Księga Zepsucia to
książka, która od razu wpadła mi w oko, kiedy tylko ją zobaczyłam. Wiedziałam,
że musi być moja! Już sam opis sprawił, że byłam ciekawa tego świata i czułam
dreszczyk emocji, a to ostatnio rzadko się zdarza… coraz ciężej o coś
oryginalnego, w szczególności, jeśli chodzi o fantastykę, a tutaj pojawiła się
nagle mała iskierka nadziei, że jednak czeka mnie całkiem nowy i nieokiełznany
świat, który wywoła we mnie masę emocji. To wystarczyło, bym nie mogła się
oprzeć lekturze. Wszystkie znaki na niebie zapowiadały dobre dark fantasy, ale…
teraz gdy już przeczytałam książkę, czy dalej pałam takim entuzjazmem? Czy
Księga Zepsucia podbiła moje czytelnicze serducho?
Kiedy bezlitosny system prawny zaprowadził Malkolma
Rudeckiego do więzienia, mężczyzna nawet nie spodziewał się, że stanie się
zbrodniarzem politycznym…
Zamordowaną mu ciężarną żonę, zgwałcono córkę, a jego
skazano na śmierć za zabicie morderców.
Jednak kara będzie o wiele bardziej surowsza niż się
spodziewał. Zamiast umrzeć, trafił do świata, w którym zło jest prawem. Thea to
miejsce, w którym zło wygrało z dobrem!
Triumf ciemności nad światłością… czy nie mogło być gorzej?
Czy tak właśnie wygląda piekło?
Odkąd tylko usiadłam do czytania, zaledwie od pierwszych
stron, zostałam porwana do tego świata i wcale nie chciałam go opuszczać. Każdy
moment, w którym musiałam odłożyć książkę, był torturą. Jestem zachwycona,
zafascynowana, zakochana. W żadnym wypadku nie spodziewałam się, że ta przygoda
tak mnie oczaruje! Te niecałe czterysta stron to zdecydowanie zbyt mało, mam
apetyt na więcej… dajcie mi drugi tom (mam nadzieje, że autor nie będzie nam
kazał długo czekać)! To nie jest cukierkowy świat, z dobrymi istotkami, to
istna szkoła przetrwania. Jest mrocznie, niebezpiecznie, szaro i ponuro…
„- Mój Krąg – szepnął, przypominając sobie słowa Matki Gerdy. – Zbudź
się, Theo… Zbudź się… zbudź się dla mnie.”
Malkolm Rudecki człowiek, któremu odebrano wszystko –
zamordowano ciężarną żonę, zgwałcono córkę, a w zamian za to, że zabił w
obronie swojej rodziny, odebrano mu wolność. Niesprawiedliwe prawo jednak z nim
nie skończyło, oprawca był synem polityka, a kiedy ten stał się gubernatorem,
automatycznie zakwalifikowano jego czyn, jako zbrodnię polityczną. Prawo jest
prawem. Nikt nie powiedział, że musi być sprawiedliwe. Siedząc na elektrycznym
krześle, wiedział, że już nie zobaczy córki, jednak nawet w najgorszym
koszmarze nie spodziewał się, że trafi do miejsca, które będzie piekłem. Na
początku starał się sobie wszystko racjonalnie wytłumaczyć, ale Thea jest
twarda – nie mógł zaprzeczyć, to nie żadna dziwaczna gra. To miejsce, w którym
rządzi zło…
„W dupie mam waszych Skrzywionych, Theę i całą tę paranoję z Pomrokiem!
– warknął, nie panując już nad sobą. – Ale karmienie trupa krwią?! – dokończył
wściekle, łapiąc za głowę i wywalając ją przez okno. – Mam, kurwa, dość!”
To nie jest książka, w której jesteśmy rzuceni na głęboką
wodę i musimy sobie radzić z nowym otoczeniem. Małymi kroczkami, razem z głównym
bohaterem, jesteśmy wprowadzani do nowego świata, tylko nam, czytelnikom,
łatwiej przyswoić to, że znajdujemy się w całkiem nowym miejscu, a Malkolm
pozostaje zagubiony. Wraz z nim, uczymy się nowych pojęć i istot, a nawet miar
czasu, czy odległości. Nie dziwi nas inny krajobraz, czy stare wariatki
bredzące coś pod nosem, które w dodatku są żądne krwi (my w porównaniu z
Malkolmem, byliśmy w pewnym stopniu na to przygotowani). A co do krwi… krew
tutaj jest bardzo ważna… i nie chodzi mi tylko o to, że leje się strumieniami.
Thea to takie średniowiecze, w którym było brudno, krwawo, obskurnie i
bezwzględnie. Przygotujcie się na obrzydliwe istoty i praktyki, które momentami
przyprawiają o mdłości!
Księga Zepsucia
wraz ze swoim mrocznym klimatem oczaruje niejednego fana fantasy. Wykreowany
świat jest bardzo wiarygodny, choć sam motyw przeniesienia do innego świata,
nie jest czymś nowym. Na całe szczęście, nie powoduje nam to żadnych zgrzytów,
mimo lekkich obaw, żadne nieścisłości się nie pojawiły. Dylematy moralne
polegają bardziej na wyborze pomiędzy mniejszym a większym złem. Choć nie
wszystko jest tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać. Na drugim planie mamy
bohaterów, którzy niejednokrotnie potrafią zaskakiwać, choć nie grzeszą zbyt
wielką inteligencją, lecz biorąc pod uwagę świat, w którym żyją, trzeba brać na
nich poprawkę (i nie chodzi mi o to, że ich zachowanie jest nie na miejscu, czy
też dziwne lub niezrozumiałe). Tu po prostu trzeba pamiętać, że zło wygrało i
to ono ustala reguły tej gry.
No cóż, nie będę się bardziej rozpisywać, bo jeszcze zacznę
tutaj sypać spoilerami. A jeśli chcecie poznać coś nowego w świecie fantastyki,
to gorąco polecam wam Księgę Zepsucia!
Ten świat was pochłonie…
Moja ocena: 9/10
Liczba stron: 386
Data premiery: 24 kwietnia 2019
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.