Z serią o Mercedes Thompson, miałam przyjemność zapoznania
się dopiero po jej wznowieniu. Wcześniej nie wydawała mi się zbyt interesująca,
gdy widziałam ją na półkach w mojej bibliotece. Po przeczytaniu pierwszych
dwóch tomów okazało się, że moje zdanie zmieniło się diametralnie, a ja
pokochałam tą krnąbrną zmiennokształtną. Pech chciał, że trzeci tom wpadł w
moje ręce dopiero teraz i to w postaci e-booka… nie żebym coś do nich miała,
ale odzwyczaiłam się od czytania elektronicznych książek, a przed powrotem do
tej wersji, cały czas się wzbraniałam. Czy Mercy była warta, bym po raz kolejny
zmienić swoje zdanie?
Niespłacone długi, szybko przypominają o swoim istnieniu.
Tym razem Nieludzie zwracają się o pomoc Mercy, która chcąc nie chcąc zgadza
się i idzie w ciemno na prośbę Zee. Sprawa wydaje się być prosta – wystarczy
jej kojoci węch i wywęszenie sprawcy, a dług zostanie spłacony. Wszystko
zaczyna się komplikować w momencie, kiedy Mercy wskazuje podejrzanego, a
później Zee trafia do więzienia z zarzutami morderstwa…
Mercy nie zamierza się poddać, chce znaleźć prawdziwego
mordercę, mimo sprzeciwów Nieludzi, a także Szarych Panów, którzy wydają na nią
wyrok śmierci…
Czy dziewczynie uda się wskazać prawdziwego zabójcę, a przy
okazji nie stracić przy tym życia? Jaką cenę będzie musiała zapłacić za dojście
do prawdy?
Ten tom wywołał we mnie chyba największą liczbę sprzecznych
uczuć. Z jednej strony denerwowałam się na ciągle powtarzające się informacje,
które zdążyłam poznać już w dwóch poprzednich częściach, by na sam koniec
doprowadzić mnie na granicę płaczu… tak, może się to wydawać trochę na wyrost
przesadzoną reakcją, bo w sumie to nawet sama się zastanawiałam, czemu tak
zareagowałam, ale fakt jest taki, że autorka świetnie manipuluje moimi
uczuciami (dobra, uznajmy, że miałam zwyczajnie kiepski dzień). Nie obyło się
także bez śmiesznych momentów. Cięty język głównej bohaterki nie przestanie
mnie zadziwiać, jest to jedna z najbarwniejszych cech tej serii.
„Niektórzy ludzie są jak schodzące sprężynki. Do niczego tak naprawdę
się nie nadają, ale spuszczeni ze schodów, zawsze wywołują uśmiech.”
Nieludzie, nigdy nie okazują swojej prawdziwej natury. Mimo
że nie mogą kłamać, w genialny sposób manipulują prawdą, oczywiście na swoją
korzyść. Zmuszeni do ujawnienia się ludziom, żyją w rezerwatach, tworząc
zamknięte w sobie społeczeństwo. Skrywają swoje tajemnice, nie pozwalają obcym
węszyć wokół siebie i nawet kiedy ktoś morduje ich pobratymców, wolą znaleźć
zabójcę na własną rękę niż zaufać komuś z zewnątrz. Pradawnie i mistyczne
istoty, niezwykle potężne, budzą strach w ludziach. I tylko z dawnych baśni
można znaleźć ziarnko prawdy o ich prawdziwej naturze, przez co wiele osób
najchętniej by się ich pozbyło.
„Kurdebalans, Mercedes, gdyby głupota była lżejsza od powietrza,
latałabyś jak gołębica.”
Oprócz informacji, które już znamy, tym razem dowiadujemy
się kilku drobnostek, które całkowicie zaburzają i tak już skomplikowane życie
naszej głównej bohaterki. To takie smaczki, które mają wywołać w nas większy
apetyt na kolejne części, a także nakreślić nam prawdziwy obraz sytuacji. Z
każdą stroną napięcie wzrasta, choć z każdą kolejną ciętą ripostą ze strony
Mercy, nasza czujność zostaje uśpiona, by na samym końcu zaatakować nas z
podwójną siłą. Nie mogę stwierdzić, że byłam zaskoczona, ale też nie powiem, że
się tego spodziewałam. Jednak to, co przeczytałam, na pewno było mocne i
delikatnie mną wstrząsnęło. Bardziej wierzyłam, że dziewczynie się znów upiecze
tak jak zawsze…
Z całą pewnością wiem, że nie zawiodłam się na tej historii.
Dostarczyła mi wielu emocji, a ja nie mogłam się od niej oderwać. Chłonęłam
każdą stroną i czym prędzej chciałam dostać się na tę ostatnią, a gdy już do
tego doszło, żałowałam, że tak szybko się tam znalazłam. Jest mi mało i cieszę
się, że gdy tylko skończę pisać tę opinię, wezmę się za czwartą część, która
spokojnie czeka w moim tablecie, aż do niej usiądę. Jeśli wciąż macie obiekcje,
by zapoznać się z przygodami Mercedes Thompson, proponuje wam odrzucić je na bok
i czym prędzej zabrać się za czytanie, a ja będę trzymać kciuki, by jej
historia się wam spodobała.
Moja ocena: 9/10
Liczba stron: 405
Data premiery: 25 sierpnia 2017
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.