Pamiętacie moje zachwyty nad poprzednim tomem Tytanów? Tak
było ich wiele. I zdaje się, że to już nie możliwe, żebym mogło być ich jeszcze
więcej. Ale sami rozumiecie, wszystko może jeszcze się zdarzyć, w
szczególności, jeśli chodzi o Hajime Isayame. Nie pozostało mi nic innego niż
tylko przekonać się o tym na własnej skórze. Wzięłam w swoje łapki jedenastą
już część i spokojnie oddałam się lekturze. Choć patrząc na ostatnie
zakończenie, to stwierdzenie nie jest na miejscu. Chyba wiecie, o czym mówię?
Raczej cała w emocjach rzuciłam się do czytania i pożerałam, każdą stronę. Jak
myślicie, jak było faktycznie?
Oblężenie zakończone. Dzięki poświęceniu Ymir i grupie
zwiadowców, którzy przybyli z odsieczą, żołnierzom, otoczonym w ruinach udało
się przeżyć. Nie obyło się bez ofiar, ale gdyby nie przybyto im na ratunek,
nikt nie pozostałby żywy.
Niestety, na odpoczynek nie ma czasu. Tytani znów atakują i
to nie te byle jakie, a sam kolosalny i opancerzony znów się pojawił. Kolejną
walkę czas zacząć!
Kto wyjdzie z niej zwycięsko, tytani, czy zwiadowcy?
Czy można mówić o wyrównanych szansach tej bitwy?
Kto ma przewagę?
Kim są ci dwaj tytani?
Jeśli myślałam, że nie może być już lepiej, to byłam w
ogromnym błędzie. Te cztery rozdziały właśnie mi to boleśnie uświadomiły.
Owszem w pierwszej części mamy walkę, przy której nie można odpocząć ani
stłamsić emocji. Rewelacyjne rysunki, nie tylko przyciągają wzrok, a także
oddają wszystko to, czego się szuka w takich momentach. Kibicowałam,
przeżywałam, obgryzałam paznokcie. Druga połowa była bardziej spokojna. Pojawiła
się szansa na uzyskanie, choć części interesujących czytelnika odpowiedzi. Nie
powiem wam, czy tak owe padły, o tym to sami musicie się przekonać. Ta część
była bardziej wyważona, pojawiło się więcej przemyśleń i dialogów. Ktoś mało
cierpliwy powie, że to było o niczym, jednak ja uważam, że właśnie czegoś
takiego było trzeba.
„Odkąd pamiętam, ten gówniarz sprawiał same problemy. I to właśnie wy
musieliście ratować mu dupę. Tak to już widać między wami jest. Czasy się
zmieniają, sytuacja też, ale wy nadal robicie to samo, co dawniej.”
Tytan kolosalny do tej pory pojawił się tylko dwa razy, aby
pomóc dostać się tytana w obręby murów. Ten mierzący około sześćdziesięciu
metrów potwór, wyrządził już zbyt wiele szkód. Ale do tej pory nigdy nie było
przy tym zwiadowców, którzy tak doświadczeni są w boju. Pojawiła się szansa na
ich odwet. Czy pokonają tego kolosa?
Tytan opancerzony jest całkowicie inny niż do tej pory znane
nam tytany. Szybki, pokryty utwardzonym pancerzem, a przede wszystkim silny.
Mimo swoich niewielkich rozmiarów, w porównaniu do swojego kolosalnego
towarzysza, wygląda na trudniejszego do pokonania przeciwnika. Czy jest
jakakolwiek szansa na wygraną walkę z tym potworem? Wydaje się to niemożliwe…
Kolejne emocje, kolejna fala niedowierzania. No nie do
końca, bo już wcześniej domyślałam się powrotu tych dwóch tytanów. Kiedyś
musiało to nastąpić. Ich tożsamość również rozgryzłam wcześniej. Pewnie
myślicie, że się tylko przechwalam, ale jak już mówiłam, uwielbiam zwracać
uwagę na szczegóły, a dzięki nim nie trudno było się domyślić. Nie potrzebuję
do tego żadnych spoilerów. Teraz czekam tylko na dokładne wyjaśnienia
okoliczności. Nie mogę dalej rozgryźć tego. Brakuje mi w tym wszystkim spójnej
informacji, wciąż mi umyka. Pozostaje także pytanie o tytana zwierzęcego.
Wydaje się być inteligentny i sterowany przez kogoś. No właśnie tylko przez
kogo… O co toczy się ta cała walka? Może więcej informacji pojawi się w
kolejnej części.
Cała sytuacja wydaje się już bez wyjścia, bez szans na
jakiekolwiek powodzenie. Bohaterowie mają twardy orzech do zgryzienia. Nawet ci
najsilniejsi i najbardziej doświadczeni mogą nie podołać temu wszystkiemu. A
wciąż w nich tyle determinacji i woli walki. Coś pięknego. Większość już by się
poddała, a oni nie mają takiego zamiaru. Wciąż obmyślają tylko plany. Podziwiam
ich za to. To się dopiero nazywa oddanie sprawie. Niby są to tylko postacie
stworzone na potrzeby fabuły, ale patrząc na naszą dzisiejsza rzeczywistość, u
nas wielu z tych wartości brakuje. Przyjaciele, miłość, oddanie, wola walki
można wymieniać tak bez końca. Czasami ludzie z naszego otoczenia powinni
czerpać przykłady właśnie z tych papierowych bohaterów.
Moja ocena: 9/10
Liczba stron: 192
Data premiery: 3 sierpień 2016
Wydawnictwo: J.P.Fantastica
Data premiery: 3 sierpień 2016
Wydawnictwo: J.P.Fantastica
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.