Tym razem nie będę się usprawiedliwiać i pisać dlaczego
sięgnęłam tak szybko po kolejną część „Olimpijskich Herosów”. Każdy kto przeczytał
dwa poprzednie tomy, powinien wiedzieć dlaczego tak mnie ciągnie do tej serii.
Jeżeli nie czytał, zawsze może przeczytać moje recenzje poprzednich części i
mam nadzieję, że w tedy zrozumie. Wiem jestem wredna i mam nadzieję, że mi to
wybaczycie.
Nadszedł czas aby Annabeth zobaczyła się w końcu z Percy’m. Jest pełna
obaw, co do przebiegu całego spotkania w rzymskim obozie, nie wiadomo jak ich
przyjmą, a może raczej ich zestrzelą? I ten „Znak” od jej matki, cały czas
ciąży jej w kieszeni, a wspomnienie kłótni wciąż boli. Dziwny, zimny dreszcz na
karku, to już nieodłączny towarzysz Annabeth, co on może oznaczać? Wszystko
byłoby dobrze, nawet mogliby się pojednać z Rzymianami, tak dobrze im szło i
nagle wszystko musiało się popsuć… Leo zaczął strzelać w Nowy Rzym, nawiązała
się walka i koniec rozejmu. W takim razie co będzie z misją? Miało być ich
siedmioro, a teraz wszystko się popsuło? Czy uda im się powstrzymać Gaję przed
przebudzeniem? Kto będzie uczestniczył w misji? Jakie zadanie ma przed sobą
Annabeth i o co chodzi z tym „Znakiem Ateny”? Walka rozpoczyna się na dobre,
czasu co raz mniej, a pytań bez odpowiedzi, co raz więcej. Ich droga nie będzie
łatwa, rozwścieczeni rzymianie łatwo im nie odpuszczą, a potwory to chleb
powszedni…
Na tą chwilę chyba najbardziej czekałam, a dokładniej na
moment spotkania herosów i pojednanie dwóch wrogich obozów, ale to wszystko
byłoby piękne, by mogło być prawdziwe. Szukając plusów w całej tej sytuacji,
można stwierdzić, że jest o wiele trudniej i ciekawiej. Mimo wielu problemów,
które mają na głowie, dołączyli do nich rzymianie, którzy ich ścigają. Kolejna
przepowiednia, którą Annabeth usłyszała od harpii, na pewno dotyczy jej osoby,
co tylko oznacza kolejne problemy, a pokój między obozami zależy tylko od niej.
Jednym słowem nie da się tego wszystkiego opisać. Dzieje się tak wiele, że po
prostu trzeba to przeczytać.
Mimo swojej obszerności, książkę przeczytałam w jeden dzień.
Siedziałam z zapartym tchem czytając stronę po stronie, nie dając nikomu wyrwać
się z transu. Emocje były tak ogromne, że nie mogłam się powstrzymać, a każdy
kto próbował mi przerwać, spotkał się z dużym oporem z mojej strony,
prowadzącym do kłótni. Są książki, których nie da się odłożyć na bok, w tedy
zawsze się mówi tylko jeszcze jeden rozdział i właśnie z taką książką mamy
tutaj do czynienia. Porównując poprzednie części, to owszem „Zagubiony heros” i
„Syn Neptuna”, również miały taką siłę przyciągania, ale nieco słabszą, dopiero
w tej części zaczyna się prawdziwa zabawa. Akcje jest tutaj tak bardzo
rozbudowana, nawet na chwilę nie opada, nie ma chwili wytchnienia, ciągle się
coś dzieje i ten niesamowity klimat, który to wszystko otacza. Nowe miejsca,
tak bardzo mroczne, ciągła zmiana relacji/narratorów, to coś niesamowitego. Ta
książka jest doprowadzona do perfekcji, o którą tak trudno w wielu przypadkach.
Jestem tylko ciekawa czy następna część utrzyma ten sam poziom.
Chyba już sami rozumiecie, co jest takiego w tej serii, że
aż tak bardzo przyciąga do siebie. Nie mogłabym przejść obojętnie wobec tak
dobrej książki, nie wspominając o tych ciągłych emocjach i wspaniałej zabawie,
która nam towarzyszy podczas czytania. Autor miał świetny pomysł, który bardzo
dobrze wykorzystał. Mam nawet wrażenie, że bawi się nami czytelnikami i pewnie
sprawia mu to wielką przyjemność. My obgryzamy paznokcie, za nim przebrniemy
przez całą książkę (osobiście nie obgryzałam) jednak gra jest warta,
przysłowiowej świeczki. A najgorsze jest w tym wszystkim to, że zostajemy na
sam koniec, z milionem pytań i wielką chęcią na kolejną część. Aby to
zaspokoić, nie ma wyboru, trzeba zapoznać się z kolejnym tomem przygód młodych
herosów.
Moja ocena: 10/10
Liczba stron: 528
Rok wydania: 2012
Wydawnictwo: Galeria Książki
czytałam, bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :)
Na pewno wpadnę ;)
UsuńMi również się podobała :)
Nie mogę za bardzo wczuć się w klimat tej części, bo nie miałam w rękach poprzednich, ale czytając, z jakim entuzjazmem o nich mówisz - no chyba muszę po nie sięgnąć. Oby się okazały takie dobre, jak mówisz! ;)
OdpowiedzUsuńCzas zabrać się za obie serię ;)
UsuńMam nadzieję, że Ci się spodobają :)
Jak wspominałam, nie dla mnie, ale cieszę się, że Ci się podobała :)
OdpowiedzUsuńNie każda książka dla każdego ;)
UsuńKocham tę serię całym sercem <3
OdpowiedzUsuńJa również <3
UsuńMnie osobiście następny tom znacznie bardziej się podobał , był ciekawszy ;)
OdpowiedzUsuńNastępny tom jest obłędny, ale o tym już niedługo :)
UsuńO, to kolejna pozytywna recenzja tej serii, jaką dziś czytam, więc i ochota na lekturę coraz większa. ;)
OdpowiedzUsuńU wież mi, już najwyższy czas aby się za nią zabrać :D
UsuńJakoś mi nie po drodze z tą serią :P
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się to zmieni ;)
Usuń