I dotarliśmy do tego
jakże przykrego momentu, w którym będę musiała rozstać się z Tytanami na pewien
czas. Przynajmniej dopóki nie zostanie wydany czternasty tom tej serii.
Trzynastka tym razem jest jak zwykle pechowa. Z duszą na ramieniu, zalana łzami
i tonąca w morzu chusteczek piszę dla was tę recenzję. Pewnie będzie
chaotyczna, ale musicie zrozumieć mój ból. Ja po prostu cierpię, a może weszłam
już w jakąś psychozę, bo to chyba nie jest normalne. Zastanówcie się sami, czy
kiedykolwiek mieliście w swoich rękach tytuł, gdzie czekaliście na jego
kontynuacje w prawdziwych męczarniach. W takim stanie jestem po raz pierwszy…
Eren zostaje odbity z rąk Rainera i Bertholdta. Korpus
zwiadowczy zakończył swoją misję z powodzeniem, choć sukces jest okupiony wieloma
ofiarami. Ymir z własnej woli odeszła ze zdrajcami. A jej decyzja jest
niezrozumiała…
Żołnierze, którym udało się przeżyć, wracają w obręby
chwilowo bezpiecznych murów. Jednak wszyscy wiedzą, że na tym jeszcze sprawa
nie została zakończona. Czas podsumować dotychczasowe działania, wyciągnąć
wnioski z urywków informacji oraz ułożyć plan dalszych działań…
Jakie będą następne kroki zwiadowców?
Co planuje Erwin?
Tak się nie robi! W takim momencie zawsze musi się to
zakończyć, czymś tak mocnym, że brak kolejnych wydanych części jest potwornie
bolesny. Zostałam boleśnie wbita w fotel, a moja szczęka, nie chciała wrócić na
swoje miejsce, z wielkim trudem udało mi się ją zamknąć. To będzie mi się śniło
po nocach. I piszę to całkowicie serio, nie zmyślam ani nie dramatyzuję. Aż
żałowałam, że jestem na ostatniej stronie. Zwiadowcy to naprawdę zbieranina
postrzeleńców, świetnie bym się nadawała w ich szeregi. Aż żałuję, że to tylko
zwykła fikcja, bo w końcu odnalazłabym swoje miejsce na ziemi. I nawet tytani
by mi nie przeszkadzali.
" - Wiesz... Biorąc pod uwagę to, ilu ludzi dotąd rzuciłem na pożarcie tytanom, jedna głupia ręka to i tak niska cena. No ale cóż... Resztę długu zapewne spłacę kiedyś w piekle.
- W piekle? Doskonale! A zatem dotrzymasz mi tam towarzystwa! "
- W piekle? Doskonale! A zatem dotrzymasz mi tam towarzystwa! "
Christa Lenz, a raczej Historia Reiss, do tej pory była
niezwykle miłą i uczynną dziewczyną. Blondyneczka o gołębim sercu, wiecznie
uśmiechnięta i pomocna. Cudem dostała się do pierwszej dziesiątki najlepszych
kadetów, gdyby nie Ymir nigdy by tego nie osiągnęła. Wielu chłopców z oddziału
była w niej zadurzona, ale ona żadnym się nie interesowała w ten sposób. Teraz
gdy jej tajemnica została odkryta, maska nazbyt uprzejmej dziewczyny opadła.
Wymuszona uśmiech znikł. A ona tak naprawdę jest pusta w środku i do bólu
szczera. Psychicznie nie potrafi sobie poradzić, wręcz się nad sobą użala. To
już nie ta sama osoba.
W trzynastej części poznajemy historię Historii. Nie jest
okupiona wieloma szczegółami, opowiedziana w skrócie, jednak niezwykle ważna
dla przyszłości. Przynajmniej tak twierdzą zwiadowcy. Choć nadal kilku kwestii
nie do końca w tym wszystkim rozumiem. Coś musiało mi umknąć. Wnioski, które
pojawiły się w tym tomiku, są przerażające. Takich możliwości nie dopuszczałam
do swoich teorii. Ale, jak zwykle to wszystko się układa w logiczną całość.
Zwiadowcy, jak zwykle nie mają lekko i chyba już tak pozostanie. Kto tu jest
prawdziwym wrogiem? Coś czuje, że prawda będzie zadziwiająca…
Pojawiły się momenty ciut luźniejsze, choć można było odczuć
napięcie całej sytuacji. To nie była zwykła sielanka. To tak cisza przed burzą.
I faktycznie długo nie trzeba było czekać na kolejne wydarzenia. Mimo że nie
jest prowadzana walka z tytanami, a wszystko dzieje się za chwilowo
bezpiecznymi murami, zrobiło się niezwykle ciekawie. Intrygi poganiają
kłamstwa. Rozkazy Erwina… wciąż się zastanawiam, dlaczego tak wszyscy mu ślepo
ufają. Mimo że to, co robi, jest niezwykle taktycznie przeprowadzone i przede
wszystkim trafne, za co go w pewnym sensie podziwiam, to mam jakąś awersje do
jego osoby, a myślałam, że kto inny będzie moim znienawidzonym bohaterem (kto
czytał poprzednie recenzje, powinien wiedzieć, o kim wcześniej myślałam).
Podsumowując, jesteśmy w takim punkcie, że co by się nie
wydarzyło, odwrotu już nie ma. Machina ruszyła już dawno temu, teraz trzeba
tylko być gotowym na wszystkie zmienne, które się pojawiają. Wojna się jeszcze
nie skończyła…
Moja ocena: 9/10
Liczba stron: 192
Data premiery: 17 lutego 2017
Wydawnictwo: J.P.Fantastica
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.