Czasem tak się zastanawiam, jakby tak przełożyć mangę na
zwykłą pisaną powieść, ile by taka historia miała tomów… Czy również byłby to
taki tasiemiec, a może jednak byłoby tego znacznie mniej? Może kiedyś ktoś
podejmie się takiego zadania, a ja z chęcią zapoznam się z efektem takiej
pracy. No cóż, dzisiaj przyjrzymy się bliżej szesnastemu tomikowi „Ataku
Tytanów”… to jeden z tych komiksów, który chyba nigdy mi się nie znudzi. Mogę
oglądać wersję animowaną, czytać mangę, a wciąż będzie mi mało. Ale, czy ta część
wywołała we mnie pozytywne emocje, a może jednak się tym razem zawiodłam?
Zwiadowcy zostali oczyszczeni z zarzutów. Kolejny plan
Erwina został wprowadzony w życie. Król został obalony, ale większość rodów
śmieje się z wysiłków wojska… czekają na jakieś wydarzenia, które ma nadejść
lada moment! Czy przewrót dokonany przez Erwina, poniesie klęskę?
Tymczasem sytuacja Erena wciąż jest dramatyczna. Chłopak
dalej jest przetrzymywany, a Historia przeszła na stronę swego ojca… ale z anim
jego los zostanie przesądzony, nadszedł czas na konfrontację ze wspomnieniami i
grzechem jego ojca!
Co kryją dotąd niedostępne wspomnienia?
Co zrobi chłopak, kiedy odkryje prawdę?
Przyszedł czas na odkrycie kilku kart, które do tej pory
były niedostępne. Informacje, które poznajemy w tym tomiku, są tylko dalszą
zachętą do zapoznania się z kolejnymi częściami mangi. I nawet taki odgrzewany
kotlet, jak porwanie, czy przetrzymywanie Erena, nie jest nam w stanie popsuć
całej zabawy. To zdecydowanie dopiero początek tego, co do tej pory było przed
nami ukrywane! Ci, co znają spoilery, wiedzą, o czym w tym momencie piszę…
przed nimi bardzo ciężko uciec, wszędzie ich pełno w internecie. Teraz
pozostaje nam czekać na kolejne kroki naszych Zwiadowców i delektować się
lekturą, emocje gwarantowane!
Eren, chłopak, który jakimś cudem posiadł moc przemiany w
tytana, o której nie miał nawet pojęcia, aż do momentu jego pierwszej walki.
Poprzysiągł zemstę, miał wybić wroga i uwolnić świat od murów. Obietnica, która
od początku była tylko szczeniackim marzeniem, mogłaby dojść do skutku, gdyby
nie to, że chłopak wciąż musi być ratowany z kłopotów, a jego rola w walce z
tytanami jest bardzo mała. Ciągnie się za nim śmierć i poświęcenie ludzi,
którzy w niego wierzą, lecz on sam już nie jest pewny niczego. Poddał się,
zaczął się użalać nad sobą… Czy to chwilowe zwątpienie? A może jednak nie
wytrzymał presji, a marzenie kilkuletniego dzieciaka właśnie zostało
pogrzebane?
Jedyne, co mnie w tym tomiku zdenerwowało, to nasz ukochany
główny bohater, któremu chętnie bym wypaliła solidnego kopa, aby przestał gadać
głupoty… uwierzcie mi, że gdybym mogła, to użyłabym dosadniejszych słów, ale
nie wypada, bym tak brzydko pisała. To, co wyrabia ten mały gnojek, zahacza o
lekką hipokryzję. Gra tu jakiegoś męczennika, odstawia szopkę, a świat wokół
niego się wali… eh, jakoś muszę to przełknąć. Dobrze, że chociaż inne postacie
nie potraciły rozumu i dalej pozostają sobą. A tak swoją drogą, Kenny to
całkiem ciekawy osobnik. Zastanawiam się, co siedzi w jego głowie i co chce
osiągnąć poprzez swoje zachowanie…
W tym tomiku nie brakuje wspomnień, rozgrywki politycznej,
psychologicznej, jak i akcji, która wciąż utrzymuje nas w napięciu. Autor
postanowił powrócić do głównego wątku, czyli do samych tytanów, szkoda tylko,
że wciąż mamy więcej pytań niż odpowiedzi. No cóż, jeszcze musimy poczekać, za
nim wszystko zostanie nam podane na tacy. Na pewno mogę was zapewnić, że nie
można się nudzić podczas czytania! Samo zakończenie, pozostawia nas w takim
momencie, że człowiek najchętniej rzuciłby się na kolejną część, by zobaczyć
dalszy ciąg wydarzeń… tak się zdecydowanie nie robi!
Moja ocena: 8/10
Liczba stron: 192
Data premiery: 11 października 2017
Wydawnictwo: J.P.Fantastica
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.