Nasz Cud to jedna z najbardziej niedocenianych mang na
naszym rynku wydawniczym… pisałam już o tym nie jednokrotnie, ale co jakiś czas
będę jeszcze o tym przypominać. Wystarczy popatrzeć na ostatni tomik, który
został zakończony w jednym z najgorszych momentów dla czytelnika. To, co miało
za chwilę rozwiać nasze wszelkie wątpliwości, musiało poczekać… to było po
prostu podłe. Na całe szczęście nie musiałam długo czekać, by dowiedzieć się,
jak dalej potoczyły się przedstawione wydarzenia. Na mojej półce czekała już
następna część, po którą w każdej chwili mogłam sięgnąć i rozkoszować się dalej
przyjemną lekturą. Oczywiście, wolałam, aby emocje trochę opadły i wstrzymałam
się od czytania. Ot, taka masochistka ze mnie…
Wróg nie zamierza odpuścić, atakuje coraz częściej. Jednak
tym razem, wokół było pełno świadków, a atak mógł mieć poważne konsekwencje…
Zeze, który do tej pory nie miał styczności z magią, został
wystawiony na jej działanie. Gdyby nie szybka reakcja Toteshimano, Zeze również
użyłby magii…
Wspomnienia zaczynają wracać…
Kim jest Zeze?
Minami po kolejnym ataku, zamierza wprowadzić kolejny plan w
życie. Żeby wybawić wroga z ukrycia, postanawia, że odkryje swoją dawną
tożsamość, ale… nie zamierza być Veronicą!
Kim jest wróg?
Czego chce?
Czy plan Minamiego, ma szansę powodzenia?
Tyle pytań, tak mało odpowiedzi. Kolejne skrawki przeszłości
zostają odkryte, ale wciąż czegoś brakuje. Cała akcja toczy się wokół wojny,
która dawno temu zostało zakończone, a która jakimś cudem nadal trwa… nie
wiadomo także, kto jest sojusznikiem, a kto wrogiem. Teraz trzeba zaryzykować,
by dowiedzieć się ukrytych motywów przeciwnika. Kolejna kłamstwa zostają
obnażone, a słowo neutralność traci znaczenie. Żaden z uczniów nie może
pozostać obojętnym na przeszłość. Nie mogą cieszyć się obecnym życiem. Tylko
powracające wspomnienia mogą wszystko wyjaśnić, gdyby tylko trwało to szybciej…
„Nie chcę, żebyś cokolwiek dla mnie robiła, bo coś do mnie czujesz. Nie
potrzebuję tego.”
Zeze jest już chyba jedynym uczniem, którego nie interesuje
dawne wcielenie. Nie chce odzyskać wspomnień, chce pozostać sobą. Niestety,
przeciwnik nie zamierza mu odpuścić, póki ten nie zdradzi swojej tożsamości i
nie określi się, do którego obozu należy. Dlatego chłopak musi być pilnowany
przez kolegów z klasy, którzy potrafią władać magią. Inaczej sam sobie nie
poradzi. Czy jedno spotkanie z magią wystarczy, by Zeze mógł powiedzieć, kim
był? Czy przypomni sobie, jak włada się magią? A może wciąż pozostanie taką
zagubioną owieczką, która będzie chciała trzymać się na uboczu? Co stanie się,
kiedy już zdoła odpowiedzieć na wszystkie pytania kolegów?
Na dłuższą metę cała ta przepychanka między przeszłością a
teraźniejszością mogłaby stać się nudna. Nawet powinna! Tylko autorka nie
zamierza dać nam wytchnienia i z każdym kolejnym tomikiem, zdradza kolejne
szczegóły, które nas fascynują. Pojawił się całkiem nowy wątek związany z
duchami i choć wydawałoby się, że ten element nie powinien w ogóle zostać
wpleciony do fabuły, to okazuje się, że ma całkiem solidne podłoże. Natsuo
Kumeta zadbała, byśmy nie mogli szukać dziury w całym. Całe wyjaśnienie tego
niepokojącego „zjawiska” ma oczywiście podłoże w przeszłości. Osobiście mam
związane z tym bardzo mieszane uczucia… przyprawia mnie to o gęsią skórkę i
nawet nie chcę o tym myśleć.
No cóż, manga się rozkręca, choć można odnieść wrażenie, że
wciąż stoimy w miejscu. Nic bardziej mylnego. Minami już zadba o nas, by dać
nam kolejne wskazówki do rozwikłania tej pokręconej historii. Chłopak wiele
ryzykuje, ale może to przynieść wiele korzyści. Nasi bohaterowie, a mamy ich
wielu, mają ciekawe motywacje dla swoich działań. Niektóre wydają się
irracjonalne i mogą prowadzić do bardzo złych konsekwencji, ale to nam tylko
przepowiada, że nie będziemy się nudzić podczas lektury kolejnych tomików. Więc
chwilowo jeszcze się wstrzymam od wydawania dla nich osądów. Czasami trzeba
zaryzykować, aby przechytrzyć innych…
Moja ocena: 7/10
Liczba stron: 19 kwietnia 2018
Data premiery: 178
Wydawnictwo: Waneko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.