To już trzeci tom „Ataku Tytanów”, który mam przyjemność dla
was zrecenzować. Cały czas się zastanawiam, czy aby to jest możliwość, że
kiedyś przestanę to robić z uśmiechem na twarzy. Ostatnio pisanie opinii jest
dla mnie czystą przyjemnością i nie muszę wcale nad tym długo siedzieć, jak
czasami to bywało w przypadku innych lektur. Nie chciałabym was też zamęczyć
tymi wszystkim notkami na blogu, bo ileż można czytać o jednym tytule, który ma
sporą ilość części, ale na razie musicie mi to wybaczyć.
Tytan walczący ze swoimi pobratymcami to chyba musi być
jakiś sen…
Nowa broń ludzkości, czy odmieniec, który jest
nieprzewidywalny. I co z tym wszystkim ma wspólnego Eren, przecież on nie
żyje?!
Pojawiła się szansa na odzyskanie miasta Trost, czy
żołnierze będą w stanie w to uwierzyć?
Czy będą w stanie jeszcze walczyć i poświęcać życie dla tej
sprawy?
A może wszystko jest już stracone?
Co stanie się z Mikasą, Arminem i dziwnym Tytanem?
Nie mogę w to wszystko uwierzyć, takiego obrotu spraw, nie
spodziewałam się. Widać autorowi nie brakuje pomysłów na fabułę, a co za tym
idzie, czytelnik za każdym razem zostaje wprowadzony w stan osłupienia. Akcja,
walka, krew, dynamika to główne cechy tego tytułu od samego początku, ale za
każdym razem, kiedy ja jestem przekonana o tym, że nic już nie może mnie
zaskoczyć, nagle pojawia się coś, co zmienia moje zdanie. Uwielbiam coś
takiego. Przynajmniej nie sposób się nudzić, a lektura jest czystą
przyjemnością. A to w tym wszystkim jest najważniejsze, czytelnik musi czuć coś
takiego, tylko najbardziej mi w tym wszystkim szkoda, że w sumie tak późno
odkryłam tę mangę i tak późno mogłam się z nią zapoznać.
Armin w końcu wziął się w garść, wpada na świetne pomysły,
które mogą uratować życie nie tylko jemu, ale pozostałej liczbie żołnierzy i
ludzi otoczonych murem Rose. Jest tylko jeden problem, jego plany opierają się
na kruchych fundamentach. Wszystko jest dosyć zagadkowe i niepewne. Ale w tej
sytuacji nikt nie ma już nic do stracenia. Na ten moment to tylko walka o być
albo i nie być.
Mikasa jest gotowa, aby walczyć z żołnierzami, z ludźmi,
których do tej pory uważała za przyjaciół byle tylko osiągnąć swój cel. Nie
podda się bez walki. Ale co z konsekwencjami jej czynów? Czy ta gra jest warta
takiej stawki?
I jak to zrobić, żeby niczego wam nie za spoilerować, toż to
katusze, że muszę się tak powstrzymywać. Nie macie pojęcia, ile chciałabym wam
powiedzieć, ale nie mogę. Nie mogłabym wam odebrać takiej radości z czytania,
jaką ja mam przy tej serii. W końcu pojawił się tytuł, który przyprawił mnie o
szybsze bicie serca. Dzieje się, oj dzieje. Tak w skrócie można napisać. Zawrót
głowy murowany. I znów to zakończenie, chyba nigdy nie przyzwyczaję się do
tego, że muszę w takim momencie przerwać lekturę, bo to już koniec tomiku. Za
każdym razem jest to bardzo mocny moment, decydujący o wszystkim. I nagle bum,
trzeba wyrwać się z tego świata, a rzeczywistość staje się jakaś taka bez
wyrazu.
Nasi bohaterowie stanęli przed nie lada wyzwaniem, a
wydawało się, że nie może być już gorzej. To były tylko pozory. I tak się
zastanawiam, bo nawet jeszcze nie próbowałam zaglądać to czwartego tomiku
(ćwiczę swoją silną wolę), co z tym wszystkim dalej będzie…
W tej części dowiadujemy się co nieco o Korpusie Zwiadowców.
Pojawiają się nowe postacie i dowiadujemy się, dlaczego w tak ważnym wręcz
decydującym momencie (przecież stawką jest wyginięcie ludzkości) nie biorą
udziału w walce z tytanami. A ponoć są w tym najlepsi. Zastanawiam się też nad
jednym z tych zwiadowców, ale to pozostawię sobie na później, jak uda mi się
zebrać więcej informacji, bo jak na razie zbyt wiele na ten temat nie jestem w
stanie wymyślić. A z tego, co już zauważyłam, żadne moje teorie się nie
sprawdzają…
Moja ocena: 9/10
Liczba stron: 200
Liczba stron: 200
Data premiery: październik 2014
Wydawnictwo: J.P.Fantastica
Jej, brzmi naprawdę interesująco. No i uwielbiam teksty, których nie można się do końca domyślić. A zwroty akcji - świetne. Skuszę się z pewnością, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://aleksandra-jakuta.blogspot.com/2017/03/fields-of-gold.html
Gorąco polecam! Seria warta uwagi :D
UsuńNiestety nie kręcą mnie takie klimaty :(
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze kiedyś się do nich przekonasz ;)
Usuń