marca 15, 2017

Hajime Isayama - Atak Tytanów t.4

Nie chcę nic mówić, ale Tytanów to ja połykam w mgnieniu oka. Jak tak dalej pójdzie, będę z wytęsknieniem czekać na kolejne części, a to będą spore męczarnie. Skoro ja już teraz ledwo się powstrzymuję od czytania, żeby móc, chociażby w spokoju zjeść, czy wyspać się, to nie wiem, czy będę umiała znaleźć sobie miejsce, kiedy nie będę miała kolejnego tomu na półce. Wiem jedno, ten tytuł, jak dla mnie, wiele zmienił i ląduje na półce chwały. Szczerze mogę wam go polecić i mam nadzieję, że wam również spodoba się tak jak mi.

Dziura w bramie musi zostać zablokowana. Eren jako tytan nie wywiązał się z powierzonego mu zadania. Armin próbuje ratować sytuację, ale nawet jemu to nie wychodzi.
Tylko co teraz będzie dalej?
Czy śmierć tylu żołnierzy poszła na marne?
Co się stanie z Erenem i jego przyjaciółmi?
Dlaczego do tej pory nie pojawił się tytan opancerzony?
Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi…


I nadeszła chwila wytchnienia, po trzech tomach, przy których można było obgryzać paznokcie, pojawił się długo wyczekiwany moment spokoju. Ale żeby nie było za nudno, tym razem dostajemy retrospekcje ze zdarzeniami, kiedy to nasi bohaterzy rozpoczęli szkolenie do walki z tytanami. Teraz możemy poznać ich bliżej. Przyjrzeć się im uważnie, zobaczyć słabe strony, a także te mocne. To jest to, czego w sumie brakowało mi od samego początku, ale dopiero teraz sobie to uświadomiłam. Potrzebowałam takiego momentu, aby dowiedzieć się czegoś więcej. I w końcu to dostałam.


„Przecież obiecaliśmy sobie… Że kiedyś poznamy świat za murami..
Wybierzemy się gdzieś tam, daleko… Tam gdzie jest woda, która płonie. Ogromne połacie lodu i wielkie piaskowe równiny!”


Kadeci ledwo rozpoczynający służbę nie mają łatwo. Muszą przejść szereg prób, swego rodzaju inicjację. Teraz wszystko jest nowe. Nowi znajomi, grupki, osobowości, a pewnie i znajdą się wrogowie. Każdy ma swoje marzenia, przekonania, ambicje i słabości. Ciężki trening, wymagający nauczyciele, zadania, które mogą zakończyć się śmiercią. Wszystko po to, aby zostać żołnierzami, dobrymi żołnierzami w wymarzonej formacji. Szkoda tylko, że nie uczą jak pozbyć się strachu, bo jak przyszło co do czego, to większość wyuczonych umiejętności zawiodła. Czy istnieje jakiś złoty środek na walkę z tytanami?


„Wszyscy… od urodzenia jesteśmy wolni. Nieważne jak silni są ci, którzy próbują nam tę wolność odebrać. To nie ma znaczenia. Płonąca woda… Ogromne połacie lodu… Nie ma znaczenia, co pragniesz zobaczyć. To właśnie ci, którym dane było to zrobić, zdobyli najwspanialszą i najpełniejszą wolność na świecie.
WALCZ!!!
To cel, dla którego warto poświęcić nawet życie. To bez znaczenia jak przerażający i jak okrutny jest ten świat. To wszystko nie ma znaczenia.”


Oprócz tego, że dowiadujemy się, czy desperacka akcja w Trost miała szansę powodzenia, to nie dostajemy więcej informacji. Za to ubaw miałam po same pachy. Niektóre momenty były bardzo zabawne w szczególności, jeśli chodziło o Erena. Z nim nie może być nudno, przynajmniej cały czas udowadnia nam, że tam, gdzie znajduje się on, tam zawsze będzie się coś działo. Przy okazji mamy też kilka dodatkowych informacji o świecie przedstawionym przez autora. Kilka niby nieistotnych wiadomości, a jednak całkiem ciekawych i ważnych dla fabuły, bo zmienia niekiedy pogląd na to, co sami zdążyliśmy wywnioskować z dostarczonego nam materiału, a nieraz takie założenie mogą być błędne. W „Ataku Tytanów” wszystko jest możliwe i nic nie można stawiać ze stu procentową prawdę.

Jeśli myślicie, że skoro pojawiła się chwila wytchnienia, to i autor przestał przykładać się do swojej pracy, jesteście w błędzie. I to w grubym błędzie. Rysunki cały czas utrzymują ten sam poziom i doskonale odzwierciedlają sytuację i zawarte w niej emocje. I nie powiem, ale im bardziej poznaję naszych bohaterów, tym bardziej zaczyna irytować mnie Mikasa. Jej zachowanie w stosunku do Erena jest przerażające. I mam nadzieję, że na dalszych etapach jednak ona się zmieni. No cóż, nie będę prorokować, bo to nie ma najmniejszego sensu. Ale nie chciałabym, żeby coś mi przeszkadzało podczas lektury.



Moja ocena: 8/10
Liczba stron: 192
Data premiery: 13 luty 2015
Wydawnictwo: J.P.Fantastica

2 komentarze:

Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.

Copyright © 2016 Recenzje Mystic , Blogger