Po przeczytaniu ostatniego tomiku Klasy Skrytobójców nie
mogłam się oprzeć i prawie od razu sięgnęłam po kolejny… musiałam sprawdzić, co
wymyśli kierownik szkoły i jak zakończy się ten mecz. Chyba nie muszę mówić, że
bardzo kibicowałam trzeciej E, według mnie powinni zwyciężyć w tym starciu, ale
obawiałam się, że taki rezultat może mieć opłakane skutki. I to nie tylko w
przypadku wygranej, ale także przegranej… każda z tych opcji, posiada wiele
konsekwencji. Hierarchia w tej szkole jest bardzo krzywdząca, a to mogłoby
podnieść ich morale. Lecz, czy dobre chęci wystarczą, by pokonać bezwzględnego
dyrektora szkoły? Czy to tylko nie pogłębi tej dyskryminacji?
Pojedynek między szkolnym klubem baseballowym a trzecią E,
wciąż trwa. Udało im się wygrać pierwszą rundę, ale mecz się jeszcze nie
skończył, a przeciwnik nie zamierza ułatwić im zwycięstwa. Po odesłaniu
dotychczasowego trenera, kierownik szkoły osobiście zamierza przejąć kontrolę
nad tym, co dzieje się na boisku… i nie zamierza grać uczciwie.
Czas na pojedynek między wychowawcą najgorszej klasy w
szkole a jej dyrektorem. Kogo metody okażą się być skuteczniejsze? Kto okaże
się być zwycięzcą i jakie będą tego konsekwencje?
Aby mieć pewność, że uczniowie trzeciej E, zdołają
zlikwidować pana Niezabijskiego, Ministerstwo Obrony wysyła nowego nauczyciela
wychowania fizycznego, który ma zastąpić Karasume…
Jego metody nauczania są dość specyficzne…
Mecz miał być chwilą wytchnienia od skrytobójstwa, jednak
dostarczył nam wielu emocji – pozytywnych, a także negatywnych. Boli mnie tylko
ta dyskryminacja uczniów, ale mam nadzieję, że źle na nich to nie wpłynie, mimo
że w założeniu mają być kozłami ofiarnymi i mają czuć się gorsi od reszty
szkoły. Nie będę ukrywać, że nie przepadam za kierownikiem (pewnie się powtarzam)
i najchętniej to najpierw bym się jego pozbyła. Ten facet gra mi na nerwach.
Podejrzewam również, że jeszcze wiele razy mi podpadnie… jednak nie zmienia to
faktu, że zastanawiam się, jaki jego osoba będzie miała wpływ na całą historię.
„Przecież każdy czyni małe wysiłki. Za to wy, wybrańcy, macie do
wypełnienia misję. W przyszłości będziecie musieli iść naprzód, rozdeptując
setki, tysiące takich jak on. Nie myślcie o tym jako o „grze w baseball”, to wasza
„praca”, polegająca na rozgnieceniu zaledwie dziesięciu osób spośród tych
tysięcy."
Tadaomi Karasuma jest wysłannikiem Ministerstwa Obrony,
który ma za zadanie pilnować celu, a także uczyć wychowania fizycznego. Nie
tylko wspiera uczniów od strony technicznej skrytobójstwa, ale także koordynuje
poczynaniami zabójców z zewnątrz. Na co dzień jest opanowany i zdystansowany.
Choć nie pokazuje swoich emocji, w duchu jest niepewny swoich decyzji. Wciąż
zastanawia się, czy dobrze postępuje, szkoląc gimnazjalistów i jaki będzie to
miało na nich wpływ. A to może świadczyć o tym, że w pewien sposób zależy mu na
tych dzieciakach. Jako doświadczony agent wywiadu potrafi ocenić ich
umiejętności i ukryte talenty, ale nawet w obliczu tak wielkiego zagrożenia,
pozostają kwestie moralne… Karasuma musi podjąć ciężkie decyzje.
Trochę przyjemności, mnóstwo emocji i kolejne nieoczekiwane
zwroty akcji – tak można podsumować ten tomik. Już teraz mogę sobie spekulować
i stwierdzam, że uczniowie mimo ogromnego zagrożenia zniszczenia planety, będą
odkładali zabicie swojego wychowawcy do samego końca. To jeden z niewielu
nauczycieli, który w pełni się dla nich poświęca, pomaga im oraz ich wspiera.
Żaden inny nie zrobiłby dla nich tyle, co pan Niezabijski. Owszem są do tego
zmuszeni, ale co stanie się, gdy jego już zabraknie? Nie będą już potrzebni,
nikt nie będzie ich szkolił… będą tylko najgorszą klasą w szkole, bez żadnych
perspektyw na przyszłość.
Szkoda mi tych dzieciaków… niby to manga humorystyczna, ale
z drugiej strony, jak się głębiej zastanowimy, to już nie jest tak kolorowo
(czy ja zawsze muszę we wszystkim szukać drugiego dna?). I tu muszę się
przyznać bez bicia, że jedynym minusem tej mangi, jest przedstawienie postaci.
O ile, pan Niezabijski, Karasuma, czy nawet pani Irina to bohaterowie, którzy
są najlepiej wykreowani, tak uczniowie już trochę słabiej. Bardzo mało się na nich
skupiamy. Można powiedzieć, że są jak tło, choć odgrywają najważniejszą rolę w
tej historii. Nie znamy ich charakterów ani zainteresowań… nawet nie
potrafiłabym powiedzieć, jak się nazywają. I to zaczyna powoli mnie drażnić.
Owszem w tym tomiku dostaliśmy trochę konkretniejszych informacji o niektórych
dzieciakach, ale dla mnie to za mało…
No cóż, zobaczymy, czy w kolejnych tomikach zmieni się
sposób kreacji bohaterów. Mam nadzieję, że tak, bo naprawdę lubię tę mangę, a
dzięki temu mielibyśmy szansę na zżycie się z kolejnymi postaciami.
Moja ocena: 7/10
Liczba stron: 192
Data premiery: 28 września 2018
Wydawnictwo: J.P.Fantastica
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.