„Klasa Skrytobójców” to nowa propozycja od Wydawnictwa
J.P.Fantastica. W kwietniu ukaże się dopiero trzeci tomik, więc tak naprawdę to
początki tego tytułu, na naszym rynku wydawniczym. Co prawda, słyszałam, że
anime jest kiepskie, a sama manga zbiera dość słabe lub bardzo mieszane opinie,
postanowiłam zaryzykować i na własnej skórze przekonać się, czy mi się spodoba.
Nie wiem dlaczego, ale ta prosta, żółta okładka z uśmiechem i oczami, spodobała
mi się. Wręcz, zapraszała mnie do zapoznania się z tytułem… a wiadomo, to już
połowa sukcesu, reszta zależy tylko od wnętrza. Czy ta historia mnie kupiła?
Każda szkoła ma swoje dziwactwa i zwyczaje. Każda klasa może
zostać tą najgorszą. Nic nadzwyczajnego. W Gimnazjum Kunngigaoka owiana złą
sławą klasa trzecia E to nie tylko zbieranina najsłabszych uczniów ta grupa, to
Klasa Skrytobójców!
Gdy zaczyna się lekcja, rozbrzmiewa komenda – każdy zaczyna
strzelać… podczas lekcji i przerw, każdy próbuje swoich sił, by zabić swój cel,
a jest nim wychowawca tej klasy.
Mają mało czasu, bo tylko do końca roku szkolnego – inaczej
Ziemia zostanie zniszczona przez tego potwora!
Czy grupka nastolatków ma szansę na zabicie swego
nauczyciela?
Jak to w ogóle się stało, że on tak po prostu stoi na środku
klasy i czeka, aż w końcu ktoś go zabije?
Tak bardzo życie mu niemiłe?
Tak się zastanawiam, co tak naprawdę zainteresowało mnie w
tym tytule… i dochodzę do wniosku, że był to po prostu zwykły impuls, który
skusił mnie do zapoznania się z nim. Co najważniejsze, dzięki temu kolejny raz
się dobrze bawiłam podczas lektury. Już nie mówiąc o tym, że śmiałam się jak
głupia. Grupka nastolatków mająca zostać skrytobójcami, która posiada jedynie pociski i ostrza krzywdzące tylko ten jeden konkretny cel? Przecież te pytanie jest już samo w sobie zabawne. Ot, taka komedia, po której nie należy oczekiwać zbyt wiele, a zamiast
tego, trzeba się po prostu wyluzować i zrelaksować. Przy „Klasie Skrytobójców”
można to zrobić, ale poszukując w tym jakiejś większej głębi, od razu można się
sparzyć.
„Wszyscy jesteśmy przegrywami, którzy nie potrafili nadążyć za resztą i
wylądowaliśmy w klasie E jak „end”.”
Pan Niezabijski to potwór przypominający ośmiornicę,
piekielnie szybką ośmiornice, co znacznie utrudnia jego zabicie. Uwielbia kpić
sobie z uczniów i ich daremnych prób jego zabicia. Ma także dziwny zwyczaj, który
polega na „pielęgnacji” uczniów — wydepiluje im brwi, pomaluje pazurki, podczas
ataku wypoleruje jakąś broń… taki mały pedantyzm lub mania doszlifowywania. Z
oddaniem i pasją uczy te dzieciaki, tylko on, jako jedyny w nie wierzy.
Przynajmniej tak może się wydawać. Pozornie nie posiada słabych punktów, które
mogłyby wskazać uczniom, jaką technikę powinni użyć, by się jego pozbyć. A może
to tylko pozory?
„ - Pan Psor nie ma najmniejszej ochoty zostać zabitym. Zamierza miło
spędzić z wami czas do marca, a potem zniszczyć Ziemię. Jeśli tego nie chcecie,
co powinniście zrobić?
- Powinniśmy zabić Pana Psora przed marcem.
- W takim razie próbujcie.”
Pierwszy tomik, to taki wstęp, który pokazuje nam jak
wyglądają lekcje w tej klasie, co wydarzyło się przed tym jak Pan Niezabijski
zaczął być jej wychowawcą i dlaczego trzecia E, ma tak złą sławę. Jest bardzo
luźno i bardzo zabawnie, a to wystarczyło, by poprawić mi humor na resztę dnia.
Choć jest tu też ukryty temat, który obnaża utarte schematy dzisiejszej
młodzieży i ich podejście do rówieśników. Pokazuje także, że zbyt wielka presja
nie jest najlepszym rozwiązaniem dla tak młodych ludzi. Lecz to jest tylko
taka, powiedzmy wzmianka – łatwo zauważalna, ale czy będzie to rozwinięte,
jakoś nie jestem o tym przekonana.
Manga cechuje się dosyć przyjemną w odbiorze kreską i przede
wszystkim przejrzystą, choć muszę się wam przyznać, że pomyliłam płeć jednego z
bohaterów. Bardzo przypominał mi dziewczynę i często zapominam, że w Japońskich
komiksach, to dosyć normalne zjawisko. Oprócz tego świetnie odwzorowuje
dynamikę i szybkość Pana Niezabijskiego. Pomysł na fabułę może nie jest
wysokich lotów, ale jestem ciekawa, co z tego wyniknie. Przecież nie każdy
tytuł musi być arcydziełem, dopracowanym w każdym najmniejszym detalu, by go
polubić. Czasem wystarczy tylko dobra zabawa. I na ten moment więcej nie
oczekuję, później się zobaczy.
Moja ocena: 6/10
Liczba stron: 184
Data premiery: 14 grudnia 2017
Wydawnictwo: J.P.Fantastica
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.