maja 25, 2019

Marcin Podlewski - Księga Zepsucia



Księga Zepsucia to książka, która od razu wpadła mi w oko, kiedy tylko ją zobaczyłam. Wiedziałam, że musi być moja! Już sam opis sprawił, że byłam ciekawa tego świata i czułam dreszczyk emocji, a to ostatnio rzadko się zdarza… coraz ciężej o coś oryginalnego, w szczególności, jeśli chodzi o fantastykę, a tutaj pojawiła się nagle mała iskierka nadziei, że jednak czeka mnie całkiem nowy i nieokiełznany świat, który wywoła we mnie masę emocji. To wystarczyło, bym nie mogła się oprzeć lekturze. Wszystkie znaki na niebie zapowiadały dobre dark fantasy, ale… teraz gdy już przeczytałam książkę, czy dalej pałam takim entuzjazmem? Czy Księga Zepsucia podbiła moje czytelnicze serducho?

Kiedy bezlitosny system prawny zaprowadził Malkolma Rudeckiego do więzienia, mężczyzna nawet nie spodziewał się, że stanie się zbrodniarzem politycznym…
Zamordowaną mu ciężarną żonę, zgwałcono córkę, a jego skazano na śmierć za zabicie morderców.
Jednak kara będzie o wiele bardziej surowsza niż się spodziewał. Zamiast umrzeć, trafił do świata, w którym zło jest prawem. Thea to miejsce, w którym zło wygrało z dobrem!
Triumf ciemności nad światłością… czy nie mogło być gorzej?
Czy tak właśnie wygląda piekło?


Odkąd tylko usiadłam do czytania, zaledwie od pierwszych stron, zostałam porwana do tego świata i wcale nie chciałam go opuszczać. Każdy moment, w którym musiałam odłożyć książkę, był torturą. Jestem zachwycona, zafascynowana, zakochana. W żadnym wypadku nie spodziewałam się, że ta przygoda tak mnie oczaruje! Te niecałe czterysta stron to zdecydowanie zbyt mało, mam apetyt na więcej… dajcie mi drugi tom (mam nadzieje, że autor nie będzie nam kazał długo czekać)! To nie jest cukierkowy świat, z dobrymi istotkami, to istna szkoła przetrwania. Jest mrocznie, niebezpiecznie, szaro i ponuro…


„- Mój Krąg – szepnął, przypominając sobie słowa Matki Gerdy. – Zbudź się, Theo… Zbudź się… zbudź się dla mnie.”


Malkolm Rudecki człowiek, któremu odebrano wszystko – zamordowano ciężarną żonę, zgwałcono córkę, a w zamian za to, że zabił w obronie swojej rodziny, odebrano mu wolność. Niesprawiedliwe prawo jednak z nim nie skończyło, oprawca był synem polityka, a kiedy ten stał się gubernatorem, automatycznie zakwalifikowano jego czyn, jako zbrodnię polityczną. Prawo jest prawem. Nikt nie powiedział, że musi być sprawiedliwe. Siedząc na elektrycznym krześle, wiedział, że już nie zobaczy córki, jednak nawet w najgorszym koszmarze nie spodziewał się, że trafi do miejsca, które będzie piekłem. Na początku starał się sobie wszystko racjonalnie wytłumaczyć, ale Thea jest twarda – nie mógł zaprzeczyć, to nie żadna dziwaczna gra. To miejsce, w którym rządzi zło…


„W dupie mam waszych Skrzywionych, Theę i całą tę paranoję z Pomrokiem! – warknął, nie panując już nad sobą. – Ale karmienie trupa krwią?! – dokończył wściekle, łapiąc za głowę i wywalając ją przez okno. – Mam, kurwa, dość!”


To nie jest książka, w której jesteśmy rzuceni na głęboką wodę i musimy sobie radzić z nowym otoczeniem. Małymi kroczkami, razem z głównym bohaterem, jesteśmy wprowadzani do nowego świata, tylko nam, czytelnikom, łatwiej przyswoić to, że znajdujemy się w całkiem nowym miejscu, a Malkolm pozostaje zagubiony. Wraz z nim, uczymy się nowych pojęć i istot, a nawet miar czasu, czy odległości. Nie dziwi nas inny krajobraz, czy stare wariatki bredzące coś pod nosem, które w dodatku są żądne krwi (my w porównaniu z Malkolmem, byliśmy w pewnym stopniu na to przygotowani). A co do krwi… krew tutaj jest bardzo ważna… i nie chodzi mi tylko o to, że leje się strumieniami. Thea to takie średniowiecze, w którym było brudno, krwawo, obskurnie i bezwzględnie. Przygotujcie się na obrzydliwe istoty i praktyki, które momentami przyprawiają o mdłości!

Księga Zepsucia wraz ze swoim mrocznym klimatem oczaruje niejednego fana fantasy. Wykreowany świat jest bardzo wiarygodny, choć sam motyw przeniesienia do innego świata, nie jest czymś nowym. Na całe szczęście, nie powoduje nam to żadnych zgrzytów, mimo lekkich obaw, żadne nieścisłości się nie pojawiły. Dylematy moralne polegają bardziej na wyborze pomiędzy mniejszym a większym złem. Choć nie wszystko jest tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać. Na drugim planie mamy bohaterów, którzy niejednokrotnie potrafią zaskakiwać, choć nie grzeszą zbyt wielką inteligencją, lecz biorąc pod uwagę świat, w którym żyją, trzeba brać na nich poprawkę (i nie chodzi mi o to, że ich zachowanie jest nie na miejscu, czy też dziwne lub niezrozumiałe). Tu po prostu trzeba pamiętać, że zło wygrało i to ono ustala reguły tej gry.

No cóż, nie będę się bardziej rozpisywać, bo jeszcze zacznę tutaj sypać spoilerami. A jeśli chcecie poznać coś nowego w świecie fantastyki, to gorąco polecam wam Księgę Zepsucia! Ten świat was pochłonie…



Moja ocena: 9/10
Liczba stron: 386
Data premiery: 24 kwietnia 2019
Wydawnictwo: Fabryka Słów  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.

Copyright © 2016 Recenzje Mystic , Blogger