June i Delia były przyjaciółkami – nierozłączne, zawsze
razem, rozumiały się bez słów. Jednak jeden wieczór wszystko zmienił. Alkohol,
dziwna gra, urwany film i przebłyski tego, co tam zaszło. Ich drogi się
rozeszły, a teraz Delia nie żyje… nic już nie da się naprawić. Tylko, czy ona
naprawdę odebrała sobie życie?
Mimo że wszystko na to wskazuje, to jest nieprawdopodobne.
Nie mogła tego zrobić, nie w ten sposób! Ktoś musiał jej pomóc…
June desperacko próbuje odkryć prawdę, ale kolejne kawałki
układanki, odkrywają coś, czego nikt się nie spodziewał. Iluzja, która otaczała
June, właśnie zaczyna znikać. A prawda doprowadzi ją… No właśnie, dokąd?
No dobra, umiera dawna przyjaciółka, żyjąca dziewczyna nagle
oprzytomniała, że tak właściwie to ją porzuciła, zamiast sobie wyjaśnić z nią
tę sprawę i nagle targają nią wielkie wyrzuty sumienia. Gdzieś już podobnego
coś czytałam, coś mi tam w głowie świta… a no tak, stary, jak świat schemat,
kiedy wszystkie te zagubione kaczątka nagle budzą się po jakiejś tragedii lub innym
większym wydarzeniu, że czas ponaprawiać parę błędów. Nuda. Więc, co można
zrobić, aby książka jednak była ciekawa? Dorzucić kilka tajemnic, wpleść parę
zawirowań fabularnych, dokopać głównej bohaterce, a na koniec lub tak w połowie
lektury kompletnie ją zaskoczyć… to może się udać, ale czy na pewno?
„To nie jest ani twoja wina ani nikogo innego. Delia była popieprzoną
dziewczyną, która zrobiła bardzo głupią rzecz i się zabiła. I to, że kłóciła
się z jakimś facetem tuż przed śmiercią, niczego nie zmieni. Dlatego proszę,
obiecaj mi, że skończysz już z tym wszystkim, bo inaczej zwariujesz.”
June to zwykła nastolatka, która ma zaniżoną samoocenę. Nie
wierzy w swoje szczęście, a swojego chłopaka uważa za wygrana na loterii. Tylko
że przy nim ciągle udaje pewną siebie dziewczynę, gra nadzwyczaj silną, bo wie,
że on to lubi. A ona wcale taka nie jest. To Delia zawsze dawała jej tę siłę.
To ona znała wszystkie jej sekrety, nawet ten największy o jej matce. Przecież
obie miały gówniane rodziny, to ich łączyło. Oprócz tego June nie posiada
przyjaciół, jest strasznie samotna. Przerwa świąteczna była dla niej okropna.
Ona lgnie do ludzi, ale ludzie w zupełności się nią nie interesują… kiedyś było
inaczej, Delia zawsze przy niej była i wypełniała tę pustkę.
„To, co wygląda na niezniszczalne, jest tak naprawdę wykonane z
najcieńszego szkła. To, co wydaje się trwałe, może w każdym momencie trzasnąć,
runąć, obrócić się w pył.”
To jedna z najbardziej powalonych i toksycznych książek,
tego kwartału, a może nawet roku, lecz jeszcze za wcześnie by to stwierdzić. Ja
wiem, że ona taka miała być, taki był zamysł i nawet nieźle to wyszło, ale… nie
nazwałabym tego thrillerem psychologicznym. Raczej to zwykła młodzieżówka,
pokusiłabym nawet o stwierdzenie, że z wątkami lekko absurdalnymi. Nie mogę
powiedzieć, że są one niemożliwe do wykonania, ale na pewno pożądane przez
większość głupkowatych nastolatków. I na pewno znajdzie wierne grono swoich
odbiorców, przy tej akcji rodem z największych hollywoodzkich produkcji.
„Jeśli zostaniesz i będziesz walczyć, możesz przegrać. Czasem w obliczu
niebezpieczeństwa, lepiej jest zwinąć się w kłębek i przeczekać.”
Co tu dużo mówić, może to nie jest wybitna książka, ale jest
ciekawa. Szkoda tylko, że ta główna bohaterka bije wszelkie rekordy głupoty.
Serio, ona jest zła. Błądzi jak we mgle, cały czas szuka dowartościowania,
wiecznie chce należeć do jakiejś grupy, w której będzie mogła mówić „my”.
Rozumiem, że samotność może wyprać mózg, ale chyba są jakieś granice? A może
nie… nie wiem, pogubiłam się już w tym wszystkim. Desperacja wylewa się ze
stron tej książki od samego początku, aż po sam koniec. Zakończenie również nie
było dla mnie żadnym zaskoczeniem, to musiało się tak skończyć i od początku
jesteśmy na to przygotowywani.
Manipulacja, desperacja, pranie mózgu, pożądanie,
toksyczność, kłamstwa – to tylko kilka cech tej powieści, a jest ich
zdecydowanie więcej. Czy jesteście gotowi na taką lekturę? Nie mogę wam jej
polecić, ale tez nie mogę stwierdzić, że jest beznadziejna, bo mimo wszystko ma
coś w sobie. Jednak musicie pamiętać, że nie jest to książka najwyższych lotów,
jeśli potrzebujecie coś lekkiego, będzie w sam raz.
Moja ocena: 5/10
Liczba stron: 336
Data premiery: 15 lutego 2018
Wydawnictwo: Feeria Young
Różne opinie słyszałam o tej książce, ale myślę, że dam jej kiedyś szansę.
OdpowiedzUsuńKiedyś już mignęła mi ta książka przed oczami, ale nie zainteresowałam się o czym ona w ogóle jest. Teraz po przeczytaniu twojej opinii wydaje mi się, że to nie jest książka dla mnie i raczej po nią nie sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
https://recenzjeklaudii.blogspot.com/
To raczej nie jest książka dla mnie. Jakiś czas temu miałam na nią ochotę, ale obecnie myślę, źe raczej by mi się nie spodobała i prędzej zanudziła mnie lub przytłoczyła niż dostarczyła przyjemności.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
biblioteka-feniksa.blogspot.com
Hmn... Opis mnie zaciekawił i w sumie chciałam ja przeczytać. Ale skoro mówisz, że jest raczej słaba... Chyba muszę się nad nią jeszcze raz zastanowić :)
OdpowiedzUsuń