Każdy z nas posiada swój stosik wstydu. Piętrzące się
książki tylko czekają, aż po nie sięgniemy, ale wciąż powstrzymują nas
pojawiające się nowości. Zawsze znajdzie się coś lepszego i ciekawszego, a
lektur zamiast ubywać, tylko przybywa. Chociaż nie robię tego specjalnie, to
również posiadam taką górkę nieprzeczytanych pozycji, ale raz na jakiś czas
staram się ją „uszczuplić”, w szczególności, że znajdują się tam egzemplarze
recenzenckie. Tym razem sięgnęłam po „Popiół za popiół”, czas było zakończyć serię,
którą rozpoczęłam dawno temu…
Zemsta miała być lekarstwem… jednak wszystko potoczyło się
inaczej.
Wystarczył jeden rok, aby wszystko wywróciło się do góry
nogami. Tajemnica, która połączyła Mary, Lili i Kat, rozpętała burzę,
roznieciła ogień, a lada moment wszystko obróci się w popiół…
Muszą zakończyć to, co zaczęły. Lecz zwykłe słowo
przepraszam, nie wystarczy. Ceną jest poświęcenie tego, na czym najbardziej im
zależy, coś, czego w normalnej sytuacji nigdy by nie oddały.
Ale czy Mary, która w końcu poznała o sobie prawdę, będzie
tego chciała?
Czy zemsta zostanie dokonana?
Są takie serie, do których ciężko jest nam powrócić, a
upływający czas nie ułatwia nam tego zadania. Ale czasem zdarza się tak, że
dana historia jest wciąż żywa, wystarczy pomyśleć o danym tytule, a w naszej
głowie pojawiają się wszelkie obrazy z nią związane, tak jakbyśmy zaledwie
wczoraj ją czytali. Tak miałam, w przypadku tej serii, powrót do jej świata był
bardzo prosty, nie musiałam nawet przypominać sobie, co wydarzyło się w poprzednim
tomie. Chłonęłam stronę po stronie, nie mogąc oderwać się od książki. I wiem
jedno, dziś żałuję, że tak długo z tym zwlekałam, bo całkiem nieźle się bawiłam
podczas tej lektury. A patrząc na to, że dwie poprzednie części miały swoje
wzloty i upadki, tego się nie spodziewałam.
„Żaden chłopak nie mógł się z nim równać pod tym względem. Pamiętałam
też, jakie to uczucie – pierwszy raz się zakochać. Kiedy to się kończy,
myślimy, że nigdy już nie spotka nas nic podobnego. Ale w końcu przychodzi pora
na równie wspaniałą miłość. Życie jest długie, jeśli tylko nie będziemy go
skracać.”
Jedna przypadkowa chwila – słabość, która odmieniła
wszystko. Nikt nie spodziewał się, że wszytko potoczy się tak szybko. Śmierć,
pogrzebane marzenia, utracone przyjaźnie i te nowo zawarte, a to za sprawą
jednej tajemnicy trzech dziewczyn. Jednak wszystko się zmieniło, zemsta odeszła
w niepamięć, kiedy do gry weszły uczucia. Mary zniknęła, Lili dopadły wyrzuty
sumienia, a Kat tylko to obserwuje, w końcu odzyskała dawną przyjaciółkę i nie
zamierzała ponownie jej stracić. Wszystko zaczęło się układać. Stare
przyzwyczajenia i wspomnienia odeszły w zapomnienie, czas na całkiem nową i
odmienioną przyszłość. Ale ani Kat, ani Lili nie mają pojęcia, że wciąż są
obserwowane. To tylko cisza przed burzą… lada moment rozpęta się piekło…
„Popiół za popiół” to lekka lektura, którą starcza na jeden
leniwy wieczór. Jest trochę smutku, miłości, odrobinkę grozy, a sam epilog jest
ciut zaskakujący. Podejrzewam, że gdyby nie „prawda” o Mary, tej serii nic by
nie uratowało, bo momentami była zdecydowanie za słaba jak na wielki plan
bolesnej zemsty. Jednak ten jeden element zmienił całkowicie odbiór lektury i
ogromnie zaskoczył czytelników. Nikt z nas się tego nie spodziewał. Mary w tej
części zachwycała swoją osobowością, przeszła kolejną metamorfozę i nawet
czasami była przerażająca. Szalona dziewczyna, ale… jak na jej „stan”, troszkę
oklepana.
Patrząc na wszystkich bohaterów występujących w tej serii,
mieliśmy tutaj niezły wachlarz osobowości, a zwłaszcza rozpieszczonych bogatych
dzieciaków i tych biedniejszych o wiele bardziej wrednych od tych pierwszych.
Oprócz tego mamy tutaj poruszaną kwestię znęcania się nad rówieśnikami –
widzimy konsekwencje takiego zachowania i jak to może odbić się na otoczeniu.
Fabułą wielokrotnie nas zaskakuje, akcja raz przyspiesza, a raz zwalnia, ale
mimo wszystko jest to jedna z tych młodzieżówek, którą warto przeczytać, choćby
dla relaksu. W szczególności, że finał jest naprawdę emocjonujący i nie do
końca wiadomo, jak to się zakończy.
Trzeci tom jest idealnym zakończeniem tej trylogii.
Wszystkie wątki i nasze wątpliwości zostają wyjaśnione. Choć sam epilog nie
jest tym, czego moglibyśmy oczekiwać, lecz jest według mnie najlepszym
rozwiązaniem, które mogły zastosować autorki. Dlatego, z czystym sumieniem
polecam wam tę serię. Może was również oczaruje swoim klimatem…
Moja ocena: 8/10
Liczba stron: 376
Data premiery: 20 lipca 2017
Wydawnictwo: Feeria Young
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.