stycznia 19, 2018

Natsuo Kumeta - Nasz Cud t.8

Jak ja długo na to czekałam, w końcu w moje łapki trafił ósmy tomik Naszego Cudu! A po zakończeniu poprzedniej części, oczekiwanie na tę chwilę, przynajmniej dla mnie, bardzo się dłużyło. Patrząc na to, jak ta seria ewoluowała, jestem ciekawa, w jakim kierunku to wszystko się potoczy i wciąż mam nieodparte wrażenie, że to wszystko prowadzi ku rzezi… uczniowie wciąż żyją przeszłością, a to nie wróży niczego dobrego. Ale, żeby przekonać się, czy moje podejrzenia są słuszne, najpierw trzeba złożyć brakujące fragmenty układanki, dlatego dzisiaj już nie będziemy tak daleko wybiegać w przyszłość… Czy tomik numer osiem, dostarczył mi jakichś wskazówek?

Słowa Zeze wywołała małe zamieszanie, chłopak, który niby nie pamięta nic z przeszłości i nie chce pamiętać, powiedział coś, co zaburzyło dotychczasowy porządek! Minami ma zamiar spotkać się z księciem, a tym samym ujawnić swoją tożsamość, ale za nim do tego dojdzie, najpierw organizują spotkanie, gdzie użyją magii, by odzyskać część wspomnień i wypełnić luki zagadkowej przeszłości…
Książe także przygotował swój plan, za pomocą swoich pionków postanawia przywrócić pamięć Minamiemu… chce się przekonać, czy był on kimś ważnym! Eugene nie przebiera w środkach, nie cofnie się przed niczym…
Jakie plany ma książę i do czego jest zdolny, by osiągnąć swój cel?


Nie powiem, że się nie spodziewałam takiego obrotu sytuacji… od samego początku było to wszystko szyte grubymi nićmi, przez co ledwo się trzymało kupy. Wszystkie dotychczasowe założenia, rozpadają się, a kolejne puzzle, które były nam przedstawiane w tym tomiku, jednoznacznie wskazywały na katastrofę. Inaczej nie można tego nazwać. Samo zakończenie również nie wróży niczego dobrego, a jestem ciekawa, jak postąpi Minami, bo chyba zbyt wielkiego wyboru nie ma… ach, chciałoby się więcej powiedzieć, ale nie można. To bardzo frustrujące, słowa same cisną się na język, ale każda myśl to praktycznie rzecz biorąc spoiler. Wystarczy jedno słowo, a powiem wam za dużo, a tego by nikt nie chciał.


„Będę cię broniła Minami. Nie jako strażniczka, ale dlatego, że cię kocham…”


Uczniowie zmagają się z wieloma rozterkami, w szczególności ci, którzy zdążyli się z kimkolwiek związać. Miłość, która przetrwała pomimo odrodzenia, czy całkiem nowe uczucie, które wykiełkowało w obecnym życiu? Przeszłe wcielenia nie ułatwiają rozstrzygnięcia tej zagadki, bo wciąż pozostało zbyt wiele niewiadomych, a przypływ wspomnień może tylko namieszać, zburzyć dodatkowy obraz. Rodzi się zazdrość, miłość i przyjaźń, ale czy jest szansa, aby to przetrwało? A może jednak przeszłość wszystko zniszczy? Pozostała tylko niepewność i desperacja — dwa sprzeczne, a jednocześnie bardzo bliskie siebie uczucia… oba, bardzo destrukcyjne…

Kolejny tomik, który dostarcza nam tylko, co raz więcej pytań, ten brak odpowiedzi powoli zaczyna być drażniący. No ile można żyć z taką niewiedzą, to jest ósmy tomik, a my mamy tylko same poszlaki. Czuje się jak detektyw błądzący po omacku! Jeszcze chwila i zacznę obgryzać paznokcie. Mam tylko nadzieję, że kolejny tomik rozwieje moje wątpliwości i będzie bardziej treściwy. Dość tej zabawy w kotka i myszka, czas wyłożyć, choć kilka kart na stół… no dobra, o czym ja marzę, pewnie jeszcze chwilę będziemy musieli się pomęczyć, za nim poznamy prawdę. Czy tylko ja tak mam, że mimo całej tej otoczki i wskazówek, nie jestem przekonana do ich słuszności? Coś mi tu śmierdzi…

W tym tylu przestałam już zauważać minusy, owszem pojawiają się drobne niedociągnięcia, ale nie rażą one po oczach. Gorzej jest, jak sięga się po mangę po krótkiej przerwie (moja trwała prawie pół roku), bo w takim przypadku potrzeba chwili na zorientowanie się, kto jest kim, nadal mamy sporo tych postaci i nie zanosi się na to, że w najbliższym czasie będzie ich mniej. Wcześniej nie miałam takich dużych odstępów czasowych i było mi zdecydowanie łatwiej. Nic na to nie poradzę, że niektórzy bohaterowie są bardzo do siebie podobni… mimo wszystko, nie wpływa to na odbiór całości. Zdecydowanie skupiamy się na Minamim i jego poczynaniach niż na pobocznych osobach.



Moja ocena: 8/10
Liczba stron: 178
Data premiery: 19 lipca 2017
Wydawnictwo: Waneko


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.

Copyright © 2016 Recenzje Mystic , Blogger