Kogo bym się nie zapytała spośród moich znajomych, wszystkie
mangi kojarzą im się z przemocą lub „napompowanymi lalami”. Jakże złudne
pojęcia mają o tej części rynku wydawniczego. Ile razy od nich usłyszałam, że
to tylko dobre dla dzieci, a nie dla dorosłej kobiety. Czasami już wolę
przemilczeć pewne sprawy, bo ignorantów wcale nie brakuje, ale „Wilcze dzieci”
pokazują, jak bardzo się mylą. Ich zdanie, ich sprawa, ale może choć niektórzy
zmienią swój punkt postrzegania pewnych rzeczy. W końcu trzeba być otwartym na
nowości w naszym życiu.
Historia niczym z bajki, studentka Hana poznaje chłopaka,
który skrywa w sobie pewną tajemnicę. Chłopak jest potomkiem japońskiego wilka,
ale ona nie ucieka z krzykiem. Para zakochuje się w sobie, a także powiększa im
się rodzina. Na świat przychodzi dwoje dzieci – Yuki, Ame.
Czy ta historia ma szczęśliwe zakończenie?
Przecież los tak bardzo lubi płatać figle…
To niezwykle ciepła i poruszająca historia o matce i jej
dzieciach. Tytuł pełen nostalgii i niesamowitego uroku. Doskonały dla młodszego
czytelnika, jak i dla tych starszych, bardziej dojrzałych. Jednym tchem
pochłonęłam trzy tomiki i żałowałam, że tak szybko ta opowieść się skończyła.
Zostało tyle do powiedzenia, ale każda bajka kiedyś musi się skończyć. Możecie
mi wierzyć lub też nie, ale naprawdę przy tym tytule momentami moje serducho
było bliskie rozpadnięcia się na kawałeczki. I to jest dowód na to, że wcale
nie trzeba skomplikowanej ilości słów, aby poruszyć emocjonalnie czytelnika.
Hana to młodziutka studentka, wiecznie uśmiechnięta,
pozytywnie nastawiona do życia. Bardzo szybko zakochuje się w tajemniczym
chłopaku. Nawet gdy ten wyjawia jej swoją tajemnicę, nie ucieka, akceptuje go
takim, jaki jest. Z pozoru wszystko szczęśliwie się układa, do czasu…, czy te
wydarzenia złamią jej pogodę ducha?
Yuki jest starsza od swojego brata. Jest też jego całkowitym
przeciwieństwem. To ona ma apetyt, to ona uwielbia swoją wilczę naturę. Brata
uważa za fajtłapę, która nie potrafi sobie z niczym poradzić. Nie jest też
taka, jak zwykłe dziewczynki bywają. Nie interesują ją zabawki dla dziewczynek.
Woli zwierzątka, które sama złapie. Posiada także ogromny temperament, który
ciężko opanować.
Ame jest cichy i spokojny. Świat zewnętrzny go przeraża,
przez co często potrafi płakać. W porównaniu do swojej siostry wydawałoby się,
że nie czuje się w skórze wilka zbyt dobrze. Choć oboje nie potrafią
odpowiedzieć na to pytanie. Czy kiedyś to się zmieni?
Czasem pozory mogą mylić i tak jest w przypadku „Wilczych
dzieci”, choć tytuł sugeruje, że to właśnie Ame i Yuki są głównymi bohaterami
tej historii, to tak naprawdę jest nią Hana i jej zmagania z macierzyństwem.
Wychować drugiego człowieka wcale nie jest łatwo, a jeśli dołączyć do tego
drugą naturę jej dzieci, można sobie wyobrazić, jak bardzo może być to
skomplikowane. I jest to bardzo dobrze zaakcentowane w momencie, kiedy
dziewczynka ulega małemu wypadkowi, a Hana nie potrafi zdecydować, czy powinna
się z nią udać do szpitala, czy do weterynarza.
"Wilcze dzieci" składają się z trzech tomów i pewnie dziwicie się, dlaczego nie piszę recenzji każdego
tomiku osobno. Po prostu ta opowieść jest do tego stopnia wciągająca, że jak
już miałam trzy części, to pochłonęłam je wszystkie, a później już nie
potrafiłam napisać oddzielnych recenzji. Może to też wina tej urokliwej kreski,
która napawa wielką sympatią do bohaterów. Jest słodka, delikatna i idealnie
dopasowana do charakteru tej historii. W dużej mierze rysowniczka skupiła się
na mimice twarzy, dlatego też tak bardzo łatwo o wywołanie emocji u czytelnika.
Doskonale potrafiłam odczuć to, co odczuwała Hana. A to jest dla mnie duży
plus.
Każdy tomik rozpoczyna się kolorowymi stronami, piękna
okładka wręcz zaprasza do zapoznania się z Wilczymi dziećmi. Manga została
wydana w powiększonym formacie, na czym skorzystały same rysunki, które są
większe i bardziej czytelne. W środku znajdują się także mini dodatki jak np.
szkice postaci. Tekstu do czytania nie pojawia się zbyt wiele, dlatego w
półtorej godziny, na spokojnie można zapoznać się trzema częściami. „Wilcze
dzieci” niezmiernie zaskakuje i choć czytałam różne nieprzychylne opinie na
temat tego tytułu, nie potrafię się z nimi zgodzić. Mam całkiem odmienną opinię
i dziwi mnie, że część osób nie potrafiła dostrzec magii, która zawiera w sobie
manga. Owszem, komiks powstał na podstawie filmu o tym samym tytule, ale to nie
znaczy, że jest gorszy od pierwowzoru. Nie mam zamiaru narzucać wam swojego
zdania, dlatego będzie lepiej, jeżeli sami się o tym przekonacie.
Moja ocena: 9/10
Liczba stron: I – 170, II – 164, III – 212
Liczba stron: I – 170, II – 164, III – 212
Rok wydania: 2015
Wydawnictwo: Waneko
Historia: Mamoru Hosoda
Ilustracje: Yu
Projekt postaci: Yoshiyuki Sadamoto
Historia: Mamoru Hosoda
Ilustracje: Yu
Projekt postaci: Yoshiyuki Sadamoto
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń