę wręcz pożerać całymi
garściami!
Moja ocena: 8/10
Liczba stron: 208
Data premiery: 13 sierpnia 2014
Wydawnictwo: J.P.Fantastica
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.