stycznia 07, 2019

Madeline Miller - Kirke



Jedną z najgłośniejszych premier 2018 roku, była Kirke. Zdecydowanie oprawa książki przyciągała wzrok… kusiła, uwodziła, szeptała. Trudno było się oprzeć tej powieści, w szczególności, że gdzie się nie obejrzałam, tam ją widziałam – Instagram, Facebook, blogi, księgarnie. Mogłabym zaprzeczać, ale nie będę, jestem wzrokowcem. Każdy książkoholik jest, nieważne jak bardzo się zarzeka, że nie. Okładki nas przyciągają jak magnes, choć czasem później dostajemy srogie lanie, w postaci kiepskiego wnętrza. Kirke miała jeszcze jedną cechę, która mnie bardzo kusiła… mitologia grecka, którą uwielbiam. Nie potrzebowałam większej zachęty, wiedziałam, że prędzej, czy później ta książka trafi w moje ręce… Czy była warta tego zachodu?

Inność budzi odrazę, nieważne czy jesteś bogiem, czy szarym śmiertelnikiem...
Kirke, córka boga Heliosa, zawsze poniżana i wyśmiewana, odkrywa w sobie moc, która może zagrozić bogom Olimpu. Jest czarodziejką, słaba i nieporadną, jej moce bledną przy wyczynach rodzeństwa… ale tylko ona miała odwagę, by przyznać się ojcu, jak niebezpieczeństwo w niej tkwi.
Akt odwagi lub zwykła głupota…
Skazana na wygnanie, samotnie zamieszkuje wyspę, gdzie doskonali swoje czary. Narażona na niebezpieczeństwo ze strony bogów, a także ludzi, musi się bronić…


Sięgając po Kirke, nie do końca wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Miałam wielkie nadzieje, ale także obawy. Wprawdzie mitologia pozostawia sporę pole do manewrów i niektóre rzeczy można bardziej lub mniej naginać, tak jak pokazuje nam to na przykład Rick Riordan, ale to miała być opowieść o bogini Kirke, a to zawęża nam możliwości. Dlatego, nie spodziewajcie się urzekającej historii, która porwie was swoją akcją. To nie jest kolejna książka, w którą wpleciono mitologię i fantastykę. To nie powieść młodzieżowa, która ma za zadanie przyprawić nas o wypieki na twarzy. A jeśli na to właśnie liczycie, to bardzo mi przykro, musicie poszukać gdzie indziej…


„ – Och, proszę – prychnęła ze złością. – Świat się skończy, zanim wyjąkasz całą historię. Rżnęłam się ze świętym bykiem. Teraz bierz nić.”


Kirke była wyrzutkiem w domu swojego ojca. Nie miała przyjaciół wśród licznym gronie swoich krewniaczek, nawet rodzeństwo często się nad nią znęcało. Przez moment, gdy na świecie pojawił się jej najmłodszy brat Ajetes, miała przy sobie kogoś, z kim mogła porozmawiać. Cicha i niewidoczna, o skrzeczącym głosie, zawsze na uboczu. Dopiero później odkryła w sobie swoje magiczne mocne i to całkowicie przypadkowo… i dopiero samotność na wyspie całkowicie ją odmieniła. Kirke była kobietą, wyrzutkiem, kochanką, matką, potworem, czarownicą. Lecz, czego się nie robi dla własnego szczęścia…

Kirke to obowiązkowa pozycja dla osób kochających mitologię. Jest to rozważna i przemyślana opowieść oczami bogini, sunąca przez mity. Oczywiście nie sięgamy po wszystkie, ale pojawia się Minotaur, Dedal i Odyseusz. Pewnie większość z nas wie, jak kończą się te historie… większość mitów ma tragiczne zakończenie. Tym razem mamy szansę na zapoznanie się z tym od strony bohaterki, która w tym uczestniczyła. W końcu Kirke była nieśmiertelna i wiele widziała, czy też słyszała od przybyszy, którzy odwiedzali ją na wyspie. Oczywiście jest to ułożone w zgrabną całość, a czytelnik płynie przez kolejne strony, oczarowany i otumaniony.


„ – Gdybym wiedziała, nie dokonałabym rytuału.
Kiwnęła głową.
- Ty i większość innych. Może dlatego nie wolno zadawać pytań tym, którzy proszą o oczyszczenie. Ilu z nas dostąpiłoby przebaczenia, gdyby wpierw zajrzano w głąb naszych serc?”


Mity nigdy nie słynęły z subtelności, autorka nie zapomniała o tym i większość książki jest równie brutalna, ale w niektórych momentach starała się zachować umiar i mam wrażenie, że pewne rzeczy delikatnie pozmieniała, by bardziej wpasowały się w jej wizję. Przez co momentami brakowało mi tego pazura i brutalności zawartego w oryginale. Choć oryginał to dużo powiedziane, przecież te opowieści w naturalnym procesie były ubarwiane, aby bardziej wzbudzać zainteresowanie. Sam pomysł jest genialny, pokazuje, że świat bogów wcale nie jest taki kolorowy… lecz punkt widzenia, zależy od szczebla, na którym się znajdujemy. Bogowie są okrutni, rządzą się pychą i za wszelką ceną chcą osiągnąć swój cel…

Autorka w ciekawy sposób przedstawiła nam prawa, jakimi rządzą się bogowie. Pokazała hierarchię, spiski, olimpijskich bogów i ich najgorsze cechy. Ale, to już było. I dla niektórych osób może być to nudne. W powieści całkowicie opartej na mitologii nie można dodać zbyt wiele od siebie, trzeba sprawnie posługiwać się materiałem, który się posiada. Zapewne taka wizja nie wszystkich do siebie przekona, bo ile razy można odtwarzać to samo? Lecz tutaj w pewien sposób mamy to ubarwione przeżyciami samej Kirke. Widzimy, jak ona to przeżywa, jakie emocje nią targają i jakie uczucia w niej buzują. To jej opowieść… i dla osób, które dobrze znają mitologię, może to być nudna przeprawa.

Kirke to cudowna historia, która skradła moje serce. I choć wolę książki, w których jest o wiele więcej akcji, gdzie nie ograniczają nas mity, to była całkiem przyjemna przygoda.



Moja ocena: 8/10
Liczba stron: 418
Data premiery: 13 czerwca 2018
Wydawnictwo: Albatros   





3 komentarze:

  1. Ahhh, okładka tak bardzo mnie kusi. Chciałabym mieć ją na swojej biblioteczce. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawie napisana recenzja i gdybym jeszcze książki nie czytała na pewno byś mnie skusiła :)
    Książka oczarowala mnie swoją magią nawet jeśli znałam wcześniej większość zawartych w niej opowieści. W sumie mówi się że nie da się już wymyślić czegoś prawdziwie nowego w literaturze więc najważniejsza jest formą w jakiej te historie są przedstawiane. Autorka Kirke zdecydowanie wywiązała się z tego zadania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominowałam cię do The Mystery Blogger Award :) Jeśli masz ochotę to zapraszam
    Oto pytania:
    1. Magia czy technologia? Wolisz fantasy czy sci-f.
    2. Uważasz że lepiej oglądać ekranizacje po przeczytaniu książki czy przed?
    3. Jakie miejsce na Ziemi chciałabyś najbardziej odwiedzić?
    4. Masz jakąś książkę o której ekranizacji marzysz? Może masz już swoje typy aktorów?
    5. Jeśli miałabyś możliwość zagrania w filmie jaką rolę najbardziej chciałabyś zagrać?
    https://bazgrolyokulturze.blogspot.com/2019/01/the-mystery-blogger-award.html

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.

Copyright © 2016 Recenzje Mystic , Blogger