maja 20, 2017

Kafka Asagiri, Sango Harukawa - Bungou Stray Dogs - Bezpańscy Literaci t.2

I znów w moich rękach znajduje się „Bungou Stray Dogs”. Tym razem, obeszło się bez żadnych wpadek, tak jak przy poprzednim razie kiedy to pomyliłam opisy. Z lekturą tego tytułu postanowiłam się nie spieszyć, a wszystko dlatego, że na kolejne części trzeba sobie poczekać. Ja do tych cierpliwych osób nie należę, w szczególności, kiedy coś mi się spodoba. Wprawdzie to dopiero druga część, ale Bungou ma ogromny potencjał i mam nadzieję, że należycie został wykorzystany. Ale żeby to sprawdzić, najpierw muszę dowiedzieć się, jak wypadł drugi tomik…

Walka została zakończona, ale wojna dopiero się rozpoczyna…
Akutagawa przegrał. Atsushi budzi się w klinice i obwinia się za całą sytuację. Postanawia zniknąć, aby więcej nie narażać Zbrojnej Agencji Detektywistycznej na kłopoty, które mają przez jego osobę.
Zniknięcie nie jest rozwiązaniem. Mafia wysłała już swoje bojówki, która mają na celu zniszczenie Agencji.
To dopiero początek. Mafia nie zamierza się poddać, zrobi wszystko, aby Atsushi trafił w ich ręce…
Kto tym razem stanie na drodze detektywów?
Czy uda im się wygrać z wysłannikami Mafii?
Jak poradzi sobie Atsushi?


Drugi tomik „Bungou Stray Dogs” obfituje w akcję. Nie można się w żadnym wypadku nudzić, a to chyba najważniejsze w tym wszystkim. Co prawda, jego potencjał wciąż nie został wykorzystany do samego końca, ale jest na dobrej drodze, aby tak było. Na ten moment, to dosyć rozrywkowy tytuł, który umila czas. Jednak w tym wszystkim brakuje mi uczucia, które powodowałoby, że nie mogłabym doczekać się kolejnej części, jakiejś głębszej fabuły, bo chwilowo wszystko wydaje się zbyt płytkie. Od taka komedia, bo jak inaczej można nazwać coś, co nie wzbudza w czytelniku żadnego napięcia. Może w przyszłości jeszcze tak będzie, przynajmniej mam taką nadzieję.

Uzdolnieni, każdy z nich posiada jakąś wyjątkową umiejętność, którą może na co dzień wykorzystywać. I tylko od tej osoby zależy, w jakim celu będzie to robił. Niestety, ale można używać tego, nie tylko będąc tym dobrym, ale także tym złym. A to już komplikuje sprawę. Jest to coś wyjątkowego i przynajmniej na ten moment niepowtarzalnego. Zbrojna Agencja Detektywistyczna posiada szeroki wachlarz Zdolności, które ułatwiają im ich pracę, a także odparcie ataków silnego przeciwnika. Czy jednak to wystarczy, aby wygrać wojnę z Mafią? Przecież Mafia ma przewagę liczebną nad Agencją.

Trochę jestem rozczarowana, bo po zakończeniu pierwszego tomu, byłam pewna, że cała zabawa właśnie teraz się rozkręci. Niestety, nie dostałam tego, czego się spodziewałam. Jak dla mnie było zbyt łagodnie to wszystko pokazane, bez większych sensacji, czy anomalii. Owszem było ciekawie, momentami zapowiadało się naprawdę fajnie, ale… no właśnie, zabrakło tego czegoś, co wprawiłoby mnie w zachwyt. Uważam, że zawsze mogło być gorzej. Mam cichą nadzieję, że jeszcze wszystko nabierze właściwego tempa i wpadnie na te właściwe tory, a ja będę jeszcze skakać z radości przy każdej kolejnej części. Obym się nie myliła.

Najbardziej zadziwiające jest słownictwo. Określenia, które zostały wykorzystane w przekładzie, początkowo mogą być mylące. Dopiero na samym końcu osoba odpowiedzialna za tłumaczenie objaśnia nam, dlaczego jest tak, a nie inaczej. Jest to całkiem dobre rozwiązanie, bo przy okazji można także dowiedzieć się nieco więcej o literaturze japońskiej i samych autorach tego kraju. To niezła gratka dla ciekawskich osób, uwielbiających otwierać się na nowe czytelnicze doznania. Sama kiedyś w wolnej chwili mam zamiar zapoznać się bliżej z piórem kilku pisarzy wymienionych w tym dodatku. Ale najpierw muszę znaleźć na to czas, teraz mam go niewiele, więc musi to poczekać na bardziej sprzyjające warunki.


Podsumowując Bungou, jest tytułem dopiero raczkującym. Ma swoje zalety, ale także posiada kilka wad. Nie mniej jednak jest lekturą wartą uwagi. Teraz tylko trzeba poczekać i sprawdzić, w którą stronę rozwinie swoje skrzydła.



Moja ocena: 6/10
Liczba stron: 200
Data premiery: 15 marca 2017
Wydawnictwo: Waneko   
    

2 komentarze:

  1. Mimo, że nie dostał od Ciebie wysokiej oceny, to dam temu szansę, bo jestem wielkim fanem anime :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi to słyszeć :) A które anime jest twoim ulubionym?

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.

Copyright © 2016 Recenzje Mystic , Blogger